Podwójne mosty Wenisany recenzja

Czy na pewno to dobry czas?

Autor: @Elfik_Book ·4 minuty
2022-03-03
Skomentuj
5 Polubień
Dzieciom nie mówimy wszystkiego. Czasami wynika to z tego, że po prostu nie wierzymy, że zrozumieją. Innym razem chcemy je chronić przed okrutną prawdą. A jeszcze innym razem obawiamy się, że powtórzą nasze słowa niepowołanym osobom. Na pewno powody mogą być jeszcze inne, jednak konkluzją jest, że dzieciom mówi się naprawdę mało. Niektóre prawdy chcemy zachować dla siebie, bo wiemy, że te małe istotki mimo różnych przewinień jeszcze są czyste, jeszcze nie rozumieją, jak świat potrafi być brutalny, niesprawiedliwy i okrutny. Czy na pewno nie rozumieją? Czy życie nie niesie niekiedy przyśpieszonych nauk?

Agata została wykluczona ze społeczeństwa. Objawia się to milczeniem innych osób, pomijaniem jej, dawaniem najgorszych prac i wyzywaniem. W końcu jest dziewczynką, która zaczęła wojnę... Trudno z takim przydomkiem znaleźć sobie przyjaciół, a co najgorsze trudno utrzymać nawet tych wcześniejszych, tych pozornie prawdziwych. Dziewczynka musi zmierzyć się z pogardą, ale też wszechogarniającą jej świat wojną, która niesie ze sobą wiele śmierci i wiele rannych oraz strach, że parter, na którym jeszcze niedawno mieszkała, zostanie zatopiony. Razem z innym dziećmi przeniosła się na pierwsze piętro, gdzie pomaga u mnichów w szpitalu, ale życie i tam nie jest usłane różami. Jak poradzi sobie ta dzielna dziewczynka? Co jej przyniesie przyszłość?

Po pierwszym, niestety nieudanym, spotkaniu z twórczością Linor Goralik postanowiłam dać jeszcze szansę "Wenisanie". W końcu wiadomo, że czasami pierwsze tomy nie wychodzą, a autorzy potrafią zachwycić umiejętnością wychwytywanie błędów oraz nauce poprzez konstruktywną krytykę. Czemu i w tym przypadku nie miałoby tak być? I pewnym sensie było, bo drugi tom spodobał mi się istotnie bardziej niż pierwszy, niemniej nadal czuję się rozczarowana całą historią. Dlaczego?

Chyba największym i według mnie niewybaczalnym mankamentem jest styl pisarki. Jest niesamowicie chaotyczny i niedopracowany. Mimo że to powieść przeznaczona dla dzieci wielokrotnie gubiłam się w fabule. Miałam wrażenie, że wiele wątków urywa się, by już nigdy nie wrócić, za to niekiedy pojawiają się inne wątki, których pochodzenia w ogóle nie umiem określić. Już to dyskredytuje dla mnie tę powieść, ale potrafię przedstawić jeszcze więcej wad powiązanych ze stylistyką. Przede wszystkim słownictwo – znalazło się w tej historii tak wiele słów, których nie znam, tak wiele niepotrzebnych neologizmów, że było to dla mnie przytłaczające. I w tym miejscu przyjmuję, że ta wada być może pochodzi od tłumacza, który zdecydował się na taką formę. W oryginale może jest to bardziej zrozumiałe. Lecz podsumowując ten aspekt, nie wyobrażam sobie, by dziecko mogło bezproblematycznie zrozumieć opowieść.

Natomiast co do fabuły mam bardzo ambiwalentne odczucia, więc może po prostu zacznę od wad. Fabuła jest dla przerażająca. Jest w niej wiele elementów mrożących krew w żyłach, a jestem osobą dorosła, która na co dzień czyta książki fantasy, więc jestem przyzwyczajona do brutalności, choć może nie chodzi tu dosłownie o brutalność tylko o wydźwięk całości. Poza tym w "Podwójnych mostach Wenisany" nie dzieje się w porównaniu do pierwszego tomu zbyt wiele i stanowczo nie jest to jeszcze zakończenie całego cyklu. Co w takim razie jest zaletą? Opowieść ma sens, sens, który wystarczyłoby rozbudować, miejscami dopracować i przedstawić dorosłym czytelnikom. Myślę, że to właśnie w takiej formie mogłaby znaleźć moje uznanie i wielu innych czytelników.

Kreacje bohaterów są dla mnie neutralne. W większości opierają się na jakiś pojedynczych dominujących cechach, co może irytować, ale w przypadku młodszych czytelników wydaje mi się wystarczające. Tutaj na pewno widać poprawę w porównaniu do pierwszego tomu, co niezmiernie mnie raduje. Tylko nadal mam problem z samą Agatą. Nie znajduję na to konkretnych dowodów, ale po prostu jej nie lubię, wywołuje we mnie totalną antypatię.

Ten akapit ciężko mi pisać... Bo "Podwójne mosty Wenisany" to w dużej mierze opowieść o wojnie, a jak wiemy ten temat jest czymś więcej niż przerażającym wspomnieniem społeczności lub świadomością, że wojny gdzieś na świecie są. W tej sytuacji naprawdę ciężko spojrzeć na historię obiektywnie. Tym bardziej odnosząc się do pochodzenia pisarki... W książce znajdują się rozważania na temat różnych perspektyw postrzegania wojny i jej stron. Ukazana jest bezradność, niesprawiedliwość, brutalność i propaganda. A to wszystko w imię bogactwa i władzy. Znamy to skądś.

"Podwójne mosty Wenisany" to książka, która całościowo nie jest złą książką. Ma w sobie wiele interesujących wartości. Naprawdę żałuję, że nie mogę jej przeczytać w formie bardziej przystosowanej dla starszych czytelników. Tym bardziej że wydaje mi się nieodpowiednia dla dzieci pod wieloma względami, zaczynając od samego stylu pisarskiego, kończąc na tematyce.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-03-03
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Podwójne mosty Wenisany
2 wydania
Podwójne mosty Wenisany
Linor Goralik
6.2/10
Cykl: Wenisana, tom 2

W Wenisanie wybuchła wojna między ludźmi a undami. Przyniosła strach, głód i poczucie osamotnienia. Na ulicach jest coraz więcej żołnierzy, którym trzeba pokazywać przepustki, a walki toczą się niema...

Komentarze
Podwójne mosty Wenisany
2 wydania
Podwójne mosty Wenisany
Linor Goralik
6.2/10
Cykl: Wenisana, tom 2
W Wenisanie wybuchła wojna między ludźmi a undami. Przyniosła strach, głód i poczucie osamotnienia. Na ulicach jest coraz więcej żołnierzy, którym trzeba pokazywać przepustki, a walki toczą się niema...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kolejna część przygód Agaty, nie pozostawia złudzeń. To jest książka dla starszego, bardziej dojrzałego czytelnika. Nie zmienia tego wiek głównej bohaterki. W pewnym sensie, doświadczenie sprawiło, ...

@Patriseria @Patriseria

Już dawno nie miałam tak olbrzymiej trudności z napisaniem recenzji. Z niecierpliwością czekałam na drugi tom Linor Goralik, tymczasem w obecnej sytuacji było mi niesamowicie trudno ją czytać i opisy...

@ania_gt @ania_gt

Pozostałe recenzje @Elfik_Book

Lulu i Drapek
W krainie... Właśnie, w jakiej krainie?

Czasami wytłumaczenie dzieciom niektórych rzeczy jest... dość skomplikowane. Jest multum spraw, które nam dorosłym wydaję się logiczne i w ogóle ciężko zrozumieć, co moz...

Recenzja książki Lulu i Drapek
Wielkie polowanie
Świat, który istnieje?

Światy fantasy wydaje się być odpowiedzią na wiele trudności w naszym świecie. Skąd takie stwierdzenie? Ponieważ choć przez krótką chwilę pozwalają człowiekowi oderwać s...

Recenzja książki Wielkie polowanie

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało