Później recenzja

"Dead but rising"*

Autor: @canis.luna ·3 minuty
2021-06-06
Skomentuj
3 Polubienia
Wiem, że niezwykle trudno będzie mi zrecenzować książkę Stephena Kinga**. Od kiedy zachłysnęłam się zachwytem nad jego stylem, z całym przekonaniem głoszę wszem i wobec, że to mój ulubiony pisarz. Pisarz, który wyniósł w moich oczach horror do poziomu dzieła. Dzieła, które przeraża o wiele bardziej niż horror widziany na ekranie, ponieważ wyobraźnia własna jest o wiele potężniejsza od gotowca, który serwują nam filmowi twórcy.

Oczywiście stary dobry wujek Stephen, jak każdy pisarz, ma w swoim dorobku mniej lub bardziej udane książki, jednak ja z każdego przeczytanego u niego słowa zwykle czerpię radość.

Jego najnowsza powieść nosi tytuł „Później” i już po samym opisie nasuwa skojarzenia z kultowym filmem „Szósty zmysł”. Otóż poznajemy głównego bohatera powieści, Jamiego w wieku 6 lat i dowiadujemy się, że widzi zmarłych. Tu w sumie podobieństwa się kończą, ponieważ Jamie nie widzi zmarłych cały czas, a dokładnie w momencie ich śmierci, jeżeli znajduje się w jej pobliżu a także tylko tydzień po niej, jeśli np. urządzi sobie spacer po cmentarzu. I choć w wieku przedszkolnym, mały Jamie zdaje się nie być tą umiejętnością przesadnie przerażony (dobrze wyglądające trupy nie wzbudzają strachu), życie oczywiście pokazuje, że śmierć nie jest ani piękna ani chwalebna, serwując dorastającemu chłopcu widok zmarłych m.in. w wypadkach. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy jedna z bliskich Jamiemu osób wykorzystuje jego umiejętność do swoich celów, wskutek czego on spotyka na swej drodze przeciwnika nie z tego świata.

Motyw z piekielnym czy przerażającym nemezis jest u Kinga dość częsty. Nic tak przecież idealnie nie wzbudza niepokoju, jak nieznany wróg rodem z horroru, który nieustannie prześladuje a nie wiadomo jak sobie z nim poradzić.

W trakcie trwania powieści Jamie dorasta i nie licząc epilogu, rozstajemy się z nim w wieku lat piętnastu. Stephen Kinga dość często popełnia książkę z perspektywy dziecka (np. doskonałe opowiadanie „Ciało” z równie dobrą ekranizacją pt. „Stand by me” czy jedna z nowszych książek, świetny „Instytut”) czy młodego człowieka. I jest w tym naprawdę dobry. Nie traktuje dziecka jak lalki, do której wszyscy dorośli ćwierkają. Myśli dziecięcych bohaterów Kinga są klarowne, choć wiadomo iż bywają niedojrzałe. Patrzenie na świat oczami dziecka, w które Kinga wkłada swoje słowa jest doprawdy przyjemne, tak samo jak dorastanie wraz z nimi w trakcie czytania.

Akcja książki nie jest zbytnio dynamiczna, (poza tzw. jumpscare’ami, które na pewno dobrze wyglądałyby w kinie) ale Stephen King nie słynie z dynamicznych powieści (niektórzy śmią twierdzić, że jest nudny ;). Mnie urzeka jest styl, przez który dosłownie płynę, co sprawia że czytam książkę niemal na jednym wdechu i szybko kończę, (a szybki koniec dobrej książki to jednak zawsze poczucie pustki). Fakt, że książka nie posiada wartkiej akcji może być chyba najpoważniejszym zarzutem. Największym jej plusem jest jednak morał, jakiego można się w niej doszukać. Bo to nie duchy czy martwe ciała są najbardziej przerażające, a żywi ludzie, którzy niegdyś bliscy, przywodzą nas wręcz do zguby, często z egoistycznych pobudek.

Stephen King niemal dziewięć lat temu zaserwował mi „Cmętarzem zwieżąt” prawdziwy koktajl emocji i niepokoju. I choć wiem, (po tylu innych przeczytanych książkach jego autorstwa) że nie powtórzę już tego uczucia, (a wyglądam go z niecierpliwością) to po każdą sięgam z nieskrywaną przyjemnością a nawet ekscytacją. „Później” dostarczyło mi rozrywki, pozwoliło znowu na chwilę zachwytu nad oddaniem głosu dziecku, bo to moim zdaniem Stephenowi naprawdę wychodzi oraz nad jego stylem pisarskim. Czekam na kolejną powieść i po raz kolejny dziękuję mojemu ulubieńcowi za świetnie spędzony czas.

*Tytuł zaczerpnęłam z tytułu piosenki zespołu Volbeat

**I miałam rację. Pisanie tej recenzji zajęło mi półtorej godziny. Jednak łatwiej pisze się te krytyczne, kiedy argumenty nasuwają się same niż przekonywać, że książka była super :D

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-06-05
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Później
6 wydań
Później
Stephen King
7.1/10

Tylko umarli nie mają sekretów. Jamie od najmłodszych lat widuje zmarłych. I nie przypomina to tego, co znamy ze słynnego filmu z Bruce’em Willisem. Jamie może zobaczyć to, czego nikt inny nie wid...

Komentarze
Później
6 wydań
Później
Stephen King
7.1/10
Tylko umarli nie mają sekretów. Jamie od najmłodszych lat widuje zmarłych. I nie przypomina to tego, co znamy ze słynnego filmu z Bruce’em Willisem. Jamie może zobaczyć to, czego nikt inny nie wid...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Autor ma u mnie całą półkę dla siebie 😍. Jego powieści zawsze będą u mnie mile widziane i z wielką przyjemnością czytane. Uwielbiam "Ręka Mistrza" i "Wielki marsz", które są mniej znane a zrobiły na ...

@agnieszkamts @agnieszkamts

Stephen King "Później" wyd. Albatros. Tłumaczenie:Rafał Lisowski Gatunek: horror "Zawsze jest jakieś później, teraz to wiem. Przynajmniej do śmierci. Bo wtedy wszystko inne jest już wcześniej". Uwa...

@olgazgrzebska @olgazgrzebska

Pozostałe recenzje @canis.luna

Smak szczęścia
Smak irytacji

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Po dłuższej przerwie postanowiłam skorzystać z oferty Klubu Recenzenta i mój wybór padł na książkę Sante Montefior...

Recenzja książki Smak szczęścia
Psyche i Eros
Mit na nowo

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl Retellingi mitów stały się ostatnio dość popularne. Co i rusz na rynku pojawia się nowy tytuł. Ja nie miałam w...

Recenzja książki Psyche i Eros

Nowe recenzje

RAK. Wszystko do umorzenia
Zło triumfuje, gdy dobrzy ludzie milczą.
@milbookove:

„Rak. Wszystko do umorzenia” to książka, która od razu wciąga w niepokojący świat pełen manipulacji, oszustw i ludzkich...

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia
Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni