Gniew matki recenzja

Potrzebowałam tego…zdecydowanie. Dopadł mnie przesyt romansów i potrzebowałam naprawdę dobrego i wciągającego thrillera, kryminału albo czegoś z akcją. „Gniew matki” to było właśnie to!

Faith McMann jest nauczycielką, która prowadzi zwykłe, rodzinne życie. Ale wszystko wywraca się do góry nogami, kiedy pewnego popołudnia wraca z dziećmi do domu, a w nim zastaję trzech mężczyzn, którzy czegoś szukają… no właśnie, ale czego? Dochodzi więc do tragedii – mąż zostaje zamordowany, a dzieci porwane, a sama Faith dzięki szybkiej reakcji sąsiadki zostaje uratowana… Kobieta za wszelką cenę będzie chciała odnaleźć swoje dzieci.. czy znajdzie kogoś kto jej w tym pomoże? Zważywszy na fakt, że policja nie robi w jej sprawie za wiele? I najważniejsze, czy uda jej się odnaleźć pociechy, wiedząc, że w jej mieście, dochodzi do handlu ludźmi?

Już od pierwszych stron ja byłam kupiona, pierwszy rozdział i cała akcja z porywaczami, była naprawdę interesująca i mrożąca krew w żyłach. Czułam się momentami jakbym zaczynała oglądać jakiś dobry film sensacyjny! A im dalej tym było coraz ciekawiej. Policja, która ma milion innych spraw, zdesperowana matka, dla której jedynym celem w życiu jest odnalezienie dzieci – skutecznie budzą w czytelniku napięcie. Oprócz rozdziałów poświęconych właśnie Faith, autorka serwuje nam historię Mirandy – dziewczyny, która została porwana i trafiła do pewnego domu, w którym odbywały się transakcje z klientami – dorośli mężczyźni, którzy wybierali sobie dzieci – dla zabawy. Przy czytaniu naprawdę byłam momentami mocno zszokowana. No ale niestety, takie rzeczy mają miejsce, tylko mało się o tym mówi… a to do czego zdolni są tacy ludzie, to dla mnie coś okropnego!

Książkę pochłonęłam w zaledwie jeden dzień, czyta się ją ekspresowo, a im dalej to już całkowicie można zatracić się w tej historii. Do samego końca nie wiedziałam czego się spodziewać! „Gniew matki” to początek serii z Faith McMann i z jednej strony mnie to smuci, bo chce więcej już teraz, ale z drugiej strony wiem, że warto czekać na kolejną część, która mam nadzieje, będzie tak dobra jak ta, a nawet lepsza! A co do zakończenia … no jak tak można… no w takim momencie?!?! ;)