Władcy czasu to trzecia, ostatnia już część Trylogii Białego Miasta. Po ogromnym powodzeniu dwóch poprzednich części, trzecia jest mistrzostwem, najwyższym kunsztem Eve de Urturi. Ta lektura jest również przepełniona baskijskim klimatem i atmosferą obecnej Vitorii, ale odczuwa się również ducha czasu z dwunastego wieku.
Cała fabuła dzieje się na dwóch biegunach czasowych, obecnie oraz w XII stuleciu. Zaszłe wydarzenia były inspiracją dla nieznanego autora do napisania powieści historycznej Władcy czasu. Powieść zdobywa wielkie uznanie i wchodzi na listę bestsellerów. We współczesnej Vitorii popełniane są zbrodnie, które są opisane w powieści, a które jednocześnie miały miejsce w średniowiecznej Vitorii. Schemat zbrodni jest identyczny: ofiara otruta proszkiem z hiszpańskiej muchy, kolejne ofiary zamurowane zostały żywcem, a następna zatopiona w beczce ze zwierzętami. Każda morderstwo ma swoją określoną symbolikę, której rozszyfrowaniem zajmuje się oczywiście najlepszy profiler Kraken. Prowadzone dochodzenie doprowadzi policjanta do wieży Nograro, zamieszkałej przez dziedzica rodu. A na dodatek Estíbaliz zakocha się w podejrzanym, który cierpi na rozdwojenie jaźni. Czy górę wezmą emocje czy wykonywanie obowiązków przez stróżów prawa? Gdzie są granice i kto je wyznacza, czy można je bezkarnie przekraczać?
Eva Garcia stanęła na wyżynach światowego pisarstwa i jeszcze wyżej podniosła poprzeczkę. Trudno jest ją doścignąć, nawet myślę, że to prawie niemożliwe. Świetna i spójna kompozycja, przemyślana w każdym detalu, znakomity i efektowny pomysł na fabułę, zasługujący na wielki ukłon. Autorka miota czytelnikiem od pierwszych stron, prowokuje, zmusza do ciągłego gonienia. Wydawać się może, że zabójcą może być prawie każdy, kto pojawia się blisko dochodzenia. Jednak niespodziewanie pojawiają się nowe wątki i okoliczności, które burzą nasz porządek i utarty szlak dochodzenia do sprawcy, i znów jesteśmy na samych początku drogi. Oczywiście, że typowałam zabójcę, ale w miarę mijania kolejnych stron moje typy ewaluowały, zresztą jak cała fabuła. Nie łatwo w natłoku tajemnych wydarzeń odkryć sprawcę. Autorka czyniła wszystko, aby nie był znany do końca lektury. I udało się, ostatnie wytchnienia tej powieści są niesamowite, emocje sięgają zenitu i nie sposób nad nimi zapanować. Trzeba być nie lada wytrawnym graczem, aby nie dać się zmanipulować i zachować resztki zdrowego rozsądku. Znakomita i ekscytująca. Trącająca o najwyższe wcielenie skrajnych i wyczerpujących emocji. Tempo akcji nie zwalnia ani na chwilę, wręcz przeciwnie, z każdą stroną przyśpiesza coraz bardziej, nie sposób wyobrazić sobie, jaki będzie finał tej jazdy. Strach się bać.
Perfekcyjnie ukształtowani bohaterowie, każdy jest nieodzownym elementem całego pomysłu, brak któregokolwiek z nich odczuwałoby się od razu. Każdy wnosi cegiełkę do powieści i z tego został zbudowany mur oddzielający tę współczesną Vitorię od tej nam nieznanej, średniowiecznej. Powieść prowokuje czytelnika do uzewnętrzniania swoich wrażeń, z nimi nie sposób borykać się samemu, je trzeba wyrzucić i pozwolić swojemu umysłowi na chwilowe wytchnienie.
Nie pamiętam tak dobrej i ekscytującej lektury, cały cykl to arcydzieło w każdym elemencie. Fabuła, bohaterowie, baskijski klimat i atmosfera, zbrodnia i kara, walka i troska o rodzinę, i oczywiście miłość. Czy jeszcze czegoś tutaj zabrakło? Chyba tylko chwili spokoju, aby spokojnie tropić mordercę i wniknąć w jego zbrodniczy umysł, i spróbować odpowiedzieć na pytanie: dlaczego posunął się do tak okrutnych zbrodni, czym się tak zafascynował, że chciał zostać niezapomniany, jakie motywy i pobudki nim kierowały?
Ta powieść rozbudza apetyt, który rośnie w miarę czytania. I o dziwo, nic nie wskazuje na to, aby zostać poskromiony. Jestem pewna, że ten cykl podbije serca czytelników na całym świecie, nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej.
Ostrzegam, nie odłożycie, zanim nie poznacie zakończenia!