Dom nad jeziorem smutku recenzja

Dom nad jeziorem smutku

Autor: @diunam ·2 minuty
2014-04-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Co wpływa na to kim się stajemy? Jakie cechy dziedziczymy, a co nabywamy w przyszłości? Często zadaję sobie te pytania patrząc na moje dzieci. Zauważam u nich cechy, jakich nie posiadam ja ani mój mąż Czy odziedziczyli je po dalszych pokoleniach? Czy też te trudne do wykorzenienia nawyki nabyli w drodze własnej ewolucji? Podobne myśli krążyły mi po głowie, gdy czytałam „Dom nad jeziorem smutku” Marilynne Robinson.

Nad rodziną Ruth i Lucille ciąży fatum. Unosi się ono jak mgła nad pobliskim jeziorem. Tak jakby czaiło się tam zło, które zaszczepia w sercach trudny do opisania niepokój. Ów stan ducha pozostaje już na zawsze, nawet gdy wiedziony chęcią ucieczki człowiek pozostawia jezioro setki kilometrów za sobą.

Dziadek dziewczynek zginął w katastrofie pociągu, który spoczął na dnie jeziora. Babcia nigdy nie pogodziła się z jego nagłym odejściem. Wychowywała samotnie córki drżąc o ich los. Jednak tragedia odcisnęła na nich swe piętno. Matka Ruth i Lucille również ginie w odmętach wody, a osierocone dziewczynki przechodzą z rąk do rąk. Ostatecznie trafiają pod opiekę ekscentrycznej ciotki Sylvie. Jednak czy jest to dla nich dobre rozwiązanie?

Kiedy zobaczyłam „Dom nad jeziorem smutku” w zapowiedziach Wydawnictwa M, od razu wiedziałam, że muszę tę książkę przeczytać. Sam tytuł przyciągał mnie jak magnes. Treść być może nie powaliła mnie na kolana, ale z pewnością zrobiła wrażenie. Nie jest to książka, którą czyta się jednym tchem. Aby dobrze odebrać fabułę trzeba mieć odpowiedni nastrój, wyciszyć się i odgrodzić od świata zewnętrznego. Dlaczego? Nie jest to książka łatwa w odbiorze. Delikatny, pełen refleksji język wymaga od czytelnika pełnego skupienia. Autorka subtelnie łącząc słowa skupia się głownie na uczuciach bohaterek. Historia opowiedziana została z perspektywy dziecka, co sprawia, że momentami jest chaotyczna i trudna w odbiorze. Dzieci inaczej postrzegają świat dlatego tragiczne wydarzenia zostały w tej książce potraktowane z pewną lekkością. Tak jakby zupełnie nie wiązało się z nimi cierpienie i lęk o przyszłość. Choć bezsprzecznie wydarzenia te pozostawiły trwały ślad w psychice wszystkich członków rodziny. Ruth i Lucille łączyła bardzo silna więź. W końcu tak naprawdę miały tylko siebie. Obecność siostry była jedynym pewnikiem w ich życiu. Z czasem jednak ich drogi zaczęły się rozchodzić. Lucille za wszelką cenę pragnęła normalności, akceptacji, chciała być taka jak inni. Wstydziła się ekscentrycznej ciotki i coraz bardziej upodabniającej się do niej siostry.

„Dom nad jeziorem smutku” to pełna dramatyzmu historia dwójki dzieci żyjących z piętnem tragedii i odmienności. To książka, o której trudno pisać. Trzeba ją po prostu przeczytać.

Recenzja pochodzi z mojego bloga http://sladami-ksiazki.blogspot.com/

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-04-30
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom nad jeziorem smutku
Dom nad jeziorem smutku
Marilynne Robinson
6.6/10

"Dom nad jeziorem smutku" to historia Ruth i jej młodszej siostry Lucille, które najpierw trafiają pod opiekę zaradnej babci, następnie dwóch komicznie nieudolnych sióstr dziadka i wreszcie Sylvie, ek...

Komentarze
Dom nad jeziorem smutku
Dom nad jeziorem smutku
Marilynne Robinson
6.6/10
"Dom nad jeziorem smutku" to historia Ruth i jej młodszej siostry Lucille, które najpierw trafiają pod opiekę zaradnej babci, następnie dwóch komicznie nieudolnych sióstr dziadka i wreszcie Sylvie, ek...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Marilynne Robinson to autorka kilku powieści. Jedną z jej najnowszych pozycji jest wydana w 2014 roku powieść „Dom nad jeziorem smutku”. Wydało ją wydawnictwo M. pozycja ta zdobyła nagrodę Fundacji He...

@grejfrutoowa @grejfrutoowa

Marilynne Robinson to amerykańska pisarka, urodzona w stanie Idaho, która zadebiutowała w 1980 roku powieścią "Housekeeping" (czyli właśnie "Dom nad jeziorem smutku"). Siłą rzeczy nie mogę pamiętać ch...

@ejotek @ejotek

Pozostałe recenzje @diunam

Pierwsze światła poranka
Pierwsze światła poranka

Gdzieś na granicy pomiędzy snem a jawą znajduje się miejsce, w którym mieszkają najskrytsze pragnienia. Trudno znaleźć do niego drogę. Łatwo zgubić się w gąszczu zahamow...

Recenzja książki Pierwsze światła poranka
Pegaz Ogień życia
Niesamowita historia z pogranicza fantastyki i rzeczywistości

W czasach szkolnych mitologia była dla mnie wielkim odkryciem. Z zapartym tchem śledziłam pełne niebezpiecznych przygód losy bogów, którzy choć obdarzeni nadprzyrodzonymi...

Recenzja książki Pegaz Ogień życia

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem