Dom Straussów recenzja

Miałam duże oczekiwania sięgając po tę lekturę. Super okładka, a i autor dobrze mi znany. Niestety już od samego początku nie pokochałam tej książki, a potem było tylko gorzej.

Fabuła oparta na kilku bohaterach, piątce turystów, dwójce oprawców i ich mamuśce. Pozostałe, nieliczne postaci stanowią tło. Miało być strasznie i zagadkowo. Porwania, brutalne morderstwa, przetrzymywanie w urągających warunkach i mnóstwo niepotrzebnych scen, a przepraszam, jeszcze gwałt. Jednak z tym gwałtem było tak, że początkowo dziewczyna była wykorzystywana, jednak z czasem to ona wykorzystywana.

Litości ta książka to czysty absurd pełen sprzeczności i napisany na strasznie niskim poziomie, zarówno fabularnym, jak i językowym. Postaci jednowymiarowe, płaskie niczym się nie wyróżniające, bezbarwne, przezroczyste. Całkowicie nie zapadają w pamięć, a można je odróżnić od siebie jedynie dzięki imionom.

Na samym początku książki, autor wprowadził ciekawy wątek smart detoksu. Z czasem ten temat został urwany i całkowicie niewykorzystany. Szkoda, bo można by zrobić użytek z tych uwięzionych komórek wplatając ich brak w fabułę i podkręcając emocje.

Pomysł na fabułę dobry. Tajemniczy dom pośrodku lasu, w pięknym turystycznym mieście, jakim są Mikołajki. Dziwni mieszkańcy, a historia, zarówno ich rodziny, jak i domu ciekawa. Był ogromny potencjał, a dokładając do tego uzdolnienia autora do pisania tego typu literatury, mogło być kawał dobrego thrillera. Wyszło jednak bardzo cienko, wulgarnie i niesmacznie. Choć dreszczyk emocji czasami się pojawiał to został on zabity absurdalnością akcji. Wiem, nie jest to literatura faktu, ale odrobina realizmu by nie zaszkodziła.

Nie chcę was zniechęcać do przeczytania tego "dzieła", ale jest to książka dla niezwykle mało wymagającego czytelnika, lub takiego, który lubi tego typu absurdy. Pan Bednarek pisze bardzo nierówno. Jedne powieści to istne dzieła sztuki inne poniżej pewnego poziomu. Ta książka, według mnie jest najsłabsza spośród tych, które dotychczas przeczytałam.

Liczę na to, że kolejna powieść tego autora bardziej przypadnie mi do gustu.