Jej wszyscy mężczyźni recenzja

Kochani, dziś o historii, która powinna każdego czytelnika chwycić za serce. Powinna wywołać emocje, których na co dzień nie chcemy odczuwać, ale również te, które wywołują uśmiech na naszej twarzy.

Książka "Jej wszyscy mężczyźni" miała swoją premierę w 2022 roku, ale tak zawładnęła czytelnikami, że mamy przyjemność oglądać debiut Autorki, w nowej okładkowej odsłonie. Dla mnie to był natomiast pierwszy raz.

Alicja to kobieta, która nie ma łatwego życia. Ba, jest okropne. Kiedyś szczęśliwa, związała się z mężczyzną, który spowodował, że zapomniała co to uczucie oznacza. Jedyną namiastką prawdziwego szczęścia, jest jej córka - Amelia. Mąż, który się nad nią znęca jest okropnym utrapieniem, a jedna z sytuacji doprowadza do tego, że w końcu od niego ucieka. Uwalnia się, ale czy na zawsze?

Na jej drodze pojawia się kolejny mężczyzna, z którym wdaje się w relację, która rozwija się dość szybko. Szymon wydaje się być uosobieniem tego, czego Ala teraz potrzebuje, zupełnym przeciwieństwem jej męża. Jednak okazuje się, że walka o związek może być naprawdę skomplikowana.

No i jest jeszcze Jędrzej. To właśnie jego bohaterka poznaje, kiedy wyjeżdża w góry, aby móc zastanowić się nad swoim życiem. Odpocząć od otaczającego ją świata. Kompan w tej ciszy może okazać się zaskakującą alternatywą. Tylko czy Ala dopuści do siebie jeszcze jakiegokolwiek mężczyznę?

Styl pisarski Autorki mnie zachwyca, chociaż ta historia jest debiutem, a ja znam kolejne książki, które wydała (lub jeszcze nie), w ogóle tego nie widać. Odnalazłam tu mnóstwo konkretnych emocji, które mną wstrząsnęły, ale też tych, które dały nadzieję.

Ola bardzo konkretnie wykreowała postaci z tej historii. Sprawiła, że pałałam odrazą do tych, do których powinnam. Pojawili się bohaterowie neutralni oraz ci, którym kibicowałam. Najważniejsze jest oczywiście Alicja. Przeżywałam z nią każdą chwilę. Chciałam wyciągnąć ją z tej książki, przytulić I powiedzieć, że szczęście czeka za rogiem, że wszystko wróci do normy, bo jest niezwykłą kobietą.

Kobiece piękno przyciąga wielu mężczyzn, niestety nie zawsze tylko tych dobrych. Pamiętajmy o tym, że każdy człowiek to coś więcej, niż fizyczny wygląd. To co ważne, to doświadczenia, które nas kształtują. Nie muszą nas ciągle spychać na dno. Wystarczy odpowiednia osoba, która pomoże nam się od niego odbić i wypłynąć na powierzchnię.

Ogromnie cieszę się, że ta książka zyskała nową szansę, ponieważ dzięki temu mogłam ją w końcu przeczytać, a dzięki zaufaniu Oli, przeżywać ją intensywnie z każdą kolejną stroną. Uwierzcie mi, że po jej zakończeniu, na zawsze zapadnie w Waszej pamięci.