Falcon: Na drodze prawdy recenzja

"Nie wystarczy czegoś chcieć, bo jeśli człowiek naprawdę czegoś pragnie, zrobi wszystko, by dopiąć swego." - Trzy 
Trzecia część Falconu była dla mnie nadzieją na poskładanie mojego serduszka w jedną całość. I powiem tak, nie czuję połowy serca. 
Kiedy Trzy sprzeciwił się rozkazowi Siedem wszystko potoczyło się bardzo szybko, konsekwencje które przyszło ponieść naszym bohaterom były ogromne i druzgoczące. Sięgając po książkę możemy spodziewać się ogromu akcji, miliona uczuć i emocji które atakują nasze serducha. Autorka jest mistrzynią w budowaniu napięcia, a wszystkie stworzone przez nią epizody zapadają głęboko w pamięć i wracają jak bumerang pokazując nam jak wielka jest siła miłości i nienawiści. Zresztą na potwierdzenie tej teorii nie musimy długo czekać, zobaczcie "Ludzie zostali stworzeni do tego, by nienawidzić. Gdyby się zastanowić, to nasza ulubiona czynność. Każdy z nas pała nienawiścią do czegoś lub kogoś. Ale czasem trzeba zacisnąć zęby, schować dumę do kieszeni i podać rękę, by pojednać się ze źródłem naszej awersji." Jeżeli czytaliście poprzednie części, wiecie o czym pisze autorka i nie wiem jak wy ale ja przeczytam wszystko co wyjdzie spod jej pióra. Co się dzieje w książce? Opowiem wam w skrócie żeby nie psuć zabawy. Alex z przerażonej dziewczynki zmienia się w prawdziwą wojowniczkę, a tajemniczy Alphas łączą swe siły z naszymi bohaterami. Czy Organizacja upadnie? Czy obędzie się bez ofiar? Na wstępie uchyliłam wam rąbka tajemnicy, no ale cóż czasami nie można inaczej. 
Na koniec mam dla was cytat, który idealnie podsumowuje całą książkę. "Chodzi o to, że nikt nie będzie mówił mi jak mam żyć własnym życiem, nikt nie będzie mówił mi kogo mam kochać, zwłaszcza żadna prehistoryczna, mściwa wiedźma, zwłaszcza wszechświat. I nie pozwolę, żeby czyjaś idea przeznaczenia powstrzymała mnie od kochania cię albo bycia z tobą, albo tworzenia z tobą przyszłości. Bo jesteś moim życiem." - Damon Salvatore