Samosiejki recenzja

Gdzieś między fantazją a brutalną codziennością jutra

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @atypowy ·3 minuty
2022-06-30
Skomentuj
10 Polubień
Nie będę wymyślał głębszego uzasadnienia. Po „Samosiejki” sięgnąłem tylko dlatego, że okładka zawołała mnie z wystawki w mojej ulubionej bibliotece. Nie mogłem się oprzeć temu wydaniu, choć nie miałem pojęcia kim jest Dominika Słowik, i dlaczego postanowiła pisać. Zazwyczaj wybieranie książki po okładce odbija mi się czkawką. Tym razem jednak – w końcu, po tylu błędach! – trafiłem na pozycję, którą warto poznać. Zresztą bądźmy szczerzy – nie ryzykowałem zbyt wiele. Wydawnictwo Literackie sięga przecież po sprawdzonych autorów, a Paszportu Polityki nie znajduje się w paczce chipsów.



BARDZO DZIWNE OPOWIEŚCI

„Samosiejki” to zbiór opowiadań. Dłuższych i krótszych. Lepszych i troszkę mniej trafiających w mój gust. Gdybym miał określić zebrane tu opowiadania jednym tylko słowem, napisałbym, że są „dziwne”. Na szczęście nikt nie wymaga ode mnie aż takiej zwięzłości, więc mogę powiedzieć więcej – „Samosiejki” są bardzo dziwne.

Dominika Słowik tka swoje opowiadania w taki sposób, że nie pozwala nam poczuć się ani na moment zbyt komfortowo. Jestem przekonany, że robi to zupełnie świadomie. Że w ten sposób chce przekazać nam coś więcej, między wierszami, między opowiadaniami. Wprowadzić w konkretny nastrój i zasiać w nas ziarno niepokoju względem przyszłości, którą sami sobie przygotowujemy.




Żyjemy w czasach gdzie stale powtarza się nam, że rozwój ściśle wiąże się z wyjściem ze strefy komfortu. Może i dobra książka powinna nas przeganiać w miejsca mniej przyjemne, abyśmy zmierzyli się z niełatwymi pytaniami. Nawet jeśli nie są one w ogóle wyartykułowane.

GDZIEŚ MIĘDZY FANTAZJĄ A BRUTALNĄ CODZIENNOŚCIĄ JUTRA

Dominika Słowik zabiera nas w dziwne światy. Popuszcza wodze fantazji, łącząc znaną nam rzeczywistość z tą, w której obowiązują baśniowe reguły. Nie ogranicza się do tego co realne, choć część z tego co opisuje stanowi naszą najzwyklejszą codzienność. Na jednej stronie puszcza do nas oko, by na innej nas zrugać.



Wakacyjne wspomnienia, technologia, zmiany klimatyczne, lot w kosmos, strach – to wszystko (i wiele więcej) Dominika Słowik zdołała upchnąć w tak niewielką formę jaką są opowiadania. Trzeba jej oddać, że potrafi pisać. Wielu młodych autorów tak bardzo chce pochwalić się swoim „kunsztem”, że w tworzonych przez nich tekstach pobrzmiewa fałszywy ton. „Samosiejki” takie nie są. To świetnie wykonane (trzymając się nomenklatury muzycznej) etiudy, które cieszyć będą tych, którzy lubią rozkoszować się językiem.

„Coraz częściej miała wrażenie, że wszystkich wciągnął najgorszy rodzaj oszustwa. Coś, co na początku wydawało się znajome, okazało się zupełnie obce”.



Warto sięgnąć po „Samosiejki” bo to również głos mojego pokolenia. Autorka jest rok młodsza ode mnie, dlatego nasze przeżycia i obserwacje dotyczące społeczeństwa są dość tożsame. Być może dlatego tak dobrze spędzało mi się czas z tymi opowiadaniami. Wszak – czy mi się to podoba czy nie – należę do pokolenia, które co roku znajduje w sobie dziwną potrzebę relacjonowania w mediach społecznościowych opadu śniegu. Coraz trudniej przychodzi nam jednak odnalezienie w sobie energii do działań, które mają głębszy sens.

„O śniegu dowiedziała się z internetu. Wszyscy znajomi wrzucali zdjęcia. Cienka biała warstwa. Nie, nie biała. Na zdjęciach z filtrami śnieg był biało-różowy i biało-niebieski. Została w łóżku jeszcze pół godziny, skrolując ekran.
W końcu wyjrzała przez okno. Dochodziła jedenasta. Prawie wszystko zdążyło się już stopić. Tu i ówdzie zalegały jeszcze białe strzępy. Robiąc sobie kawę, pomyślała, że strzępy wyglądały, jakby były ciągnące i kleiste. Leżała dłużej niż śnieg”.



Choć część opowiadań niełatwo jest umiejscowić w konkretnym czasie, to na pewnym poziomie wszystkie mówią o nas i naszym jutrze. Zdecydowanie polecam wam lekturę „Samosiejek”. Teksty Dominiki Słowik coś we mnie poruszyły, a tego w książkach niezmiennie szukam, niezależnie od tego czy mogą się poszczycić tak ładnym wydaniem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-29
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Samosiejki
2 wydania
Samosiejki
Dominika Słowik
7.1/10

Laureatka Paszportu „Polityki” powraca w nowej odsłonie! Najbardziej wyrazista i oddziałująca na zmysły książka Dominiki Słowik. Po głośnych powieściach Atlas: Doppelganger oraz Zimowla Dominika S...

Komentarze
Samosiejki
2 wydania
Samosiejki
Dominika Słowik
7.1/10
Laureatka Paszportu „Polityki” powraca w nowej odsłonie! Najbardziej wyrazista i oddziałująca na zmysły książka Dominiki Słowik. Po głośnych powieściach Atlas: Doppelganger oraz Zimowla Dominika S...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Najpierw straciłam wzrok. Doprawdy nie mam pojęcia czym ujęła krytyków literackich Dominika Słowik...Też stracili wzrok? Można by domniemywać, że w zalewie popularnych, krajowych czytadeł, opowiadan...

@tsantsara @tsantsara

Samosiejki to zbiór trzynastu opowiadań autorstwa Dominiki Słowik, wydany przez Wydawnictwo Literackie. Miałam okazję zapoznać się z audiobookiem czytanym przez Martę Markowicz, dostępnym w ramach li...

@book.lynn @book.lynn

Pozostałe recenzje @atypowy

Psalm dla zbudowanych w dziczy
Dla tych, którym przydałaby się chwila wytchnienia

Bardzo chciałem przeczytać tę książkę. Nie często tak mam w ostatnim czasie, bo nie narzekam na brak książek czekających w kolejce, jednak w tym wypadku naprawdę wyczeki...

Recenzja książki Psalm dla zbudowanych w dziczy
Wracam do domu
Turpistyczna refleksja nad ludzkimi słabościami, bólem i przemijaniem

"Wracam do domu", to trzecia część trylogii Karin Smirnoff. Stanowi świetne domknięcie pełnej emocji opowieści o życiu, utkanej w surowym i nieustępliwym stylu, który sz...

Recenzja książki Wracam do domu

Nowe recenzje

Nocna runda
Reacher - żandarmski pitbull
@Meszuge:

Pisząc o kolejnej przeczytanej książce tego autora, czuję się jak ktoś, kto w towarzystwie opowiada siedemnasty raz ten...

Recenzja książki Nocna runda
Złodziej Gwiezdnego Pyłu
Baśnie tysiąca i jednej nocy
@Kantorek90:

Lubicie sięgać po historie inspirowane starymi baśniami? Ja uwielbiam, dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy debiut lit...

Recenzja książki Złodziej Gwiezdnego Pyłu
Alvethor. Białe miejsce
„Alvethor. Białe miejsce” to pełna grozy powieś...
@g.sekala:

„Alvethor. Białe miejsce” to pełna grozy powieść autorstwa Magdaleny Kałużyńskiej. Jeśli liczysz na typowy krwawy horro...

Recenzja książki Alvethor. Białe miejsce
© 2007 - 2024 nakanapie.pl