Książkę przeczytałam dzięki BT, który zorganizowała mania.ksiazkowaniaa.
„GDY MIŁOŚĆ STAJE SIĘ PRZEKLEŃSTWEM...”
„Miał wrażenie, jakby odchylił drzwi szafy, do której przez minione lata upychał zbędne przedmioty, a cała nagromadzona graciarnia zwaliła się na niego swym ciężarem”.
Głęboko pod powierzchnią to wielowymiarowa, skomplikowana, pełna napięcia, nieprzewidywalna i emocjonalna jazda bez trzymanki, miotamy się w toksycznej relacji między Nadią a Tymonem ich cierpieniu, wewnętrznych dylematach, i patrzymy, jak po mału popadają w obłęd, żyjąc głęboko pod powierzchnią swych wyobrażeń.
Zobaczymy, jak toksyczne relacje wpływają na życie bohaterów, destrukcyjne uczucia uzależniają, niszczą, ranią i wpędzają w otchłań mroku, a wydarzenia, pociągają za sobą nieoczekiwane konsekwencje, zacierając granicę pomiędzy prawdą a iluzją.
Opowieść sięga głęboko w umysły bohaterów, widzimy ich strach, rozpacz, jak ledwo wynurzają się z toni, jak tracą nadzieję, przestają wierzyć. To opowieść o rujnującej i destrukcyjnej sile miłości, która niszczy wszystko wokół i staje się przekleństwem.
Dostajemy również wątek choroby psychicznej, wydarzeń zbrojnych na Ukrainie, które zostały nakreślone w bardzo autentyczny sposób.
Autor umiejętnie buduje napiętą atmosferę, podsycając naszą ciekawość i pozwala zanurzyć się w odmęty ludzkich umysłów, desperacji i moralnych dylematów, ale również poszukiwaniu sensu życia.
Dialogi autentyczne, dobrze poprowadzone.
Fabuła książki wciągająca, wielowątkowa, toczy się swoim rytmem.
Autor ma ciekawy, opisowy styl, lekkie i przyjemne pióro, dzięki czemu książkę czyta się wyjątkowo szybko.
Bohaterzy ciekawie wykreowani, barwni, wielowymiarowi, skomplikowani, zagubieni, ze skłonnościami do autodestrukcji i bardzo toksyczni. Relacja pomiędzy bohaterami jest nadwyraz toksyczna, niezdrowa, skomplikowana, to emocjonalny rollercoaster. Autor bardzo dobrze nakreślił portrety psychologiczne postaci. Czujemy ich emocje, które targają nimi, ich odczucia, niepokój, zagubienie, dylematy, bezsilność.
Tymon to mężczyzna bezpamięci zakochany w kobiecie.
Dla niego Nadia była nałogiem, narkotykiem, z którym nie umiał zerwać. Ciągle był na gładzie i potrzebował jej do życia. W pewnym momencie już nie wiedział, co jest prawdą, pełen nieustannych domysłów, toczącej się w jego głowie. To Nadia stała się jego zgubą, zmuszając go do ciągłej wałki ze swoim rozumem, niby wiedział, że nie powinien z nią być, jej ulegać, a jednak uczucie i fascynacja tą kobietą doprowadza do tego, że podejmuje nielogiczne decyzje, brnąć głęboko i niszcząc siebie po mału.
Nadia to postać bardzo skomplikowana, nieprzewidywalna. Ciągle dawała nadzieję Tymonowi, usypiała jego czujność, by wymykać mu się, po czym ponownie wracać i mieszać mu w głowie.
„Stał się toksyczny — już nie tylko dla otoczenia. Cuchnął, gnił żywcem. Zamknięty w czterech ścianach kartonowej pustelni, poddawał się wewnętrznym dialogom — sukcesywnie popa- dając w obłęd. Konał śmiercią niemrawej muchy uwiezionej na parapecie między szybą a firaną, Pytaniem było: kto i po jakim czasie odkryje jego wyschnięte na wiór truchło?”
Tymon przebywa w Szwecji, pracując na budowie i bardzo doskwiera mu rozłąka z Nadią, swoją ukochaną. Czuł, że w ich związku dzieje się, bardzo źle a sytuacja wymyka się mu spod kontroli, ale miał nadzieję, że jak Nadia do niego dołączy, wszystko się ułoży. Jednak gdy dziewczyna w końcu do niego przyjeżdża, wszystko zaczyna psuć się coraz bardziej. Nie rozumiał, co dzieje się z jego ukochaną.
Brak zrozumienia, frustracja, nieporozumienia, stają się dniem powszednim. Pewnego dnia
Nadia znika. Tymon rusza jej śladem.
-Czy Tymon zapomni o Nadi?
-Przez co będzie musiał przejść Tymon, ruszając śladem Nadi i do czego go to doprowadzi?
-Co czeka Tymona?
Polecam.