Kristen Callihan poznałam przy książce ,,Niedopasowani” i już wtedy spodobało mi się pióro pisarki. Później dzięki @em.love.book poznałam serię VIP, za co w dalszym ciągu jestem jej ogromnie wdzięczna. Autorka ma ciekawy styl pisania, być może dlatego jej książki pochłaniam błyskawicznie. Kiedy zobaczyłam tytuł ,,Gorąca sesja” od razu wiedziałam, że muszę go mieć! No proszę Was, sama bym chętnie zrobiła taką sesję, a nie tylko Gdańsk i Gdańsk :D A tak na poważnie.. Kochani, jeżeli macie ochotę na lekką, przyjemną romantyczną historię, gdzie w tle jest motyw sportowy – bierzcie w ciemno.
Chess Copper jest niezwykle utalentowaną, pewną siebie, z jakże wyjątkowym poczuciem humoru fotografką. Nie okazuje uczuć zbyt szybko, a w relacjach z facetami jest niezwykle ostrożna i skryta. Kiedy więc dowiaduje się, że będzie fotografować nago znanych futbolistów do kalendarza charytatywnego, nie robi to na niej specjalnego wrażenia. Jednakże, kiedy na jej drodze staje niezwykle przystojny futbolista Finn Manuss, Chess czuje przy nim niezwykłą fascynację i ekscytację, której nie potrafi jasno wytłumaczyć. Dodatkowo docinki, które miały rozluźnić atmosferę, sprawiają, że staje się ona coraz gorętsza, gdyż Chess również nie pozostaje Finnowi obojętna. Owszem, irytuje go jej zachowanie oraz to, że nie potrafi zapomnieć o jej zielonych oczach, ale tylko ona sprawia, że czuje się bezpieczny i szczęśliwy. Kiedy w wyniku pożaru Chess traci dach nad głową, Finn bez wahania proponuje jej wspólne zamieszkanie – przecież tak postępują przyjaciele...
Jak tylko przekonać samego siebie, że to tylko i wyłącznie przyjaźń? Czy jest możliwe, aby ich relacja pozostała na etapie przyjaźni, skoro sami widzą, że łączy ich szczególna więź?
Kochani, jeżeli miałabym polecić Wam książkę z ciekawym humorem, dobrymi dialogami i smacznie opisanymi scenami seksu – ta pozycja nada się idealnie. Dawno żadna historia i dialogi w niej zawarte nie bawiły mnie tak bardzo. Może i historia była przewidywalna, jednakże styl autorki, bohaterowie oraz fabuła wynagrodziły mi wszystko. Autorka wspaniale wykreowała postacie, powoli budowała napięcie między nimi, a także pokazała, że znajomość może rozwijać się stopniowo, co tylko wpłynęło pozytywnie na odbiór historii. Bohaterów książki nie sposób było nie polubić. Chess ujęła mnie swoją samodzielnością, wytrwałością, a także dążeniem do wyznaczonych celów. Zachwyciła mnie tym, że stara się, aby praca była również jej pasją, co jest niezwykle ważne w życiu. Postać Finna pokazuje nam, że nie zawsze świat znanych osób jest kolorowy, a przeważnie brak prywatności i spokoju doskwiera im na każdym kroku. Często widzimy tylko to, co piękne i nieskazitelne. Pod maską pewnych siebie osób, często ukrywają przed światem wszystkie swoje problemy, czy kłopoty. Mimo to nasz bohater za wszelką cenę, nie zważając na wszystko, pragnął być szczęśliwy, pragnął uszczęśliwiać i opiekować się Chess. Swoją postawą i opiekuńczością zdecydowanie kupił moje serce. Podsumowując – książka nada się idealnie na gorszy dzień, zbliżającą się jesienną chandrę czy po prostu po to, aby nacieszyć oko okładką. Koniecznie muszę nadrobić pozostałe części.