Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater recenzja

Groteskowa krytyka materializmu

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @mewaczyta ·2 minuty
2022-01-17
1 komentarz
13 Polubień
„Och, panie Rosewater, jak to dobrze, że pan jest!"

Krytyka materializmu za pomocą groteski Kurta Vonneguta? To musiało być dobre! Tym razem autor stworzył obraz Ameryki, gdzie pieniądze są najważniejszą wartością. Gdzie zapomina się o innych ludziach czy własnym sumieniu i intelekcie na rzecz kolejnych zer na koncie. Przepaść między bogatymi a biednymi jest ogromna, a niemalże każdy bohater zdaje się liczyć przede wszystkim ze swoim stanem materialnym, który nie chce ulec zmianie. Dorobić się w świecie opanowanym przez wielkie, rodzinne firmy zdaje się być niemalże niemożliwe, a bogacze pomnażają swój majątek nie wstając z kanapy. Niesprawiedliwość ta uderza w czytelnika, choć nie jest ona w powieści najważniejsza.

Eliot Rosewater jest prezesem nieprzyzwoicie bogatej Federacji Rosewatera. By nie zdradzić zbyt wiele napiszę jedynie, że nie potrafi on udźwignąć ciężaru majątku, który posiada. Lepiej niż ktokolwiek z jego grupy społecznej zdaje sobie sprawę z niesprawiedliwości, jaka go otacza. Z tej przyczyny wyrusza w — bardzo nietrzeźwą — podróż, którą decyduje się zakończyć w rodowym miasteczku. Żyje tam skromnie, a ze swoich pieniędzy robi użytek, by pomóc mieszkańcom. Mówi się, że jeśli życie przygniata zbyt mocno, to właśnie do niego należy się zgłosić. Brzmi to jakby targany wielkimi emocjami bohater znalazł miejsce dla siebie, ale to dopiero początek tego, co Vonnegut dla niego przygotował. Okazuje się bowiem, że chciwy i przebiegły prawnik — Normal Mushari — chce udowodnić jego niepoczytalność i pozbawić go udziałów w firmie. Jak wyjaśnić chciwym ludziom, że pieniądze nie zawsze dają szczęście? Że biedni również są warci uwagi i że mogą być dobrymi kompanami? Że liczy się coś poza fortuną? I jak zachować stabilność psychiczną w tak płytkim świecie?

Dużo tutaj hipokryzji i dużo obłudy. Sztucznych grzeczności i ostentacyjnego ignorowania każdego, kto zarabia mniej. Zakrywania się bogiem czy dobrymi intencjami. A wszystko to ukazane w groteskowy sposób, który zniekształca rzeczywistość uwypuklając pewne zachowania. Vonnegut na każdym kroku wyśmiewa ludzi zakochanych w sobie oraz swoim majątku. Nie ma dla nich litości, gdy popełniają błędy. A robi to, by potępić materializm, jaki kieruje ludzkim życiem.

Jak przystało na Vonneguta — akcja dzieje się w niedalekiej przyszłość, która wydaje się być jednocześnie znajoma i obca. Są w powieści wzmianki, które budzą skojarzenia z debiutem autora — „Pianola". Czuć w niej wszystko to, do czego już przywykłam w kontakcie z akurat tym pisarzem i co bardzo sobie cenię. Były chwile, gdzie powieść stawała się płaska, ale nie odbierało jej to uroku. Na koniec natomiast zostałam z głową pełną myśli, co ogromnie sobie cenię.

Och, panie Vonnegut, jak to dobrze, że pan jest!


przekł. Lech Jęczmyk

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-01-16
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater
4 wydania
Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater
Kurt Vonnegut
7.7/10
Seria: Vonnegut

Groteskowy, a zarazem przerażająco wierny obraz świata zbudowanego wokół kultu pieniądza Eliot Rosewater, miłośnik alkoholu, a także prezes bajecznie bogatej Fundacji Rosewatera, nie jest w stanie...

Komentarze
@Meszuge
@Meszuge · ponad 3 lata temu
Był. Zmarł 11 kwietnia 2007.
× 1
@mewaczyta
@mewaczyta · ponad 3 lata temu
Uznałam, że poza nazwiskiem nie chcę zmieniać cytatu z książki. Jako że w powieściach wciąż tak naprawdę jest ;)
× 1
Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater
4 wydania
Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater
Kurt Vonnegut
7.7/10
Seria: Vonnegut
Groteskowy, a zarazem przerażająco wierny obraz świata zbudowanego wokół kultu pieniądza Eliot Rosewater, miłośnik alkoholu, a także prezes bajecznie bogatej Fundacji Rosewatera, nie jest w stanie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bogacze często zakładają fundacje mające pomagać. Czy wynika to faktycznej chęci pomocy, a może tylko PR'u, albo okazji do uzyskania większych profitów pieniężnych np. ulg podatkowych. Eliot Rosewate...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Tak mi rzekł anioł przy mym narodzeniu: mała istotko stworzona z radości, kochaj i wsparcia dla twojej miłości nie szukaj w niczym co rodem z tej ziemi! William Blake /słowa wiersza u...

@bookovsky2020 @bookovsky2020

Pozostałe recenzje @mewaczyta

Dzieciołap
Wyboista relacja

Fantasy w stylu kryminału noir? Mówię SPRAWDZAM. Samuel Reilig, tytułowy Dzieciołap, wraz z zamkniętą w ciele dziecka Raon, wyrusza w podróż po slamsach, z których zni...

Recenzja książki Dzieciołap
Białoruś. Kartoflana dyktatura
Kartoflana książka

Białoruś to biała plama na mapie Europy. Zwykle kojarzona jest z Rosją, reżimem oraz sytuacją na granicy z Nami, a wszystko inne zdaje się nie mieć znaczenia. Jak Łukasz...

Recenzja książki Białoruś. Kartoflana dyktatura

Nowe recenzje

Echa nieodkupionych win
Echa nieodkupionych win
@ewus1703:

Zosia Miszczyk to młoda mama zmagająca się z trudną sytuacją finansową. Z bólem serca zostawia swoją małą córeczkę pod ...

Recenzja książki Echa nieodkupionych win
Warszawa to mój Nowy Jork
Książka, która długo boli
@ewus1703:

Młoda dziewczyna przenosi się do Warszawy z nadzieją na nowe życie. Wierzy, że u boku ukochanego zacznie wszystko od no...

Recenzja książki Warszawa to mój Nowy Jork
Signal
Bardzo udany debiut
@ewus1703:

Tego lata zdecydowanie stawiam na kryminały – to mój ulubiony gatunek, więc nie mogło ich zabraknąć również w mojej wak...

Recenzja książki Signal
© 2007 - 2025 nakanapie.pl