"Nigdy nie chciałem zostać z żadną kobietą na dłużej. Przychodziły i odchodziły, ale ona... Ona nie może ode mnie odejść. Muszę ją posiadać całkowicie i dokumentnie. Tyle, że biorąc pod uwagę wszystko, co przeszła, oraz to, czym ja się zajmuję, powinna uciekać, gdzie pieprz rośnie."
Znacie książki Grety Eden? A może mieliście już okazję przeczytać Ukryte motywy, pierwszy tom genialnej serii mafijnej Baleary? Jeśli jeszcze jej nie czytaliście, gorąco polecam.
Złamana róża jest drugim jej tomem.
Sofię mieliśmy okazję poznać w poprzedniej części, jednak dopiero teraz dowiadujemy się jaka była jej historia ze wszystkimi szczegółami, a autorka po raz kolejny funduje nam emocjonalny rollercoaster.
Wymarzone egzotyczne wakacje Sofii zmieniają się w koszmar, o którym nigdy nie śniła. 47 dni, które zmieniły wszystko. Tylko tyle, i aż tyle...
Nagle trafia do świata, gdzie staje się bezwolną zabawką bogatych mężczyzn.
Nadzieja na ucieczkę umiera z każdym kolejnym dniem. Aż do dnia, gdy pojawił się on...
Czy okaże się księciem z bajki, czy kolejnym oprawcą? Czy miłość może naprawić coś, co się wydaje nieodwracalnie złamane?
Kocham tą serię za emocje jakie we mnie wywołuje. Za każdą stronę, która trzyma mnie w napięciu, gdy zastanawiam się, co będzie dalej...
Greta Eden po raz kolejny udowodniła mi, że nie boi się trudnych tematów i potrafi w swojej historii zawrzeć taki ładunek emocjonalny, że czytelnik przeżywa wszystko razem z bohaterami powieści.
Złamana róża to historia pełna bólu, cierpienia i traum przeplatających się z promieniami słońca w postaci dni, gdy ciemność nie panuje nad umysłem Sofii. Genialnie został ukazany brutalny świat mafii i handlu żywym towarem, gdzie wola jednostki zostaje złamana w brutalny sposób.
"Być albo nie być. Oto jest problem.
Nie być...
Byłam zmęczona i mentalnie wyczerpana, jak bateria, której została tylko jedna migająca kreska i za chwilę przestanie funkcjonować."
Czy miłość potrafi uleczyć złamaną duszę i serce, skleić w całość potrzaskany umysł, który wciąż i wciąż wyświetla nam obrazy tego co się stało?
Jestem pod ogromnym wrażeniem sposobu, w jaki autorka przedstawiła przeżycia osoby z PTSD. Dzięki ukazaniu tego, co się dzieje w głowie Sofii możemy śledzić jej codzienną walkę z demonami, które nie pozwalają zapomnieć tego, co się stało. Bo tak naprawdę tego nie da się zapomnieć, ale trzeba ogromnej siły woli, motywacji i wsparcia ukochanej osoby, by walczyć każdego dnia...
"Miałem ochotę zniszczyć wszystko, co sprawiło, że była w takim stanie, oraz zabić tych, którzy się do tego przyczynili. Ale przede wszystkim pragnąłem wziąć ją w ramiona i ukoić. Musiałbym to jednak zrobić na siłę, bo to, jak się cofnęła o krok, kiedy wyciągnąłem w jej stronę ręce, powiedziało mi wyraźnie, że działa w akcie desperacji i stoi na krawędzi rozpaczy. Nie chciałem bardziej utrudniać tej sytuacji, żeby przypadkiem nie zepchnąć jej w przepaść. Zachowywała się jak zaszczute zwierzątko, które zacznie gryźć w samoobronie, jeśli tylko zdecydujesz się je dotknąć."
Jeśli macie ochotę na książkę, która nie tylko zostanie w waszej pamięci, ale również przeczołga was emocjonalnie, gorąco polecam wam Złamaną różę.