Witaj, nieznajomy recenzja

Epoka Wiktoriańska rok 1876, lato - Londyn. Młoda kobieta, pierwsza Pani doktor w całej Anglii, przeżywa liczne przygody, mniej i te bardziej niebezpieczne, staje się także obiektem pożądania jak i jako zakładniczka.

Od pewnego czasu ma na nią oko pewien mężczyzna-Ethan, dwa różne charaktery. Młody Irlandczyk chcąc niechcąc skazany jest na jej towarzystwo. Jego wszechstronność zdumiewa Garrett, rozwija się między nimi więź porozumienia. "Witaj, nieznajomy"- Lisa Kleypas- to czwarta część o rodzinie Ravenelów.

Nie muszę pisać, że mam wielką słabość do romansów historycznych, bo tak właśnie jest i widać. Liczne opisy zabytków, historie z nimi związane podbiły moje serce, dzięki temu mogłam przeżyć wielką podróż w tamte czasy. Spodziewałam się bardziej rozwiniętych postaci, schemat pokrywa się z innymi ( buntownik i dama itp). Jednak nie stanowi to dla mnie problemu. Poznałam dużo słówek obcojęzycznych. Znalazłam również liczne złote myśli, nie mogłam powstrzymać się przed zapisaniem ich. O dziwo wszystko toczy się wokół "Hamleta".

Znajdziecie tu wszystko, od opisu operacji na pacjencie, antykoncepcji aż do nawet przepisu na lody! Z którego z chęcią skorzystałam.
Chciałabym tu jeszcze pozostawić parę cytatów, które wryły mi się w serduszko. Książka sama w sobie jest ponadczasowa. Myślę, że będzie to idealna pozycja na lato, szczególnie dla tych, co lubią historyczne romanse.

Książka została napisana z lekkością oraz wielką elegancją. Miałam wrażenie, że stoję tam i obserwuję zmagania bohaterów. Zdania przeplatane czułymi słówkami, przysłowiami zdecydowanie dodają uroku.