Kolory tamtego lata recenzja

idealna powieść na deszczowy dzień

Autor: @diunam ·2 minuty
2012-06-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Richarda Paula Evansa chyba specjalnie nie muszę Wam przedstawiać. Jego powieści wydawane są w milionowych nakładach i rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Każda szybko staje się bestsellerem. Zapadają w pamięć i w serce. Pokuszę się o stwierdzenie, że ten, kto przeczytał jedną jego powieść, szybko będzie szukać następnych. Tak było w moim przypadku. Przygodę z twórczością tego Autora zaczęłam od książki „Szukając Noel”, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Gdy tylko nadarzyła się okazja przeczytania „Kolorów tamtego lata”, nie zastanawiałam się ani chwili. Dużym atutem książki jest jej autentyczność, gdyż według słów Autora, historia w niej opowiedziana wydarzyła się naprawdę.

Za oknem deszcz. Niebo zasnute ciemnymi chmurami, wiatr szarpie gałęzie drzew. A ja z moją ulubioną kawusią, otulona mięciutkim kocykiem, daję się porwać Richardowi Paulowi Evansowi do Florencji. Razem z nim siadam przy basenie i słucham historii nieznanej kobiety. Eliana, bo tak ma na imię, jest Amerykanką. Do Włoch przyjechała wraz z mężem, rodowitym Włochem. Jej życie z pozoru jest jak z bajki. Piękna, utalentowana malarka, z małego amerykańskiego miasteczka przeniosła się do jednego z piękniejszych miejsc na świecie. Ma wszystko czego zapragnie: ślicznego synka, przystojnego męża, piękny dom z winnicą i mnóstwo pieniędzy. Tak właśnie wygląda życie Eliany. Z pozoru. Nam, za sprawą Autora, dane było zajrzeć głębiej. I nagle historia tej pięknej kobiety nabiera innego wymiaru. Widzimy dziecko chore na astmę i rozpacz matki, której nie raz przyszło bezsilnie patrzeć, jak syn walczy o życie. Widzimy męża, który w domu pojawia się na kilka dni w miesiącu, nie dba o dziecko, lekceważy żonę i zdradza ją przy każdej okazji. Eliana jest rozpaczliwie samotna. Żyje jedynie miłością do syna, sztuki i piękna, które ją otacza. I wtedy właśnie przypadek (a może nie?) stawia na jej drodze Rossa. Mężczyzna, podobnie jak i Eliana, jest zagubiony i ciężko zraniony. W pięknych krajobrazach i sztuce próbuje znaleźć zapomnienie. Chce uporać się ze swoją przeszłością, choć nie wierzy, że jest mu pisane szczęście. Ich związek jest od początku na straconej pozycji. Czy będą mieli dość siły aby zawalczyć o siebie?

Pierwsze wydanie tej powieści nosiło tytuł „Ostatnia obietnica”. Wydaję mi się, że ten tytuł bardziej pasował do treści. Kto czytał, ten wie co mam na myśli. Richard Paul Evans i tym razem mnie nie zawiódł, choć powieść ma troszkę inny klimat niż „Szukając Noel”. Zabrakło mi tego szczególnego nastroju, który odnalazłam w tamtej książce. Za to w „Kolorach tamtego lata” Autor przepięknie i bardzo sugestywnie opisał Florencję i jej okolice, rozsmakowując czytelnika w krajobrazach, potrawach, a także w sztuce. Wszystko to zostało napisane pięknym, prostym językiem. Evans, jak zwykle porusza tematy bliskie nam, kobietom, czyniąc to w niezwykły, sobie tylko właściwy sposób. Gorąco polecam wszystkim paniom, bo która z nas nie pragnie miłości?

Recenzja pochodzi z mojego bloga http://sladami-ksiazki.blogspot.com/

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-06-14
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kolory tamtego lata
5 wydań
Kolory tamtego lata
Richard Paul Evans
7.4/10

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Przyjaciele Eliany mówili, że jej życie to bajka. Dziewczyna z amerykańskiego miasteczka zakochała się w przystojnym Włochu i zamieszkała z nim w kraju, którego ...

Komentarze
Kolory tamtego lata
5 wydań
Kolory tamtego lata
Richard Paul Evans
7.4/10
Ta historia wydarzyła się naprawdę. Przyjaciele Eliany mówili, że jej życie to bajka. Dziewczyna z amerykańskiego miasteczka zakochała się w przystojnym Włochu i zamieszkała z nim w kraju, którego ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Autorzy pisząc swoje powieści podejmują się albo stworzenia czystej fikcji literackiej, albo mieszają fikcję z rzeczywistością, albo też decydują się na opisanie historii, która zdarzyła się naprawdę....

@Ania1986 @Ania1986

Tytuł oryginalny: The Last Promise Tłumaczenie:Hanna de Broekere Wydawnictwo:Znak Rok wydania: 2012 Oprawa : miękka Ilość stron: 349 Gatunek: powieść obyczajowa „Każ...

AN
@Anne20

Pozostałe recenzje @diunam

Pierwsze światła poranka
Pierwsze światła poranka

Gdzieś na granicy pomiędzy snem a jawą znajduje się miejsce, w którym mieszkają najskrytsze pragnienia. Trudno znaleźć do niego drogę. Łatwo zgubić się w gąszczu zahamow...

Recenzja książki Pierwsze światła poranka
Pegaz Ogień życia
Niesamowita historia z pogranicza fantastyki i rzeczywistości

W czasach szkolnych mitologia była dla mnie wielkim odkryciem. Z zapartym tchem śledziłam pełne niebezpiecznych przygód losy bogów, którzy choć obdarzeni nadprzyrodzonymi...

Recenzja książki Pegaz Ogień życia

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka