Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz recenzja

Idealny chaos dla takich jak ja :)

Autor: @Rozchelstana_Owca ·1 minuta
2021-07-17
Skomentuj
6 Polubień
Zawsze obawiam się takich „prostych” książek. Prostych opowieści z prostym przekazem. Dlaczego? Kilka razy nacięłam się na ową prostotę. Okazywało się, że lekkie i proste opowiastki nie nadawały się nawet na usypiacza. I to chyba jest najsmutniejsze. A może ja już mam wyrobiony na tyle gust, że ta prostota jest dla mnie zbyt… prosta? Myślę, że nie koniecznie! Jest tyle wspaniałych łatwych powieści, które sprawiły mi wiele radości przy popołudniowym czytanku. Czy Rudy Kot mnie jakoś zachęcił?

Oczywiście! Właśnie z powodu tytułu! Mam w domu takiego jednego kawalera, który jest Rudy i ma cztery łapki. Uznałam, że książka o takiej nazwie nie może być zła! Nawet jeśli byłaby słaba – szukałabym jej mocnych stron! Na szczęście nie musiałam tego robić, bo „Rudy Kot” okazał się być lekką lekturą, prostą – w dobrym słowa znaczeniu, taką, która pozwala na odpoczynek przy czytaniu, a nie denerwowaniu się, że nie dostało się nic wartego grzechu.

Co zaserwowała nam Autorka? Historię trzech kobiet, których problemy opierają się na mężczyznach. Blanka to babeczka, która zapamiętuje swoje sny – do tzw. co do joty. Jej życie w sporej mierze odbywa się w korpo swerze, więc nie do końca chyba umie się tam odnaleźć. Magda, nauczycielka, która kocha czytać (brzmi znajomo?) i nadal marzy o wielkiej, romantycznej miłości. Karina czuje, że w jej związku coś się wypaliło, a wszystkie znaki na Ziemi i niebie niemalże krzyczą, by w końcu odpuścić. Coś, co mocno charakteryzuje tę powieść to fakt, że od początku jest oparta na swoistym chaosie. Oczywiście nie każdy to lubi, choć ja, która uwielbia mieć chaos w życiu i w pracy – doskonale się odnalazłam.

Wspólnym mianownikiem bohaterek jest fakt, że nie chcą się na siłę dostosowywać, że pragną mieć swoje „ja” i nieodpartą chęć, by się jednak nie poddać panującym regułom. Nie jest to lekka historia i na pewno trzeba ją czytać z uwagą. Wręcz namawiam, by ci, którzy nie specjalnie mogą czytać rozbrykane (początkowo) historie – niech się przemogą, bona prawdę warto! Mnie jako właścicielce Rudego Kota, kobiecie, która właśnie przy boku mężczyzny odnalazła swoje prawdziwe oblicze i na co dzień, nie tylko charakterkiem jest chaotyczna, owa książka naprawdę przypadła w upodobania 🙂

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-07-02
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz
Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz
Joanna Burdek
6.3/10

Sen bywa realniejszy niż życie Proste historie, które składają się na ludzkie życie. Ich odkrycie wymaga jednak wielkiej odwagi. Bo do prawdy dotrzeć najtrudniej… Oto opowieść o kobietach, które nie...

Komentarze
Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz
Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz
Joanna Burdek
6.3/10
Sen bywa realniejszy niż życie Proste historie, które składają się na ludzkie życie. Ich odkrycie wymaga jednak wielkiej odwagi. Bo do prawdy dotrzeć najtrudniej… Oto opowieść o kobietach, które nie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mogłabym odwdzięczyć się autorce tej książki u użyć słów na podobieństwo tych, jakich ona nadużywa w „Rudym kocie bez rodowodu...” i bluzgami okrasić tą recenzję. Skoro ona uraczyła mnie takim rynszt...

@aga.kusi_poczta.fm @aga.kusi_poczta.fm

Ostatnio miałam okazję przeczytać książkę pod tytułem ,,Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz'' autorstwa Pani Joanny Burdek. Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta z portalu na kanapie.pl. Książka...

Pozostałe recenzje @Rozchelstana_Owca

Tłumacząc Hannah
Liczyłam na coś innego...

Znacie mnie doskonale i wiecie, że nie przepadam za wojennymi klimatami. Nigdy nie byłam fanką tego typu książek i nigdy nie będę i to się nie zmieni. Oczywiście mam kil...

Recenzja książki Tłumacząc Hannah
Hotel Pożądanie
Bardzo dobra powieść bez sztucznych bohaterów!

Upadek z wysoka – zawsze boli najbardziej. Ale czy zawsze potrzeba nam mocnego bodźca i porządnego kopa do zmian? Z własnego doświadczenia, uważam, że stuprocentowo – TA...

Recenzja książki Hotel Pożądanie

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka