Inne okręty recenzja

Inne okręty - miłość z wojną w tle.

Autor: @candylove27 ·4 minuty
2011-10-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Miłość w czasie wojny? Czy jest w ogóle możliwe tak głębokie uczucie, kiedy wszyscy dookoła martwią się o przetrwanie? Jak żyć w wrogim kraju, ze swoimi rywalami? A także, w jaki sposób można zapanować nad swoimi nadprzyrodzonymi mocami? Tego wszystkiego można dowiedzieć się dzięki lekturze: „Inne okręty” autorstwa Romualda Pawlaka.

Wiemy, że pierwsza próba podboju państwa Inków skończyła się klęską. Indianie odrzucili jakiekolwiek próby nawrócenia ich. Jednak Hiszpanie się nie poddają i w związku z czym wyrusza kolejna armada z tego kraju, aby podbić Indian. Pedro de Manjarres, główny bohater tej powieści, jest kapitanem hiszpańskiej karaweli, która przebywa na początku książki we współczesnej Ameryce. Wojna wisi w powietrzu, sytuacja między tubylcami a Europejczykami jest nieciekawa, wręcz nieprzyjemna. De Manjarres obawia się bitwy, jaka może nadciągnąć w każdej chwili. Bowiem w państwie panującym przez Inków, ma swoją ukochaną – Asarpay.


„Nie jest to jednak traktat historiozoficzny, lecz książka o zwykłych ludziach.”

„Inne okręty”, to powieść o miłości, a także o honorze. Pedro de Manjarres nie może pogodzić się z rozłąką ze swoją ukochaną Indianką, dlatego postanawia wrócić i odnaleźć ową kobietę. W trakcie poszukiwań, napadają go Indianie i wraz z innymi pojmanymi Hiszpanami trafia do więzienia, gdzie czeka go niechybna śmierć. Jednak Inkowie zauważają na piersi głównego bohatera bardzo dziwny symbol, jest to znak ich boga. Po niedługim czasie okazuje się, że de Manjarres ma niezwykły dar, którego sam nie jest świadomy, bowiem, potrafi przepowiadać przyszłość. Asarpay pomaga Hiszpanowi uciec z niewoli, ale w tym czasie armady Hiszpańskie już przybyły do państwa Inków i rozpoczęła się wojna. Asarpay i de Manjarres trafili do obozu Hiszpańskiego i tylko dar głównego bohatera uratował ich od rychłej śmierci. Co było dalej? Czy udało im się uwolnić z niewoli? Jak potoczyła się wojna? A także – czy miłość w czasie wojny w ogóle jest możliwa? Po odpowiedzi odsyłam do książki.

Muszę przyznać, że styl pisania pana Romualda Pawlaka jest bardzo przyjemny i łatwy w odbiorze. Zwinnie przeplata między zdaniami ciekawostki historyczne oraz wątki miłosne. Bardzo dużym plusem powieści jest to, że narrator jest wszechwiedzący. Wydawało mi się nawet, że autor wkomponowuje w tekst dodatkowe, czasami krytyczne bądź ironiczne, co do poszczególnych bohaterów, komentarze. Z mojego punktu widzenia, był to duży plus i ciekawa forma przedstawienia narracji.

Osobiście nie jestem fanką powieści historycznych czy wojennych,dlatego też do tej książki podeszłam z małymi obawami. Mimo tego, że nie jest to gatunek, który wybieram na ogół, to przyjemnie spędziłam czas przy tejże lekturze. Przede wszystkim muszę stwierdzić, że wcale nie czułam podczas czytania tego, że akcja toczy się kilka wieków wstecz. Wręcz przeciwnie. Wydarzenia zostały ukazane w bardzo realny sposób, jakby odbiorca był tuż obok postaci, którzy biorą udział w walce czy w danej scenie. Także bohaterowie w „Innych okrętach” zostali ukazani dość ciekawie. Zwłaszcza przypadła mi do gustu Asarpay. Indianka była delikatna, a jednocześnie waleczna i pewna siebie. Nie wiedziałam na początku, czy można jej ufać, jednak wszystko zmieniło się z biegiem czasu.

Po książkach, które mają w sobie temat wojenny oczekuję krwi, ofiar i przede wszystkich akcji. Po „Innych okrętach” Romualda Pawlaka nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Z jednej strony, ciekawiła mnie ta książka, jednak z drugiej... nieco mnie męczyła. Nie każda sytuacja opisana w tej lekturze mnie ciekawiła. Nie każdą scenę czytało mi się z łatwością. Niektóre fragmenty wydawały mi się całkowicie zbędne, a inne niezrozumiałe. Jednak wydaje mi się, że to tylko kwestia gustu i tego, czy ktoś jest fanem danego gatunku czy też nie. Tak jak już wyżej wspomniałam, nie czytam często książek historycznych, czy wojennych, więc była to dla mnie pewna nowość. Z całą pewnością jeszcze nieraz sięgnę po tego typu treści, przede wszystkim po to, aby odkryć zalety powieści historycznych.

Autor zgrabnie omijał w swoich opisać, sceny drastyczne, czy też nieprzyjemne dla niektórych odbiorców. Mimo tematyki wojennej tej powieści, to pisarz wcale nie skupił się na samej walce. Więcej treści poświęcił dla wątku miłosnego, czy dla wędrówki Pedra de Manjarresa. I wydaje mi się, że to także jest bardzo dobre rozwiązanie dla tej historii. Sprawa nadprzyrodzonego daru głównego bohatera, mimo swojej dziwności, wcale nie została tak dobrze opisana. A szczerze powiedziawszy, oczekiwałam rozwinięcia tego wątku, i również większej ilości wizji.

„Inne okręty” Romualda Pawlaka to książka, która troszkę mnie rozczarowała i sprawiła lekki problem w czytaniu. Jednocześnie bardzo mnie ciekawiła i chciałam poznać dalsze losy bohaterów. Mam sprzeczne odczucia odnośnie tej powieści. Jednak muszę przyznać, że tę lekturę mogę polecić z czystym sumieniem każdemu znawcy i fanowi gatunku, ale także i tym, którzy chcą dopiero rozpocząć swoją przygodę z tego typu powieściami.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-10-18
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Inne okręty
3 wydania
Inne okręty
Romuald Pawlak
4.6/10

"Pierwsza próba podboju państwa Inków zakończyła się klęską. Francisco Pizarro padł w bitwie pod Saran, a konkwistadorzy zostali krwawo odparci. Nieliczni Europejczycy osiedli na wybrzeżu, ale Inkowie...

Komentarze
Inne okręty
3 wydania
Inne okręty
Romuald Pawlak
4.6/10
"Pierwsza próba podboju państwa Inków zakończyła się klęską. Francisco Pizarro padł w bitwie pod Saran, a konkwistadorzy zostali krwawo odparci. Nieliczni Europejczycy osiedli na wybrzeżu, ale Inkowie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„ A co by było, gdyby koń Pizzara się potknął?” Podbój imperium Inków, niezależnie od punktu widzenia dotyczącego tego dramatycznego przecież wydarzenia w dziejach Ameryki Południowej, do dziś porusz...

JA
@jarr74

W 1533 roku podbicie Imperium Inków zakończyło się sukcesem. Mając do dyspozycji dramatycznie małą liczbę żołnierzy Francisco Pizzarro podstępem pokonał wymęczonych wojną domową Indian. Zaprosił ich n...

@Immora_Fray @Immora_Fray

Pozostałe recenzje @candylove27

Turkusowe szale
Świetny Dywizjon 307

Jeżeli chodzi o książki, to są dwie rzeczy, które robię rzadko, a mianowicie: sięgam po polskich autorów (chociaż to się już zmienia!) oraz czytam literaturę wojenną. Nie...

Recenzja książki Turkusowe szale
Długi wrześniowy weekend
Ostatni dzień lata

Ostatni dzień lata, to książka, która spodobała mi się niemal od pierwszej strony. Spodziewałam się mądrej, poruszającej historii i taką właśnie dostałam. Lubię, gdy tytu...

Recenzja książki Długi wrześniowy weekend

Nowe recenzje

Mam na imię Jutro
Temat na sagę.
@gosiaprive:

Do sięgnięcia po te książkę nieznanego mi wcześniej autora skłoniła mnie przeczytana gdzieś entuzjastyczna opinia oraz ...

Recenzja książki Mam na imię Jutro
O północy w Czarnobylu
Zagrożenie niewidoczne dla ludzkiego oka
@_zaczytaana_:

W nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku o godzinie 1.23, w elektrowni jądrowej w Czarnobylu na Ukrainie, nastąpiła awaria ...

Recenzja książki O północy w Czarnobylu
Incognito
Czy prokurator musi być grzecznym chłopcem?
@kd.mybooknow:

Czy prokurator musi być grzecznym “chłopcem”? Nie musi i nie będzie jeśli postać stworzyła Paulina Świst! „ - Wiesz il...

Recenzja książki Incognito
© 2007 - 2024 nakanapie.pl