Iza i Omar spędzili cudowny miesiąc miodowy, a teraz nadeszła pora zacząć ich wspólne życie w pałacu. Szczęśliwa, zakochana, wierząca, że cudowna bajka będzie trwać już zawsze – kobieta zdecydowanie była pozytywnie nastawiona, otwierając nowy rozdział w swoim życiu. Niestety dość szybko dowiedziała się, że bajka właśnie się skończyła, a ona nie jest tą jedyną w życiu Omara. Co prawda ma w kontrakcie, że będzie ostatnią jego żoną, jedna nie wpadła na to, że nie będzie pierwszą. W pałacu wita ją młoda kobieta Aisza, która okazuje się pierwszą żoną księcia. Szok, niedowierzanie, złość, chęć natychmiastowego wyjazdu – to tylko nieliczne uczucia, które towarzyszą Izie. Kobieta jest zagubiona i bardzo rozczarowana zachowaniem ukochanego, na dodatek nie może z nim się zobaczyć, ponieważ mężczyzna chwilowo przebywa poza pałacem i swojej matki.
Rozmowa z Omarem nic nie daje, a ona dość szybko odkrywa, że jak na razie nie ma innego wyjścia i musi się pogodzić z nową rzeczywistością. Aisza okazuje się młodą, sympatyczną kobietą, która pragnie się z nią zaprzyjaźnić i chociaż wydaje się to niemożliwe, kobiety zbliżają się do siebie.
Iza dochodzi do wniosku, że kocha Omara na tyle, że próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości, co wcale nie jest łatwe. Tym bardziej że mężczyzna pokazuje drugą, dotąd dobrze ukrywaną twarz. Czy Iza poradzi sobie z nową rzeczywistością? Czy pogodzi się z tym, że nie jest tą jedyną? Jakie okaże się życie w pałacu? Czy miłość będzie na tyle silna, aby pokonać przeciwności?
Pierwszy tom z serii zdecydowanie mi się podobała i z niecierpliwością czekałam na kolejny. Oczekiwania miałam niemałe i zostały w 100% spełnione. Historia Izy, Omara i Aiszy (bo o niej również sporo się dowiedziałam) była ciekawa, wciągająca i momentami mocno zaskakująca. To już nie była historia o cudownym księciu i miłości jak z bajki. Tym razem mamy historię o miłości, która przyniosła wiele cierpienia, o manipulacji, próbach dostosowania się do nowej rzeczywistości. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji, momentami byłam wściekła na Omara, momentami miałam świeczki w oczach. Autorka stworzyła historię, od której nie mogłam się oderwać, o której myślałam jeszcze długo po przeczytaniu ostatniej strony. Po raz kolejny zakończenie nastąpiło w takim miejscu, że z wielką niecierpliwością będzie czekać na kontynuację.
W tym tomie poznajemy bardziej Omara i osobiście wcale go nie polubiłam. Dla mnie to mężczyzna myślący tylko o sobie (no w 90%, bo zdarzają mu się momenty, w których coś robi dla innych), manipulujący, biorący wszystko to, co chce. Jest, muzułmaninem jednak miałam wrażenie, że z Koranu wybiera, co mu odpowiada i nie stosuje się do tego, co mu nie na rękę (np. spożywa narkotyki).
Izabela bała się, że zostanie zamknięta w „złotej klatce” i niestety miała rację. To bohaterka, która mimo wszystko stara się mieć własne zdanie, buntuje się, a jednocześnie kocha go na tyle, że próbuje się dostosować. To bohaterka, którą bardzo polubiłam i mocno jej kibicowałam.
W tym tomie poznaliśmy również Aiszę. To młoda kobieta, która bardzo wcześnie została żoną Omara. Wychowana w kulturze gdzie kobiety nie mają prawa głosu, jest posłuszna. Wie, że mogła trafić dużo gorzej, a życie u boku księcia jest dużo lepsze niż to jakie miała w domu rodzinnym. Może nie do końca rozumiałam jej podejście, jednak ja żyje w zupełnie innym społeczeństwie. Aiszę zdecydowanie polubiłam, według mnie była sporym wsparciem dla Izy.
Trochę brakowało mi Justyny, jednak liczę, że w kolejnym tomie będzie jej więcej.
„Jego druga żona” to ciekawa, wciągająca, pełna bólu, namiętności, miłości, manipulacji, rozczarowania historia, która mnie zdecydowanie się podobała. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2021/10/wydawnictwo-miraz-ksiazka-pt-jego-druga.html