7 razy dziś recenzja

"Jeśli przekroczysz pewną granicę i nic się nie dzieje, to granica traci znaczenie."

Autor: @Camillie ·3 minuty
2013-09-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"7 Razy Dziś" opowiada o Sam - dziewczynie, która wydawałoby się ma wszystko - jest popularna, ma najlepszego chłopaka w szkole, pieniądze, trzy najlepsze przyjaciółki... Wszystko się zmienia po wielkiej imprezie w Dzień Kupidyna - 12 lutego. Ile razy Sam będzie musiała przeżyć ten sam dzień, aby udało jej się czegoś nauczyć? Co ma zrobić aby nastąpił upragniony trzynasty lutego?

Powieść pani Oliver zdecydowanie ma coś w sobie, jednak jest wiele innych książek tego typu, które są zdecydowanie lepsze. Język w "7 Razy Dziś" potrafił mnie często poważnie zirytować. Słowa typu: dziwka, suka, szmata, gówno, kurwa w kółko używane w wypowiedziach Sam i jej przyjaciółek, były według mnie zupełnie zbędne... Denerwowało mnie też samo zachowanie dziewczyn. Ich przekonanie, że są najlepsze, że wszystko im się należy, że mogą robić co chcą. Jak mnie tacy ludzie irytują.

"Jeśli przekroczysz pewną granicę i nic się nie dzieje, to granica traci znaczenie."

Sam była kiedyś zwyczajną dziewczyną, mało popularną, ale szczerą wobec samej siebie. Niestety pewnego dnia jej priorytety się zmieniły, a że miała okazję wejść do grona "tych fajnych" to skorzystała. No i co się z nią stało? Jej kontakty z rodziną pogorszyły się, przestała robić to co kocha i zmieniła się w fałszywą dziwkę, która zamierzała przespać się ze swoim chłopakiem tylko po to aby mieć to już za sobą.

Muszę przyznać, że przez większość mojego czasu spędzonego z tą książką strasznie się męczyłam. Walczyłam ze sobą, aby nie odkładać jej na półkę. Irytowały mnie w zasadzie wszyscy główni bohaterowie. Juliet - szkolne popychadło, po wielu latach znęcania psychicznego stała się bardziej warzywem, niż dziewczyną. Nie do końca wiem, co w niej było nie tak, ale po prostu mnie wkurzała od początku do końca. Lindsay... Tutaj można by dużo pisać. Typowa szkolna "panna popularna", pyskata, pewna siebie. Dopiero pod koniec książki okazuje się, że tak naprawdę była zakłamana i przerażona tym, że ktoś może odkryć jej najskrupulatniej ukrywany sekret.
Kogo mamy dalej? Ally i Elody - dodatkowe dwie dziewuchy, którym udało się wybić na szczyty popularności i po prostu sobie egzystują. Do zbiorku dochodzi nam oczywiście Rob - typ głupiego sportowca. Tępy wzrok, zaniedbanie higieny osobistej, pijackie imprezy i spowolnione myślenie to jego główne cechy.

Jedyną postacią, dla której udało mi się wytrwać do końca był Kent - przyjaciel Sam z dawnych czasów - z czasów, kiedy była szkolnym zerem. Gdy zaczęła zadawać się z Lindsay, chłopak poszedł w odstawkę bo nie był już tak fajny. Jednak on przez cały czas próbował się do niej "dostać", przemówić do rozsądku. Szkoda, że Sam zauważyła to tak późno...

"Niebo akurat wygląda dokładnie tak samo. Pewnie na tym polega cała tajemnica, kiedy próbuje się wrócić do przeszłości. Trzeba spojrzeć w górę."

Można by powiedzieć, że książka zaczęła się dość ciekawie rozwijać w okolicach 5-6 dnia. Sam zaczęła mądrzeć, chciała pomóc Juliet, coś zmienić, doprowadzić do takiego wydarzenia, które zatrzyma pętlę, która zamknęła ją w piątek 12 lutego. Niestety bardzo się zawiodłam. Na początku inteligencja Sam była na poziomie co najwyżej głupiutkiej sześciolatki. W środku jej poziom IQ był w miarę proporcjonalny do wieku. A na końcu... aż szkoda gadać.

Zakończenie książki "7 Razy Dziś" bardzo mnie rozczarowało. Nie wiem czy autorce odechciało się pisać i po prostu zakończyła powieść bez żadnego większego sensu. Nie mam bladego pojęcia co ją popchnęło do czegoś takiego. Jak dla mnie czysty bezsens.

Podsumowując, książka nie za bardzo przypadła mi do gustu. Głupota bohaterów dobijała mnie, a ich podejście do życia po prostu wkurzało. Nie przekonałam się też do stylu pisania pani Oliver - wulgarne i za bardzo "luzackie" słownictwo przeplatało się co chwilę z "głębokimi" przemyśleniami Sam, co w zestawieniu tworzyło kiczowatą całość. Nie polecam.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
7 razy dziś
3 wydania
7 razy dziś
Lauren Oliver
7.5/10

Sam Kingston jest ładna, popularna, ma idealnego chłopaka i trzy najlepsze przyjaciółki. Mija kolejny dzień jej wspaniałego życia. Niestety wieczorna impreza przybiera zupełnie nieoczekiwany obrót. Ki...

Komentarze
7 razy dziś
3 wydania
7 razy dziś
Lauren Oliver
7.5/10
Sam Kingston jest ładna, popularna, ma idealnego chłopaka i trzy najlepsze przyjaciółki. Mija kolejny dzień jej wspaniałego życia. Niestety wieczorna impreza przybiera zupełnie nieoczekiwany obrót. Ki...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Powodem, który zaważył nad decyzją bym przeczytała tę książkę była jego autorka Lauren Oliver, która już wcześniej zachwyciła mnie powieścią "Delirium". Gdy przeczytałam opis książki moim must have n...

@Ilona @Ilona

Przed przeczytaniem zerknęłam na opinie, recenzje i były pozytywne, więc spodziewałam się czegoś super. Wgłębiając się w książkę była naprawdę ciekawa, ale nie, aż tak jak się spodziewałam. Czasem pr...

@vaneskania07 @vaneskania07

Pozostałe recenzje @Camillie

Ostatnia spowiedź
W szponach sławy

"Jak się czujesz, kiedy wiesz, że coś tracisz? Uciekasz od tego biegiem czy stąpasz powoli?" Jakiś czas temu był wielgachny BUM na tę książkę. Czy rzeczywiście jest wart...

Recenzja książki Ostatnia spowiedź
Studium w szkarłacie
Pierwsze spotkanie z Sherlockiem

"Głupek zawsze znajdzie kogoś głupszego od siebie, kto zechce go podziwiać." Studium w szkarłacie, czyli pierwszą książkę z serii o Sherlocku Holmesie, wypatrzyłam w Mat...

Recenzja książki Studium w szkarłacie

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka