Jest krew... recenzja

Jest krew, nie ma nudy...ale czy na pewno?

TYLKO U NAS
Autor: @natalia12329 ·2 minuty
2021-09-21
Skomentuj
1 Polubienie
„Jest krew…” to zbiór opowiadań Stephena Kinga zwanego też mistrzem grozy. Są to historie zarówno krótkie jak i nieco dłuższe, ale wszystkie określa się mianem horrorów. Czy słusznie? Po części tak, ponieważ wszystkie są nieco nieprawdopodobne i przerażające, jednak żadna z nich nie budzi strachu sprawiającego, że nie można zasnąć w nocy. Jest to lektura mimo wszystko przyjemna i dość lekka, którą szybko się czyta. Nie można jednak powiedzieć, że jest pozbawiona wszelkich mądrości-z każdego opowiadania można wyciągnąć wnioski, nauczyć się czegoś o ludziach ogólnie, albo o sobie samym.

Ciężko byłoby dopasować tytuł czy okładkę jednocześnie do wszystkich opowiadań, ale możemy znaleźć w nich powiązania z pojedynczymi rozdziałami książki. Na przykład szczur widoczny na okładce jest tytułowym bohaterem ostatniej historii a tytuł powieści jest jednocześnie tytułem najdłuższego i z pewnością najbardziej przypadającego do gustu stałym czytelnikom tego autora opowiadania zawartego w dziele. „Jest krew” jest zresztą częścią powiedzenia „jest krew, są czołówki”, które zwraca naszą uwagę na to, że tam gdzie jest zbrodnia-są też media, ale i zwykli ludzie, bo pomimo strachu zawsze ciągnie nas do tego co niebezpieczne, straszne czy smutne-taka już nasza natura i być może w związku z tym właśnie te słowa najbardziej nadawały się na tytuł książki. Być może też właśnie to sprawia, że sięgamy po tego typu lektury.

Jeśli chodzi o bohaterów to dużo ważniejsze od ich wyglądu czy zachowania jest to, że każdy(albo prawie każdy) reprezentuje jakąś grupę ludzi albo nawet całe pokolenie. Dzięki temu fabuła chociaż sama w sobie nie jest najbardziej porywającą jaką czytałam, dostarcza nam wiedzy o świecie i opisuje różne problemy, zagadnienia. W jednym z opowiadań poruszany jest wątek przyjaźni międzypokoleniowej i zalet z niej płynących. W innym możemy przeczytać o tym jak na człowieka wpływa widmo zbliżającej się śmierci. Dalej czytamy też o tym jak na nasze życie wpływa ambicja i do czego jesteśmy zdolni, aby tylko osiągnąć swój cel. Na dłużej warto się jednak zatrzymać przy najdłuższym opowiadaniu z tej książki, ponieważ dotyczy ono osoby, którą możemy znać z wcześniejszych dzieł Stephena Kinga takich jak chociażby „Outsider”. Okazało się jednak, że nawet nie znając tych historii, albo znając jedynie ekranizację wspomnianej wyżej powieści(ja byłam w takiej sytuacji) można na spokojnie przebrnąć przez „Jest krew, są czołówki” i rozumieć wszystko co się dzieje.

Szczerze mówiąc nie jestem pewna czy będę polecać tę książkę wszem wobec i każdemu z osobna, ale na pewno nie będę jej też nikomu odradzać. Jest prosta, nie zmusza nas do żadnego wysiłku umysłowego, nie jest szczególnie obszerna. Niestety jest jednak książką, o której łatwo zapomnieć. Warto też pamiętać, że jeśli szukamy czegoś mrożącego krew w żyłach to raczej nie jest to to. Wydaje mi się, że jeśli zaczynamy dopiero przygodę z dziełami tego autora to warto sięgnąć po inne, nieco starsze pozycje.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-08-20
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jest krew...
3 wydania
Jest krew...
Stephen King
6.6/10

W styczniu 2021 roku mała wyściełana koperta zaadresowana do detektywa Ralpha Andersona doręczona zostaje jego sąsiadom, państwu Conradom. Rodzina Andersonów jest na długich wakacjach na Bahamach, sk...

Komentarze
Jest krew...
3 wydania
Jest krew...
Stephen King
6.6/10
W styczniu 2021 roku mała wyściełana koperta zaadresowana do detektywa Ralpha Andersona doręczona zostaje jego sąsiadom, państwu Conradom. Rodzina Andersonów jest na długich wakacjach na Bahamach, sk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Jest krew..." to zbiór czterech opowiadań, autorstwa Stephena Kinga, który wyszedł w tym roku. Początkowo sceptycznie podchodziłam do tej książki, bo nie przepadam za wszelkiej maści antologiami i i...

@kobiecakawiarnia @kobiecakawiarnia

TELEFON PANA HARRIGANA Ocena 6/10 Młody Craig spędza wolny czas z bogatym staruszkiem ze swojej okolicy. Dostaje w zamian dość niską wypłatę oraz kupony na loterię. Pewnego roku wygrywa nagrodę...

@jupi2328 @jupi2328

Pozostałe recenzje @natalia12329

Spotkamy się po drugiej stronie tęczy
Historia o tym, jak odnaleźć siebie we wszechobecnej pustce

“Spotkamy się po drugiej stronie tęczy” to książka, na którą nie byłam gotowa. Jest to opowieść o tym, jak strata może, ale nie musi zabierać nam chęci do życia. Jest to...

Recenzja książki Spotkamy się po drugiej stronie tęczy
To tylko zabawa
Czy aby na pewno życie "to tylko zabawa"?

“Dziś już wiem, że właściwie to wszyscy żyjemy na jednym wielkim cmentarzysku (...). Wszyscy stąpamy po grobach umarłych. Stąpamy po kościach trylobitów, po kościach din...

Recenzja książki To tylko zabawa

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało