Dziewięć recenzja

JESTEM SPRYTNA I WYBITNA*

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Rudolfina ·5 minut
2022-01-04
12 komentarzy
34 Polubienia
Mieczysława Gorzkę prawie wszyscy chwalą, więc nieopatrznie postanowiłam przekonać się dlaczego. No i będę mieć za swoje. Zaraz rzucą się na mnie wszyscy fani autora, no bo jak może mi się nie podobać coś, co im się tak podoba? Jak śmiem myśleć inaczej, niż oni? Ale, po kolei.

Rozdział pierwszy. Nieźle. Narracja prowadzona z punktu widzenia psychopatycznego mordercy, czego nie lubię, ale jak to jest napisane! Dobry język, są emocje, porządny portret psychologiczny.

Rozdział drugi. Wciąż dobrze. Pogubiony w życiowych wyborach prywatny detektyw Adam Markiewicz zostaje zmuszony do dokonania czynu, który na pewno spowoduje niezłe komplikacje. Mocne zawiązanie akcji.

Rozdział trzeci. Bardzo dobrze. Nowy wątek, niepokorna nastolatka i porzucony kochanek jej matki; jest szansa, aby ruszyć akcję do przodu. Znów ciekawe postaci i konflikt, który wróży kłopoty. Pora, żeby coś zaczęło się dziać.

Rozdział czwarty. Koniec zachwytów. Zaczynam się niecierpliwić. Pojawia się czwarty wątek, kolejne nowe postaci. Jak się okazuje nowe dla mnie, bo zaczęłam poznawać autora od jego piątej książki; fani witają się pewnie ze starymi znajomymi. Domyślam się tego, gdy czytam siermiężne dialogi streszczające wcześniejsze wydarzenia. Dwóch policjantów rozmawia o sprawach, które dla nich są oczywiste. Być może wszystko jest jasne również dla fanów, znających na pamięć poprzednie tomy, ale nie dla mnie - świeżego czytelnika. Zbyt wiele jest nowych nazwisk i pogmatwanych historii, sięgających daleko w przeszłość. Zaczynam ziewać i nachodzi mnie refleksja, że jeśli rzeczywiście autor streszcza tak szczegółowo zawartość poprzednich książek, to powinnam mu podziękować. Zaoszczędziłam trochę czasu. Nie muszę już czytać innych jego powieści, bo właśnie się dowiedziałam, jak się kończą i o co w nich chodzi.

W tym samym rozdziale autor przedstawia głównego detektywa i robi to w taki sposób, że od początku gość mi się nie podoba. Otóż nadkomisarz Zakrzewski to facet, który mówi o sobie tak: „Mamy swoje staroświeckie zasady, według których zawsze , bez względu na cenę (…) sprawiedliwość musi zatriumfować. Nie daliśmy się wciągnąć w żadne nieformalne układy, nigdy nie daliśmy się skorumpować i zeszmacić”. Ufacie takim samochwałom? Ja wolałabym, żeby autor pokazał mi bohatera w działaniu i w ten sposób udowodnił, że taki naprawdę jest. Z zasady nie wierzę ludziom, którzy twierdzą, że są świetni, a nie ma na to żadnych dowodów. Czytając przechwałki Zakrzewskiego chodzi mi po głowie piosenka popularnego niegdyś kabaretu OT.TO, której fragment posłużył mi za tytuł.*

I jeszcze jedna refleksja po czwartym rozdziale. Pierwsze trzy wprowadzające były całkiem niezłe. Czwarty tak bardzo odbiega od nich poziomem, że aż sprawia wrażenie, jakby napisał go ktoś inny. Ghostwriter, czy tylko wena się skończyła, bo trzeba pisać na akord, skoro fani niecierpliwie czekają?

Następne rozdziały. Komisarz Zakrzewski wpada na trop przestępcy dzięki nieprawdopodobnemu zbiegowi okoliczności. Autor na szczęście zdaje sobie sprawę, że to cienkie i sam na to zwraca uwagę. No dobrze, raz mogło mu się przytrafić. Przymykam oko. Ale nieprawdopodobny zbieg okoliczności przydarza się drugi raz. I to się nazywa: braki warsztatowe.

Kolejne rozdziały i nadal brak wydarzeń posuwających akcję do przodu, za to znów pojawiają się nowe wątki. Sprawa aktualnego gwałciciela, sprawa gwałciciela z przeszłości, sprawa czterech przyjaciół z dzieciństwa, obecnie skłóconych, w której główną rolę odgrywa zupełnie nowy policjant, komisarz Lipski. Kto to, po co on, czy będzie miał udział w śledztwie? I znów „samochwała w kącie stała”, postać przekonana o swych rozlicznych talentach, która uważa, że poradzi sobie w każdej sytuacji. Znalezienie porywacza, to będzie dla niego bułka z masłem. Poznajemy jego stare sprawki nie związane z dotychczasową akcją, nie wiadomo po co. Naprawdę zaczynam się gubić. Odkładam książkę. Może po prostu mam słaby dzień i nie potrafię się nad nią skupić?

Mam chyba same słabe dni ostatnio, bo przerywam lekturę jeszcze kilka razy. Za nic nie mogę się wciągnąć. Nie pomaga nowy wątek porwanej dziewczyny, ani kobieta w życiu komisarza Zakrzewskiego, czyli wątek romantyczny: „Oderwała się od jego ust i popatrzyła w głąb wpatrzonych w nią niebieskich oczu”. „Nie powinienem wciągać cię do mojego życia” - deklaruje po takiej akcji komisarz, a ja mam wrażenie, że może byłoby lepiej gdyby autor przerzucił się na pisanie Harlekinów.

Rozdział szesnasty. Mieczysław Gorzka chyba wreszcie zdał sobie sprawę, że czytelnik może poczuć się znużony natłokiem informacji, więc trzeba mu zaserwować jakąś atrakcję. I dostajemy soczystą scenę, w której zwyrodnialec znęca się nad porwaną dziewczyną. Fabularnie nie ma to żadnego uzasadnienia, natomiast jeśli kogoś rajcują opisy zboczeń seksualnych i penisów we wzwodzie, to powinien czuć się usatysfakcjonowany. Dla mnie jednak to atrakcja wątpliwa. Również dlatego, że zamiast zamartwiać się losem niebogi, zbiera mi się na wymioty.

Już w tym momencie powinnam przestać czytać. Ale wciąż się łudzę, że może nie wszystko stracone. Jednak dramaturgia tej historii sypie się z każdym kolejnym rozdziałem. Autor zdradza czytelnikowi dużo więcej, niż wiedzą aktorzy dramatu (znowu błąd warsztatowy). Kiedy więc jeden z bohaterów zaczyna pogrywać z matką uprowadzonej dziewczyny, czytamy o tym bez żadnych emocji. Przecież wiemy, że facet ściemnia, i tylko się złościmy, że kobieta daje sobą manipulować. Napięcia za grosz, chodzi więc pewnie tylko o to, żeby książka miała większą objętość.

Rozdział dziewiętnasty. Już naprawdę dalej nie mogę. Teraz jeszcze policjanci muszą sobie przekazać informacje, które czytelnik już dobrze zna z innych relacji. Ziewam na potęgę. Do tego pojawia się trzeci nieprawdopodobny zbieg okoliczności, a to dopiero 30% książki. Skoro Pan Bóg raz po raz schodzi z nieba, aby pomóc autorowi w konstruowaniu fabuły, to znaczy, że dalej możemy spodziewać się wszystkiego. Za moment mogą pojawić się kosmici i będzie pozamiatane. Koniec. Twórczości pana Gorzki zgłębiać dalej nie będę.

Porzucam tę książkę z ulgą, bo chociaż postaci w niej bez liku, nie ma ani jednej, która obchodziłaby mnie bardziej, niż zdechła mucha wciągnięta do odkurzacza. Nie interesuje mnie nawet los porwanej dziewczyny, bo została przedstawiona tak, aby nie wzbudzić sympatii czytelnika. Nie zamierzam również się przekonywać, jakie to nowe obrzydliwości wymyśli autor, gdy znów postanowi ożywić niemrawą akcję, opisując zabawy zboczeńca.

I tylko nie tłumaczcie mi, drodzy fani, że nie powinnam zaczynać od piątej książki autora, a poprzednie były lepsze. Znam ten mechanizm: napisać jedną, dwie przyzwoite książki, zdobyć stadko fanów, uzależnić ich niepokończonymi wątkami, aby kupili kolejną książkę. Ja się na takie praktyki nie piszę, a wy, róbta, co chceta.

Druga gwiazdka tylko dlatego, że policjanci nie używają słowa k**wa w co drugim zdaniu. Słaba rekomendacja, czyż nie?
*Jestem śliczna, higieniczna, przy okazji sympatyczna.
Jestem sprytna i wybitna, fantastyczna i ambitna.
Fragment piosenki kabaretu OT.TO, sł.: W. Tupaczewski, muz. A. Piekarczyk

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-01-04
× 34 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziewięć
4 wydania
Dziewięć
Mieczysław Gorzka
7.3/10
Cykl: Wściekłe psy, tom 2

Porwanie, wyścig z czasem, walka o okup i nieobliczalny zabójca. Komu naprawdę zależy na ocaleniu ofiary? Porwana zostaje Karolina, nastoletnia córka znanej wrocławskiej milionerki Doroty Nowackiej,...

Komentarze
@Johnson
@Johnson · prawie 3 lata temu
Kabaret Otto! Już prawie o nim zapomniałem, a przecież piosenki mieli świetne! I zasmażka! ;)

I penisy wzwodzone i Deus Ex machina, Hah, wyborne! ;) To musi być wybitna książka...
× 12
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
Musi. Jak inaczej można by ją sprzedać?
× 3
@Wiesia
@Wiesia · 9 miesięcy temu
Ale gdzie Ty te penisy wyczaiłaś bo mi to umknęło (chyba czytając, błądziłam myślami gdzie indziej).
Właśnie skończyłam czytać i fakt - wymęczyła mnie ta książka.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · 9 miesięcy temu
@Wiesia, zapewne instynktownie ominęłaś, na szczęście . Rozdział 16, z porwaną, i dalej. Ale może nie sprawdzaj 😉
× 1
@Wiesia
@Wiesia · 9 miesięcy temu
Daruję sobie sprawdzanie 😁
× 1
@Edyta_09
@Edyta_09 · prawie 3 lata temu
Mieczysława Gorzkę prawie wszyscy chwalą, więc nieopatrznie postanowiłam przekonać się dlaczego.
Ja nie chwalę, bo właśnie się dowiedziałam o jego istnieniu.
Recenzja jest średnio zachęcająca, choć z drugiej strony te penisy... ;P
× 9
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
To tylko trochę o nich było. Bo przecież to stan krótkotrwały. Ale, gdyby tak opisać wzwód permanentny…Sukces literacki gwarantowany. 😉
× 6
@Edyta_09
@Edyta_09 · prawie 3 lata temu
Eee, jak tylko trochę to nie czytam.
× 6
@Airain
@Airain · prawie 3 lata temu
Myślę, że zaproponuję adminom serwisu nowy przycisk dla użytkowników - obok "Chcę przeczytać" powinien być jeszcze taki "Za nic nie czytać!"
× 8
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
Nie przejdzie, nie przejdzie… 😉Ale pomysł dobry!
× 4
@almos
@almos · prawie 3 lata temu
Ostro, ostro.... Jego 'Martwy sad' mi się dosyć podobał, ale to był debiut...
× 8
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
Pięć książek w dwa lata. Naprawdę współczuję tym autorom. W zasadzie powinnam zazdrościć, bo na kasę pewnie nie narzekają…
× 6
@almos
@almos · prawie 3 lata temu
Pewnie zapatrzył się na Mroza, z wiadomymi skutkami...
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
Nie on jeden, niestety…
× 2
@Betsy59
@Betsy59 · prawie 3 lata temu
Ależ szczegółowo! Mnie sie podobał "Martwy Sad", ale "Iluzja już nie. Nawet nie pamietam o czym była. Więc nie muszę sobie przypominać, bo z panem Gorzką już skończyłam :)
× 7
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
I słusznie. Jak zacznie pisać trzy książki w ciągu roku, to już tylko zakochanie może pomóc w czytaniu.😉
× 8
@Logana
@Logana · prawie 3 lata temu
Faktycznie, mało jest tak krytycznych choć rzeczowych recenzji o tej książce. Właśnie czytam "Polowanie na psy" i też topornie mi idzie. Jak na razie również nie polubiłam żadnego bohatera. Mam nadzieję, że coś się zmieni, bo dobra połowa książki przede mną.
× 6
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
Oj, naiwna, naiwna, naiwna… 😉
× 6
@Logana
@Logana · prawie 3 lata temu
Tego się obawiałam 😒😉
× 2
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · prawie 3 lata temu
Ja też, póki co czytałam tylko "Martwy sad" i podobał mi się...ale żadnych penisów tam nie było.😉 👍. A kabaret OT.TO (czyli Żyleta) jak ja ich sobie nazywałam, był świetny, ale rzeczywiście to se ne vrati, wielka szkoda 😳
× 6
@OutLet
@OutLet · prawie 3 lata temu
OT.TO!!! To był kabaret!
× 6
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
To se ne vrati…
× 3
@Meszuge
@Meszuge · prawie 3 lata temu
Czemu aż tak wysoka ocena? :-)
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
Bo nie przeklinają 😉 Może szkoda, to też wpłynęłoby na „atrakcyjność”.
× 2
@mira_krantz
@mira_krantz · prawie 3 lata temu
Ale jak to? Przecież wszyscy chwalili (ja czytałam tylko fragment Martwego sadu, nie bolało, ale też nie poczułam pilnej potrzeby kontynuowania lektury).
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
Być może Martwy sad nadawał się do chwalenia. Tutaj też trzy pierwsze rozdziały były niezłe 😉
× 2
@Wiesia
@Wiesia · prawie 3 lata temu
Kurcze, teraz to mnie zasmuciłaś,
Zrobiłam sobie prezent na Święta z tej książki... Chyba nie będę się spieszyć z czytaniem :)
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
Jak już zaczniesz czytać, to też Ci się nie będzie spieszyć 😟
× 1
@MLB
@MLB · ponad 2 lata temu
Porzuciłam, a teraz się cofam metodą raka, bo audiobooka czyta Filip Kosior - nie ma mocnych, muszę przesłuchać, żebym pękła! Za tworami pana Gorzki nie przepadam, ale ten lektor to jest taki plus dodatni, że jest mi w stanie wynagrodzić wszelkie niedogodności.
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Ale wiesz o tym, że on czyta również i dobre książki? 😉
× 1
@MLB
@MLB · ponad 2 lata temu
I owszem😎 Żadnej nie przepuszczę.
Dziewięć
4 wydania
Dziewięć
Mieczysław Gorzka
7.3/10
Cykl: Wściekłe psy, tom 2
Porwanie, wyścig z czasem, walka o okup i nieobliczalny zabójca. Komu naprawdę zależy na ocaleniu ofiary? Porwana zostaje Karolina, nastoletnia córka znanej wrocławskiej milionerki Doroty Nowackiej,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mieczysław Gorzka ze swoimi książkami z Zakrzewskim w roli głównej, stoi na czele moich ulubionych pisarzy. Uwielbiam Marcina Zakrzewskiego. Jest on trochę gburowaty i szorstki w obyciu, ale to dobry...

@magdag1008 @magdag1008

Byłam bardzo zaskoczona, że owej książki tak mało jest recenzji. Parę z nich zobaczyłam w momencie, gdy docierałam już do końca tej historii. Na szczęście były one pozytywne, bo zaczęłabym się martwi...

@Mania.ksiazkowaniaa @Mania.ksiazkowaniaa

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Łyżeczka
„PRZECZYTAJ, ZANIM ZABIJESZ SWOJĄ MATKĘ” *

Długo broniłam się przed tą książką. Izabela Szylko ani razu nie zawiodła mojego zaufania, więc nie miałam obaw, że powieść będzie słaba. Obawiałam się tematu. Nie lubię...

Recenzja książki Łyżeczka
Blady świt
KAŻDEMU BĘDZIE DANE TO, W CO WIERZY

Bardzo żałuję, że Grzegorzowi Dziedzicowi się nie udało. Skąd ten śmiały wniosek? „Blady świt” miał premierę cztery tygodnie temu, a na największym portalu czytelniczym ...

Recenzja książki Blady świt

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie