Kolory pawich piór recenzja

Jojo Moyes jak dotąd, znana była mi jedynie z cyklu o Lou Clark, czym zaskarbiła sobie moje czytelnicze serducho. Jak tylko otrzymałam, propozycje recenzji jednej z jej pierwszych powieści, która premierę w Polsce miała niedawno bo zaledwie 3 lipca, nie wahałam się ani sekundy.

To co już w pierwszym rozdziale, przedstawiła autorka całkowicie zbiło mnie z tropu. Przyznam szczerze, że nastawiona byłam na zupełnie inny obraz ale po zakończeniu tej powieści, mogę jedynie serdecznie podziękować Pani Moyes. To w jaki sposób potrafiła ukazać ludzkie słabości, oraz to jak potrafimy ukrywać lęki, zakrywając się skorupą arogancji i niedostępności zrobiło na mnie duże wrażenie. Postać Susanna, a w szczególności jej przemiana, potrafi zszokować czytelnika, jednocześnie wzbudzając wiele empatii. Zachęcam was do jej przeczytania, być może stanie się dla was jak i dla mnie stała się przyjemną odskocznią.❤️Pamiętajcie koniecznie o #czytamMoyes