Mój tata panda recenzja

Komedia o smutku i ojcostwie

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @mommythereader ·3 minuty
2021-02-18
1 komentarz
5 Polubień
Na okładce przeczytamy słowa Owen'a Kinga "Pełna ciepła komedia o smutku i ojcostwie. I o tańczących niedźwiedziach." I chociaż komedia o smutku brzmi trochę jak epitet sprzeczny, jest idealnym odzwierciedleniem tego co znajdziemy w środku.
Utratę bliskiej osoby każdy przeżywa na własny sposób. Przechodzimy różne etapy żałoby, staramy się pogodzić ze stratą. Próbujemy, bez brakującego elementu, krok po kroku odbudować przeszłość. Cegiełka po cegiełce stawiamy na nowo nas samych. Tak trudno się uśmiechnąć, odnaleźć słońce między chmurami, nie mówiąc już o ponownym zatańczeniu z partnerem zwanym życiem.
Zdarza się, że strata bliskiej nam osoby pozostawia trwały ślad na naszym zdrowiu, psychicznym i fizycznym. Mówimy wtedy o traumie.

W medycynie, trauma określana jest jako stan psychiczny wywołany działaniami czynników zewnętrznych, które prowadzą do głębokich zmian w funkcjonowaniu człowieka. Skutkiem takiego urazu u osoby dotkniętej traumą mogą być utrwalone trudności w powrocie do poprzedniego funkcjonowania. Jednym z objawów urazu psychicznego może być mutyzm czyli zaburzone posługiwanie się mową przy zachowaniu rozumienia mowy i możliwości komunikowania się w inny sposób, np. pismem. Mutyzm ma podłoże psychologiczne i pojawia się u osób, które wcześniej swobodnie posługiwali się mową.

"Dopiero teraz Danny zrozumiał, że po śmierci Liz w ich życiu powstała nie jedna wyrwa, lecz dwie. Jedna to pustka po członku rodziny, druga to przepaść pomiędzy nimi dwoma. Will wypełniał ją milczeniem, a Danny pracą, podczas gdy powinni wypełnić sobą nawzajem. Liz pod wieloma względami była mostem łączącym ich dwóch, a odkąd most się zarwał, żyli po dwóch stronach przepaści (...)"

Życie Danny'ego z dnia na dzień staje się pasmem przewodzącym same niepowodzenia. Po tragicznym wypadku samochodowym, w którym zginęła Liz, zostaje samotnym ojcem Will'a, traci pracę i popada w coraz większe długi. Will, jedenastoletni chłopiec, w wyniku traumy przeżytej po stracie mamy, zupełnie przestaje mówić. Chcąc ratować sytuację i zdobyć pieniądze na opłacenie mieszkania, z którego grozi im eksmisja, Danny obsesyjnie poszukuje pracy. Zrezygnowany wciąż negatywnymi odpowiedziami ze strony pracodawców, wpada na pomysł zostania ulicznym artystą i przebierając się za pandę rozpoczyna swoją karierę tańczącego niedźwiedzia. Pewnego dnia, zauważa swojego syna Willa, któremu dokuczają koledzy ze szkoły. Bez zastanowienia przerywa uliczne występy i ratuje chłopca z opresji. Will chcąc podziękować pandzie odzywa się po raz pierwszy od śmierci Liz. Nie wiedząc, że mężczyzna w przebraniu to jego tata, chłopiec wraca do parku by porozmawiać z pandą.

Ta książka spełniła wszystkie moje oczekiwania, powiem więcej, okazała się być ponad nimi. Przepiękna opowieść o budowaniu i utrzymywaniu trwających relacji, o cierpliwości, wyrozumiałości i wsparciu. Obraz walki ojca, który odkopuje się z gruzów jak żołnierz, podnosi broń i walczy dalej. Obraz syna, a powiedziałabym nawet ogólniej- dziecka, któremu oprócz czasu i zainteresowania ze strony rodzica, nie potrzeba niczego więcej, który w ramach wdzięczności zaświeci najjaśniejszym płomieniem, przyświecając drogę rodzicowi. Ja ujrzałam tutaj też inne relacje. Przyjaźń ponad podziałami, ponad kulturami, ponad wykształceniem czy zawodem. Wyzbywając się uprzedzeń można zbudować lepszy świat, można zyskać przyjaciół, których nazwiemy rodziną, można poczuć wiatr w skrzydłach i uwierzyć, że wszystko jest możliwe.
Historia opowiedziana przez James'a Gould-Bourn'a to powszechne prawdy, to lekcje które każdy z nas, w dorosłym życiu, powinien już znać i przyswoić. To zasady miłości, oddania i poświęcenia, których nie kupi się za żadne pieniądze, których nie zastąpią żadne nagrody, które spychają teorię materializmu na drugi plan. To bogactwo w najbiedniejszej z możliwych sytuacji, bo niczym są pieniądze kiedy jesteśmy samotni.
Warto zwrócić uwagę na język. Jest ciepły, kiedy trzeba wulgarny, ale przede wszystkim, opowiada historię w możliwie zabawny sposób. Uśmiechałam się mimo woli, zaśmiałam się w głos kilka razy. Czułam się wzruszona, dotknięta, przejęta, ale przede wszystkim zadowolona i uśmiechnięta.
Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o... moim ukochanym Londynie gdzie rozgrywa się akcja książki. I chociaż nie znajdziemy tutaj dokładnych obrazów miasta, to dla kogoś kto je uwielbia i spędził tam wspaniałe momenty swojego życia, atmosfera tej stolicy odczuwalna jest między wierszami. Zatęskniłam za Londynem, uroniłam łzę, a pandy będące moimi ulubionymi zwięrzętami, pokochałam jeszcze bardziej!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-02-18
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mój tata panda
Mój tata panda
James Gould-Bourn
7.5/10

Życie Danny’ego się rozpada. Został samotnym ojcem jedenastoletniego Willa. Życie Danny’ego się rozpada. Został samotnym ojcem jedenastoletniego Willa. Chłopiec od roku, od śmierci matki w wypadku sa...

Komentarze
@kachna.janisz
@kachna.janisz · ponad 3 lata temu
Dziękuję, że poleciłaś mi tę książkę!
× 1
@mommythereader
@mommythereader · ponad 3 lata temu
Cieszę się, że Ci się podobała!❤
Mój tata panda
Mój tata panda
James Gould-Bourn
7.5/10
Życie Danny’ego się rozpada. Został samotnym ojcem jedenastoletniego Willa. Życie Danny’ego się rozpada. Został samotnym ojcem jedenastoletniego Willa. Chłopiec od roku, od śmierci matki w wypadku sa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Danny po tragicznej śmierci żony, próbuje poskładać rozsypane życie. Samotny mężczyzna z jedenastoletnim synem, stara się żyć jak najlepiej, by ukryć wszelkie niepowodzenia przed dzieckiem. Chce uchr...

@monika.sadowska @monika.sadowska

„Mama była przyjaciółką, a tata jest tylko tatą”. „Mój tata panda” to opowieść o człowieku, który próbuje nawiązać porozumienie z synem i ocalić rodzinę. Powieść zabawna, smutna i prawdziwa. Wspan...

@gala26 @gala26

Pozostałe recenzje @mommythereader

Gdzie dzisiaj śpimy?
Przygoda zwana snem!

Pamiętam, że będąc dzieckiem, i to nie wcale takim małym dzieckiem, bo miałam wtedy około dziewięciu lat, zapragnęłam pojechać gdzieś pociągiem. Tak bardzo męczyłam Tatę...

Recenzja książki Gdzie dzisiaj śpimy?
Sezon na truskawki
Być kobietą, być kobietą.

"Być kobietą, być kobietą - marzę ciągle będąc dzieckiem, Być kobietą, bo kobiety są występne i zdradzieckie Być kobietą, być kobietą - oszukiwać, dręczyć, zdradzać Nawe...

Recenzja książki Sezon na truskawki

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka