Luizjańskie gumbo recenzja

Kreole, plantatorzy i jazzmani... O przeszłości i teraźniejszości Luizjany.

Autor: @gloria11 ·2 minuty
2022-12-19
Skomentuj
5 Polubień
Gumbo to pochodzący z Luizjany rodzaj gęstej zupy. Składa się ona z warzyw, owoców morza, mięsa oraz przypraw, które są charakterystyczne dla kuchni Cajun. Ta potrawa to także wyjątkowy symbol mieszkańców Luizjany, który ukazuje ich kulturę. Taka właśnie ona jest: barwna, chaotyczna, ale zarazem zachwycająca w swojej różnorodności.

Artur Owczarski zabiera nas w podróż na mokradła, rozmawia z kapłanką voodoo oraz opowiada o tym, jaki Luizjana miała wpływ na kształtowanie się historii USA. Razem z nim dowiadujemy się nowych faktów, wracamy do ważnych wydarzeń historycznych oraz poznajemy tajniki kuchni kreolskiej.

Wszystko to odnajdziemy w tej książce, która potrafi zszokować niejedną ciekawostką. I czasem nawet przerazić mniej znanym faktem…


„Luizjańskie gumbo” to taki tytuł, który od pierwszych rozdziałów wzbudza zainteresowanie. Głównym tego powodem jest fakt, że autor dopuszcza do głosu mieszkańców Luizjany. Dzięki temu czytelnik ma okazję poznać to miejsce od bardziej „prywatnej” strony, a także dowiedzieć się czegoś więcej o tradycjach czy konfliktach, z którymi musi radzić sobie ten stan. Nie bez znaczenia jest też to, że Artur Owczarski przybliża nam historię Luizjany i to, jak przebiegała tam wojna secesyjna. Tematyka rasizmu jest bardzo ważnym elementem tej książki.

Szczególnie podobało mi się to, że trudniejsze i łatwiejsze tematy przeplatały się ze sobą, zachowując swoisty balans. Wypadło to bardzo naturalnie, ukazując jednocześnie to, jak barwne jest luizjańskie społeczeństwo. Cajunowie i Kreole, ludzie bagien i plantatorzy, sławni jazzmani czy kucharze… Czasami aż trudno uwierzyć, że tak różne osoby mogą żyć w jednym stanie. A jednak.

Dodatkowym plusem jest podejście Artura Owczarskiego do spotykanych ludzi. Nie ocenia ich, jest obiektywny oraz profesjonalny w swoich opisach. Pozwala czytającemu samemu zadecydować o tym, co będzie myślał o danym człowieku. Muszę przyznać, że z każdej rozmowy opowiedzianej w książce wyniosłam coś nowego. Nie ze wszystkimi poglądami się zgadzałam, ale o to przecież chodziło. Ostatecznie ilu ludzi, tyle opinii.

„Luizjańskie gumbo” zachwyciło mnie pod względem treści. Jeśli chodzi o wydanie… Cóż, fotografie zawarte w książce są naprawdę świetne. Wyraźne, dynamiczne i kolorowe zdjęcia różnych osób pozwalają lepiej wyobrazić sobie rzeczy, o których opowiada autor.

Nie jest to jednak książka pozbawiona wad, a główną z nich jest… Za mała czcionka. Moim zdaniem znacząco utrudniała ona czytanie, przez co wzrok szybciej się męczył. Dodatkowo sam skład tekstu sprawiał, że poszczególne wiadomości zlewały się w jeden ciąg. Wydawnictwo mogło zapewnić bardziej przejrzysty podział; wyraźniejsze rozdzielenie tego, gdzie zaczyna się jeden temat, a zaczyna drugi. Na pewno wpłynęłoby to pozytywnie na odbiór i komfort czytelnika.

Mimo wszystko mogę polecić „Luizjańskie gumbo”, gdyż pozycja ta naprawdę mi się spodobała. Artur Owczarski w interesujący sposób opisuje swoją podróż, poszerzając swoją i naszą wiedzę o nowe, ciekawe informacje. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o Luizjanie, ale także samej Ameryce i tym, skąd wziął się Ku Klux Klan czy fenomen filmów o zombie… Myślę, że ta publikacja dostarczy Wam wyczerpujących odpowiedzi. Polecam.

Za egzemplarz dziękuję autorowi.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-11-25
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Luizjańskie gumbo
Luizjańskie gumbo
Artur Owczarski
8.3/10

Gumbo to oficjalne danie Luizjany. To zupa pełna najrozmaitszych składników pochodzących z kilku kontynentów, będąca manifestacją różnorodności, erupcją zagmatwania. Taka też jest Luizjana. Przez stu...

Komentarze
Luizjańskie gumbo
Luizjańskie gumbo
Artur Owczarski
8.3/10
Gumbo to oficjalne danie Luizjany. To zupa pełna najrozmaitszych składników pochodzących z kilku kontynentów, będąca manifestacją różnorodności, erupcją zagmatwania. Taka też jest Luizjana. Przez stu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy wzbiera we mnie bunt życiowej rutyny, ale z różnych powodów nie mam możliwości wybrać się na realną wyprawę po bezdrożach świata, wtedy sięgam po książki podróżnicze. Pozwalają mi one choć na m...

@liber.tinea @liber.tinea

Luizjana, z jednej strony dzika i niedostępna, z drugiej otwarta, zróżnicowana, kolorowa przepełniona różnorodnością. Straszy i zachwyca. Nikt chyba nie ma problemu ze skojarzeniem Luizjany z byciem ...

@ewelina.czyta @ewelina.czyta

Pozostałe recenzje @gloria11

Gra o spadek
Grę czas zacząć!

Wszystko zaczyna się w chwili, gdy okazuje się, że Samuel W. Westing został zamordowany. Szesnaścioro spadkobierców zostaje zaproszonych na odczyt testamentu mężczyzny, ...

Recenzja książki Gra o spadek
Córka powietrza
Ważka, rzeźba i Francja

Ava to odnosząca sukcesy pisarka, która ma zaopiekować się domem rodziców podczas ich nieobecność. Jednak dla dziewczyny to też okazja, aby odetchnąć od miejskiego szumu...

Recenzja książki Córka powietrza

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie