Krew z krwi recenzja

Moje pierwsze spotkanie z twórczością Przemysława Piotrowskiego uważam za udane. Jeżeli trylogia jest jeszcze lepsza, to stanie się Pan moim ulubionym autorem!
„Krew z krwi” swoją premierę miało 19 maja. Jesteście już po lekturze?

Ile bylibyście w stanie poświęcić dla swojego dziecka? Daniel Adamski to pisarz kryminałów, który samotnie wychowuje śmiertelnie chorego syna, ponieważ jego żona i matka Leosia odeszła prawdopodobnie przez chorobę syna. Pewnego poranka do jego drzwi puka para policjantów. Twierdzą, że znaleziona ofiara została zabita w sposób opisany w jednej z jego książek. Mężczyzna jest zaskoczony, mówi, że nie ma nic wspólnego z ofiarą. Tajemniczy morderca wysyła list do Daniela i do mediów. Żąda on napisania kolejnej części kryminału przez Adamskiego, tylko ma być on bardzo krwawy. Inaczej będzie zabijał dalej. Od tego dnia zaczyna się gra między policją a mordercą.

Ogromnie podobał mi się język autora. Sprawił on, że podróż przez kolejne strony minęła mi zdecydowanie bardzo szybko. Te powtórzenia odebrałam jako głęboki wyraz rozpaczy Daniela, że autor chciał ukazać jego cierpienie i stan psychiczny. To była naprawdę genialna historia, wyciskacz emocji, łez, współczucia, strachu. Autor świetnie wykreował głównego bohatera, wszystkie jego odczucia przeżywałam razem z nim. Podobał mi się ten tajemniczy klimat, pełen zagadek i pytań. Chociaż niełatwo czyta się o cierpieniu dzieci, autor bardzo dobrze przedstawił ten wątek.

Szczerze mówiąc takiego zakończenia to ja się zupełnie nie spodziewałam. Trochę myślałam o podobnym rozwiązaniu, ale to co Pan stworzył przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Sama końcówka skłoniła mnie do dużych refleksji, byłam w szoku. Ukazał on, jak wielka jest miłość rodzica do dziecka, jego poświęcenie.

Wyczekuję kolejnych książek autora, a w niedługim czasie zabiorę się za trylogię autora, która czeka na moim regale.

Ode mnie 10/10 ⭐️

Serdecznie polecam, naprawdę warto przeczytać!