1939. Ostatni rok pokoju. Pierwszy rok wojny recenzja

Kronika zapowiedzianej wojny

Autor: @Mackowy ·2 minuty
2019-11-21
Skomentuj
3 Polubienia
Uwielbiam czytać stare gazety. Uwielbiam oglądać archiwalne wydania Dziennika Telewizyjnego z lat osiemdziesiątych, puszczane na TVP Historia i Polską Kronikę Filmową. Jest coś fascynującego w poznawaniu wydarzeń historycznych z perspektywy ówczesnego „zwykłego człowieka” - w patrzeniu czym żyła ulica i ta pozycja poniekąd mi to umożliwiła, w każdym razie do końca sierpnia 1939 roku …

Książka jest świetnie wydana, gruba, w twardej oprawie, szyta, graficznie utrzymana w klimacie lat 30, z masą ciekawych zdjęć. Pod względem treści jest to spisane dzień po dniu kalendarium roku 1939, oparte w dużej mierze na materiałach prasowych. Na początku każdego, kolejnego dnia umieszczono notkę dotyczącą pogody, zaczerpniętą z „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” („we Lwowie – 5, na Pop Iwanie -12, w Wilnie możliwe zadymki” - to fajnie buduje klimat), potem krótka informacja na temat sytuacji na świecie, następnie fragment artykułu prasowego („Kurier Warszawski”, „IKC”, „Dziennik Bydgoski”, „Robotnik” itp.) na tematy codzienne (czasami ocierające się o dzisiejszy „Super Ekspres”), czasami zamiast artykułu jest fragment, bardziej osobistego, pamiętnika czy wspomnień, powiązany z jakimś szczególnym wydarzeniem mającym miejsce tego dnia. Na koniec dostajemy krótki komentarz jednego z trzech historyków odpowiedzialnych za książkę. Muszę przyznać, że całość robi naprawdę dobre wrażenie, wybrane przez autorów treści budują napięcie i atmosferę, że coś wisi w powietrzu, przynajmniej do końca sierpnia 1939 roku …

… bo wraz z końcem sierpnia 1939 roku z książki znika prasa. Sprawdziłem na Wikipedii, że taki IKC wychodził do 26 października 1939 roku, po czym jego miejsce zajął gadzinowy „Goniec Krakowski - nie wiem czy jego wojenne numery nie przetrwały do naszych czasów, czy po po prostu autorzy stwierdzili, że nie będą brali materiałów z gadzinówek, ale moim zdaniem książka bardzo na tym traci.
Czym w takim razie zapełnione jest kalendarium począwszy od września 1939 roku? Fragmentami wspomnień znanych i mniej znanych (dzisiaj) ludzi między innymi Zofii Nałkowskiej czy Eugeniusza Kwiatkowskiego, notką autorów na każdy dzień i krótkim komentarzem.

Czy warto poznać „1939 ...”?
Tak warto. Chociaż muszę przyznać, że o wiele bardziej wciągnęła mnie część przedwojenna, niż wydarzenia po 1939 roku (wolałbym artykuły z gazet, nawet gadzinówek, niż tylko wspomnienia) jednakże sam pomysł i wykonanie jest według mnie świetny – na przeszło 800 stronach umieścić każdy z 365 dni 1939 roku – ostatniego roku pokoju, pierwszego roku wojny, dla mnie jako dla amatora historii super sprawa. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-11-26
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
1939. Ostatni rok pokoju. Pierwszy rok wojny
1939. Ostatni rok pokoju. Pierwszy rok wojny
Osica Janusza, Paweł Piotr Wieczorkiewicz, Andrzej Leon Sowa
4.5/10

Książka prezentuje zarówno najważniejsze wydarzenia 1939 roku, jak i dni powszednie, zwyczajne, niekiedy nawet banalne. Bo chociaż 1939 rok był rokiem przegranej wojny, wielkiej klęski, początku dwóch...

Komentarze
1939. Ostatni rok pokoju. Pierwszy rok wojny
1939. Ostatni rok pokoju. Pierwszy rok wojny
Osica Janusza, Paweł Piotr Wieczorkiewicz, Andrzej Leon Sowa
4.5/10
Książka prezentuje zarówno najważniejsze wydarzenia 1939 roku, jak i dni powszednie, zwyczajne, niekiedy nawet banalne. Bo chociaż 1939 rok był rokiem przegranej wojny, wielkiej klęski, początku dwóch...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Mackowy

Miasto w gruzach
Ballada o dobrym gangsterze.

W podziękowaniach autor wyraża wdzięczność jednemu ze swoich dawnych nauczycieli za to, że nauczył go posługiwać się prostymi zdaniami oznajmującymi i ja się do tych wyr...

Recenzja książki Miasto w gruzach
Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści
Zagubione i odnalezione opowieści

Z podejrzliwością podchodzę do tekstów magicznie odnalezionych i wydanych po śmierci autorów, bo zazwyczaj to nie przypadek sprawił, że owe rękopisy leżały zapomniane w ...

Recenzja książki Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka