Kroniki Skolopendry recenzja

Kroniki Skolopendry, a może kroniki współczesnego świata?

Autor: @miguelrafael ·2 minuty
2023-06-05
1 komentarz
3 Polubienia
Kroniki Skolopendry Barbary Fitowskiej zaklasyfikowane zostały jako powieść polska i powieść fantasy. Wydaje mi się jednak, że książka ta jest nad wyraz realistyczna — konwencja pseudofantastyczna służy przede wszystkim alegoryczności, wzmacnia wydźwięk dzieła. Przeanalizujmy książkę jednak po kolei.

Kroniki Skolopendry opowiadają losy czworga bohaterów z tzw. Wielkiej Czwórki: Zacharego Wyczyjnuszyckiego, Wojtka Pijoszwodzkiego, Tomka Borokiego i Maryny Smarkosz. Bohaterowie to niedoszli medycy, których głównym celem życia jest naprawa rzeczywistości, często w sposób wątpliwy etycznie, np. klonowanie i eksperymentowanie w prosektorium. Świat, w którym żyją, to świat (post?)apokaliptyczny, pełen zaraz, wojen, katastrof politycznych, ekologicznych, klimatycznych. Jest to świat, w którym rządzi nienawiść i zepsucie. W toku powieści obserwujemy przygody Wielkiej Czwórki.

W samą powieść jesteśmy wrzuceni — od pierwszych stron wraz z nieznanymi nam jeszcze bohaterami oglądamy świat za pośrednictwem ich zmysłów i wraz z nimi uciekamy. Uciekamy, ale przed czym/kim? Przed wszystkim.

Od przodu endecja, od tyłu ekolodzy, Polacy katolicy od lewej, od prawej lewica.
Od pierwszych stron wrzucani jesteśmy w topografię świata przedstawionego. Stolnica, Wyczyjnuszka, Proboszcze, Burmistrze, Pryszczak... mnogość nomenklatury, która nie jest na początku wyjaśniana może utrudniać wejście w lekturę. Wprowadza to poczucie chaosu i niejaką bezsensowność lektury (co było moim pierwszym odczuciem). Po lekturze całego utworu doceniam jednak ten zabieg. Wiem, że nie wszystkim przypadnie on do gustu. Jeśli jednak przebrnie się chaotyczny wstęp, dalej jest już ciekawiej i logiczniej. Świat kreowany jest na apokaliptyczny, brudny, zmierzający ku upadkowi, jednocześnie wykreowany jest na bardzo złożony i prosty. Dominuje konwencja naturalistyczna.

Warto zwrócić uwagę na język powieści — potoczny, wulgarny, zawierający błędy ortograficzne, bardzo zneologizowany. W warstwie językowej przekazywane są także słowa-klucze, słowa-symbole. (Na marginesie: skojarzenie z twórczością Witolda Gombrowicza). Jednym z takich słów-kluczy jest: pierdzenie — symbol sprzeciwu, kreatywności, walki z systemem.

Puszczanie gazów wpływało na społeczność. Z nadętych, którzy się wstrzymywali, wyrastali przywódcy, działacze i podobna menażeria. Łapali dobre uczynki, poddawali recyklingowi i łakomie żarli. Była niewielka nadzieja, że będą pękać jak prezerwatywy.

Podsumowując, książka ta, w moim odbiorze, sili się być eksperymentem literackim. Zbyt przesadzona wulgarność języka i naturalizm scen również utrudnia "zaprzyjaźnienie się" z książką. Wulgaryzacja i naturalizacja to zabiegi charakteryzujące wiele utworów literatury współczesnej, w tej książce doszło jednak do przesytu tymi strategiami. W utworze jest wiele alegorii, symboli, stylizacji w warstwie językowej. Utwór wbrew pozorom jest bardzo realistyczny, co jest jego największą zaletą. Wiele elementów świata przedstawionego wskazuje na świat współczesny (współczesną Polskę) i jej problemy (stan pandemii, podział społeczeństwa ze względu na poglądy polityczne /lewica-prawica/, dominacja katolicyzmu w aspektach życia niezwiązanych z religią i w życiu osób niewierzących /teokracja?/).

Utwór na pewno przeznaczony dla starszej młodzieży (młodzieży ze szkół ponadpostawowych) i dorosłych.

Ocena: 4/10

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kroniki Skolopendry
Kroniki Skolopendry
Barbara Fitowska
6.3/10

Gdy świat staje na głowie, tylko humor może nas ocalić! Zarazy, wojna, katastrofy klimatyczne, polityczne konflikty, nienawiść – temu zepsutemu do cna światu potrzebna jest moralna odnowa. A może wr...

Komentarze
@bufi
@bufi · 11 miesięcy temu
Ktoś nie myślał, kiedy zakwalifikował moją książkę do fantasy, nie jest ona także postapo. To turpistyczna groteska o dzisiejszej Polsce. Nie siliłam się na eksperyment literacki, pisałam co miałam ( w głowie). W powieści jest mnóstwo odniesień literackich, które powinno się wyłapać, przeważnie są z lektur, co ułatwia sprawę. Dominuje konwencja turpistyczna, stąd wrażenie przesytu brzydotą, to było moim zamierzeniem, właśnie w takim świecie żyjemy, w roztworze nasyconym brzydoty, pełnej kiczu i kłamstw. Postaci wydawały mi się bardzo czytelne, są obecne na świecznikach polskich. Dziękuję za zainteresowanie się moją książką. Jest mi bardzo miło. Pozdrawiam. Barbara Fitowska.
× 1
Kroniki Skolopendry
Kroniki Skolopendry
Barbara Fitowska
6.3/10
Gdy świat staje na głowie, tylko humor może nas ocalić! Zarazy, wojna, katastrofy klimatyczne, polityczne konflikty, nienawiść – temu zepsutemu do cna światu potrzebna jest moralna odnowa. A może wr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ostatnie lata trochę nas (społeczeństwo) „przeorały”. Pandemia, wojna, inflacja – wyglądają, jak kolejne przystanki drogi na dno. Rzeczywistość pokazała, że trochę nam jeszcze brakuje. Ile? Czas poka...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Książka ,,Kroniki Skolopendry" była moją pierwszą książką z klubu recenzenta, więc tak naprawdę nie wiedziałam co biorę. Co prawda myślę, że nie jest to po prostu mój gatunek i dlatego czytanie było ...

@melodie_liter @melodie_liter

Pozostałe recenzje @miguelrafael

Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię przeczytałem jednym tchem, postanowiłem, że obie ks...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię przeczytałem jednym tchem, postanowiłem, że obie ks...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.

Nowe recenzje

Ojczyzna jabłek
Dlaczego Bieszczady są takie puste i dzikie?
@anna117:

Dla mnie to książka wybitna. Ze względu na podejmowany w niej temat wysiedleń ludności z terenu Bieszczad i Beskidu Nis...

Recenzja książki Ojczyzna jabłek
Na dwa głosy
Historia pewnego małżeństwa
@emol:

Kiedy dwoje ludzi składa sobie przysięgę małżeńską patrzą na wspólną przyszłość z wiarą i nadzieją, a na siebie nawzaje...

Recenzja książki Na dwa głosy
Znajoma pani Maigret
Żona komisarza zamieszana w śledztwo
@almos:

Ten tom serii z paryskim komisarzem zaczyna się tak, że Maigret otrzymuje anonim informujący, iż u jednego z najlepszyc...

Recenzja książki Znajoma pani Maigret
© 2007 - 2024 nakanapie.pl