Cevenole. Zbrodnia w uzdrowisku recenzja

Kryminał "maryjny"

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @atypowy ·4 minuty
2023-03-22
3 komentarze
15 Polubień
Nie jest łatwo napisać dobry kryminał. Albo może inaczej - nawet najlepszy pomysł na kryminał bardzo łatwo jest zepsuć.
Dlatego tak niewielu jest "mistrzów kryminału". Dlatego też podziwiam autorów, którzy potrafią budować napięcie, nie odsłaniając czytelnikowi zbyt wiele. Niechętnie sięgam po debiuty w tej kategorii, ale zachęcony opisem wydawcy oraz wywiadem z Markiem Żaromskim - postanowiłem spróbować.
Nie rozczarowałem się książką, ale też skłamałbym twierdząc, że zachwyciłem się i nie mogę doczekać się już kolejnej części (,która jest już przygotowana i czeka na "przepisanie do komputera").

PLUSY

Zacznijmy od tego co dobre. Marek Żaromski zdaje się być bardzo sympatycznym mężczyzną. To nauczyciel historii, który w chwili przypływu tęsknoty za (skądinąd słusznie) minionym systemem, postanowił sięgnąć po kryminał z czasów PRL-u. Jak sam przyznaje w wywiadzie - rozczarował się, i postanowił napisać książkę, którą chciałby przeczytać. To całkiem dobra motywacja by pisać.
Zabiera nas do uzdrowiska, do miejscowości, która jest wymyślona, ale jest mocno inspirowana Rymanów-Zdrojem, miejscem zamieszkania autora. Podoba mi się to w jaki sposób Marek Żaromski odmalowuje na kartach swojej powieści to miejsce. Czuć, że naprawdę je kocha i zachwyca się pięknem Bożego stworzenia.

Wielkim plusem tego kryminału jest zresztą to, że nie jest on bezsensownie brutalny i posypany całą masą najbardziej bezecnych plugawości. Nie ukrywam, że męczy mnie to od dłuższego czasu, zwłaszcza gdy sięgam po tego typu książki pochodzące ze Skandynawii. Chociaż są dobrze napisane, to po ich lekturze zdarza mi się mieć wręcz kaca moralnego, bo tyle w nich bezsensownej brutalności, wulgarności i wyuzdania. Dlatego gdy mam ochotę na kryminał, coraz częściej sięgam po prostu po książki Agathy Christie.

Marek Żaromski w swojej książce stara się naśladować właśnie klasyczne kryminały. Już na początku ktoś umiera, i nie musi to być nad wyraz brutalna (opisana ze szczegółami) zbrodnia. Od razu poznajemy nieduże grono podejrzanych, a potem po kolei poznajemy ewentualne motywy każdego z nich. Na koniec natomiast dochodzi do rozwikłania zagadki i zaczynamy rozumieć jak istotne były poszczególne detale i szczegóły.
To wszystko znajdziemy w "Cevenole". Ciekawe postaci oraz umiejscowienie akcji w czasach PRL-u, co dla starszych czytelników może być podróżą sentymentalną, a dla młodszych - lekcją historii.

Właśnie "historyczność" tego kryminału była dla mnie jego najmocniejszą stroną. Czytam ostatnio książki historyczne, starając się lepiej poznać nie tak dawne dzieje naszej ojczyzny. Książka Marka Żaromskiego jest kolejną cegiełką, którą mogę dołożyć do mojego obrazu minionych lat. Cegiełką, która zgadza się z faktami jakie już poznałem - i to bardzo cieszy.

MINUSY

Nie wszystko jednak w książce zachwyca. Jak to bywa z debiutami - autor powinien dalej pracować nad swoim warsztatem, tak by bardziej wspierać czytelnika. Niestety dobra historia do opowiedzenia to w naszych czasach często zbyt mało. Jedna z rad Kurta Vonneguta, którą dzielił się podczas warsztatów kreatywnego pisania, brzmiała:

„W końcu zrozumiałam, co miał na myśli: aby przekazać to, co się kryje w rozgardiaszu naszych serc, trzeba się sprawnie posługiwać regułami beletrystycznej gry. Trzeba być jak sztukmistrz albo kieszonkowiec, który rozprasza uwagę publiczności jakąś rozrywką, a tak naprawdę mówi to, co najbardziej chce przekazać.
Jedną z najtrudniejszych lekcji, które muszą sobie przyswoić początkujący pisarze, jest to, że niezależnie od tego ile ktoś przeszedł lub jaką historię ma do opowiedzenia, samo zaangażowanie nie sprawi, że powstanie z tego udana literatura. Liczy się nie sama historia, lecz sposób jej opowiedzenia.”

Brakowało mi w tym kryminale większej ilości cliff-hangerów, które sprawiałyby, że człowiek z wypiekami sięgałby po kolejny rozdział. Akcja nie rozwija się zbyt szybko. Do tego sporo tu dłużyzn, akapitów zajmujących całą stronę. Oczy czytelnika przyzwyczajone są dziś do częstszego wytchnienia, choćby w wartkich dialogach. Same rozdziały też są zbyt długie, co utrudniało mi czytanie.

Sama zagadka, choć ciekawa, to muszę przyznać, że dość szybko domyśliłem się kto odpowiada za morderstwo. Tu trzeba jednak podkreślić, że jedynie się domyślałem - nie wiedziałem tego. Samo wyjaśnienie zbrodni było dla mnie zatem interesujące.

Jedna rzecz, która z czasem coraz bardziej mnie "męczyła", to maryjność głównego bohatera. Cieszę się, że mogłem przeczytać kryminał bez zbędnej wulgarności, jednak ilość westchnień Stanisława Gorszewskiego do "Królowej Polski" była dla mnie po pewnym czasie ciężkostrawna. Jestem osobą wierzącą, ale nie jestem katolikiem. Niezmiernie cieszyłbym się gdyby sięgał on do Pisma Świętego, ale gdy szukał ukojenia czytając katechizm albo relacje z Soboru Watykańskiego - choć to szanowałem, to po jakimś czasie zacząłem przewracać oczami. Jest tego dużo w książce. Jak na mój gust - zdecydowanie za dużo.

WERDYKT

"Cevenole" to całkiem niezły debiut. Klasyczny kryminał przeniesiony w realia PRL-u. Dobrze odmalowane postaci oraz wiele ciekawostek historycznych.
Nie jest to jednak książka, która mnie zachwyciła. Nie mogę napisać, że czytałem ją z wypiekami na twarzy. Choć byłem ciekaw finału całej historii, to jednak momentami była ona wręcz nużąca.
Niemniej polecam, zwłaszcza tym, którzy pamiętają czasy PRL-u.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-03-21
× 15 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cevenole. Zbrodnia w uzdrowisku
Cevenole. Zbrodnia w uzdrowisku
Marek Żaromski
6.5/10

Błyskotliwy kryminał w klasycznym stylu, znakomicie osadzony w realiach PRL-u. Połowa lat 60. XX wieku. Mały, górski kurort, a w nim elegancki pensjonat, prowadzony przez Annę Małecką, córkę znanego ...

Komentarze
@Lorian
@Lorian · około rok temu
Skoro osoba wierząca uważa, że maryjności jest za dużo, ja, jako niewierząca, pewnie zaczęłabym jeszcze szybciej przewracać oczami.

Ale bardzo dobrze, że ktoś pisze jeszcze klasyczne kryminały. Za dużo jest rzeczywiście epatowania brutalnością i wulgarnością w literaturze sensacyjnej.
× 5
@atypowy
@atypowy · około rok temu
Myślę, że dość szybko mogłoby Cię umęczyć to, że prowadzący (na własną rękę) śledztwo, znajduje wytchnienie zaglądając do katechizmu albo śledząc doniesienia z soboru ;)
× 2
@zaromski
@zaromski · około rok temu
Przepraszam, że się wtrącam (trochę późno), ale pan Gorszewski tylko raz wspomina o soborze i tylko dwa razy czyta katechizm. Zawsze ten sam fragment: "Czy Bóg istnieje?Tak, Bóg istnieje" To wszystko :) Fragment bardzo ekumeniczny, prawda? Błogosławionych Świąt Wielkiejnocy!
× 1
@Meszuge
@Meszuge · około rok temu
Faktu, że "Marek Żaromski zdaje się być bardzo sympatycznym mężczyzną", nie zaliczam do oceny powieści. :-)
× 3
@atypowy
@atypowy · około rok temu
Gwarantuję, że żadna z gwiazdek nie jest za to :) Ale gdyby nie zdawał się być sympatycznym facetem, prawdopodobnie odpuściłbym sobie ten debiut. Nie przypominam sobie kiedy ostatnio trafiłem na debiut, który zachwyciłby mnie :)
× 3
@gala26
@gala26 · około rok temu
Co oznacza, żeJestem osobą wierzącą, ale nie jestem katolikiem. Przepraszam za moje pytanie, ale nie rozumiem tego sformułowania.
@atypowy
@atypowy · około rok temu
Oznacza to, że katolicyzm jest tylko wycinkiem wyznań chrześcijańskich. Choć w naszym kraju często stawia się znak równości między wiarą a katolicyzmem. Zapominając przy tym o wyznaniu prawosławnym oraz licznych wyznaniach protestanckich i ewangelicznych. Ja osobiście jestem zielonoświątkowcem.
× 3
@OutLet
@OutLet · około rok temu
Choć w naszym kraju często stawia się znak równości między wiarą a katolicyzmem.
Otóż właśnie. I stąd potem takie pytania.
× 2
@gala26
@gala26 · około rok temu
@LetMeRead. Pytanie tylko w co i kto wierzy?
@OutLet
@OutLet · około rok temu
Teraz to ja nie rozumiem. To chyba zależy od konkretnego wyznania?
× 1
@gala26
@gala26 · około rok temu
@atypowy Uważam się za osobę wierzącą i za katoliczkę, a Matka Boża jest w moim życiu bardzo ważna. Dla Jezusa też była nie tylko matką, ale wyjątkowym człowiekiem i jest nim także dla nas. To jej tak, oznaczało, że przyjście na świat Mesjasza było możliwe, a potem, że on mógł i chciał oddać życie dla nas, dla naszego zbawienia. Bóg ojciec dał każdemu wolną wolę i każdy może z niej korzystać, jak chce. Do niczego, nikogo nie zmusza. Kocha i czeka.
@gala26
@gala26 · około rok temu
@LetMeRead Nie to miałam na myśli. Ludzie wierzą w rożne rzeczy, nawet materialne, więc wiara nie równa się katolicyzm.
@OutLet
@OutLet · około rok temu
Ale w tym kontekście, w tej konkretnej wymianie zdań raczej o to właśnie chodziło, że się równa.
× 1
@gala26
@gala26 · około rok temu
@letMeRead Być może. Recenzent napisał jestem wierzący, ale nie jestem katolikiem. Zainteresowało mnie to sformułowanie i dlatego zadałam mu to pytanie. Odpowiedział mi i teraz przynajmniej rozumiem, dlaczego nie podobały mu się odwołania do Matki Bożej.
@OutLet
@OutLet · około rok temu
A ja się włączyłam do dyskusji, bo zainteresowała mnie jego odpowiedź. Normalna sprawa.
× 1
@gala26
@gala26 · około rok temu
@letMeRead . Jasne, rozumiem i nie mam Ci przecież tego za złe. Zawsze miło jest podyskutować i wymienić się poglądami. Miłego dnia. :)
@atypowy
@atypowy · około rok temu
Nie spodziewałem się takiej wymiany zdań.

"rozumiem, dlaczego nie podobały mu się odwołania do Matki Bożej." - sugeruje jakbym miał problem z Marią :) A Marię szanuję, natomiast nie modlę się do niej, podobnie jak nie modlę się do innych świętych, bo takiej praktyki nie znajduję z Piśmie Świętym. Pod tym kątem faktycznie nie do końca rozumiałem często pojawiające się odwołania w książce :)

Co do wcześniej poruszanego wątku stawiania znaku równości między wiarą i katolicyzmem w naszym kraju - szkoda, że w szkołach zamiast lekcji religii (konfesyjnej) nie ma religioznawstwa, gdzie młodzież mogłaby zdobyć podstawowe informacje o różnych wyznaniach, również niechrześcijańskich. Rzetelna wiedza nie powinna być dla nikogo niebezpieczna :)

Co do tego w co wierzę, to nietrudno znaleźć wyznanie wiary Kościoła Zielonoświątkowego, w którym pojawia się też Maria :)

  • Wierzymy, że Pismo Święte – Biblia – jest Słowem Bożym, nieomylnym i natchnionym przez Ducha Świętego, i stanowi jedyną normę wiary i życia.
  • Wierzymy w Boga w Trójcy Świętej jedynego, w osobach Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
  • Wierzymy w Synostwo Boże Jezusa Chrystusa, poczętego z Ducha Świętego, narodzonego z Marii Dziewicy; w Jego śmierć na krzyżu za grzech świata i Jego zmartwychwstanie w ciele; w Jego wniebowstąpienie i powtórne przyjście w chwale.
  • Wierzymy w pojednanie z Bogiem przez opamiętanie i wiarę w ewangelię, w chrzest i Wieczerzę Pańską.
  • Wierzymy w chrzest Duchem Świętym, przeżywanie pełni Ducha i Jego darów.
  • Wierzymy w jeden Kościół, święty, powszechny i apostolski.
  • Wierzymy w uzdrowienie chorych jako znak łaski i mocy Bożej.
  • Wierzymy w zmartwychwstanie i życie wieczne.
× 2
@MLB
@MLB · około rok temu
szkoda, że w szkołach zamiast lekcji religii (konfesyjnej) nie ma religioznawstwa, gdzie młodzież mogłaby zdobyć podstawowe informacje o różnych wyznaniach, również niechrześcijańskich
Kiedyś była, jako alternatywa dla lekcji konfesyjnej religii - ale to było przed 2015.
@atypowy
@atypowy · około rok temu
Kiedyś była, jako alternatywa dla lekcji konfesyjnej religii - ale to było przed 2015.
@MLB naprawdę ? niestety sobie nie przypominam. Miała być etyka u mnie, ale było zbyt mało chętnych, więc jako protestant miałem "okienko". Co prawda liceum to były lata 2003-2006, ale nie przypominam sobie aby później coś się zmieniło w tym temacie. Jeśli tak - to super :)
× 1
@MLB
@MLB · około rok temu
Zapomniałam tylko dodać, że lekcje etyki zależały tylko i wyłącznie od dyrekcji szkoły. Jeśli była presja rodziców, a takich było wówczas niewielu, jeśli zgłosiło się powyżej trzech osób chętnych, to dyrekcja organizowała taką alternatywę dla lekcji religii. Ale już powieszenie ogłoszenia na szkolnej tablicy ogłoszeń, że zbieramy chętnych, było niemile widziane :-D Przy odrobinie determinacji dało się jednak zrobić. Znam jednak przypadki szkół, gdzie nie dało się zrobić.
@OutLet
@OutLet · około rok temu
.
@gala26
@gala26 · około rok temu
@atypowy Szczerze ja też nie. Nie spodziewałam się takiej dyskusji, która nie jest związana w ogóle z moim pytaniem, które dotyczyło jedynie interesującej mnie kwestii. Znam zasady Kościoła Zielonoświątkowego. Jestem katoliczką, ale to nie znaczy, że nie interesuję się i nic nie wiem na temat innych religii niż moja. Nie kwestionuję, nie podważam. Bóg jest jeden i dla wszystkich. Najważniejsze, żeby postępować dobrze, widzieć w innych człowieka i szanować go, jak siebie samego, jak robił to Jezus.
@OutLet
@OutLet · około rok temu
Dyskusje nie zawsze idą w stronę, w którą byśmy chcieli.
Mało tego! Zdarza nam się je wywołać, choć wcale tego nie chcemy, bo ktoś może dostrzec w naszych słowach to, o czym nie pomyśleliśmy.
× 1
@gala26
@gala26 · około rok temu
@LetMeRead Właśnie tak tu się stało, choć nie miałam zamiaru wywoływać burzy. Pytanie było zadane z czystej ciekawości, ale jak mówi przysłowie, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Z kolei Stephen King w swojej książce Sklepik z marzeniami napisał: Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a zaspokojona ciekawość to krok w przeciwnym kierunku. Miłego dnia. :)
× 1
@OutLet
@OutLet · około rok temu
No nie, do burzy to tu jeszcze daleko.
× 1
@gala26
@gala26 · około rok temu
@LetMeRead :):):)
Cevenole. Zbrodnia w uzdrowisku
Cevenole. Zbrodnia w uzdrowisku
Marek Żaromski
6.5/10
Błyskotliwy kryminał w klasycznym stylu, znakomicie osadzony w realiach PRL-u. Połowa lat 60. XX wieku. Mały, górski kurort, a w nim elegancki pensjonat, prowadzony przez Annę Małecką, córkę znanego ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Marek Żaromski - nauczyciel historii mieszkający w Rymanowie Zdroju. Prywatnie mąż i ojciec. "Cevenole. Zbrodnia w uzdrowisku" to jego literacki debiut. Książka powstała pod wpływem zachwycenia. Auto...

@kasiarz1983 @kasiarz1983

Kryminały to gatunek, po który sięgam najczęściej. Po Cevenole w najbliższym czasie, gdyby nie przypadek, nie sięgnęłabym w najbliższym czasie, bo niestety o samej książce jest niezbyt głośno. Od sam...

@Iwona_Nocon @Iwona_Nocon

Pozostałe recenzje @atypowy

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Dla tych, którzy nie wiedzą dokąd zmierzają

To drugi tom serii "Mnich i robot". Pisałem niedawno o udanym otwarciu cyklu. Jednak zaznaczałem też, że "Psalm dla zbudowanych w dziczy" nie był pozbawiony elementów, k...

Recenzja książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Restauracja na końcu wszechświata
Science fiction w stylu Monty Pythona

"Główny problem - raczej jeden z głównych, gdyż istnieje ich więcej - a więc jeden z głównych problemów przy rządzeniu ludźmi polega na trudności określenia, komu pozwol...

Recenzja książki Restauracja na końcu wszechświata

Nowe recenzje

Najmroczniejsza jesień
Najmroczniejsza jesień nadeszła.
@Mania.ksiaz...:

Odkrywając „Najmroczniejszą Jesień”, ponownie zetknęłam się z piórem autora, które już wcześniej przywołało moją uwagę ...

Recenzja książki Najmroczniejsza jesień
Wszyscy kłamią
Ulotność szczęścia rodzinnego
@almos:

Książka zaczyna się od ważnego zdania: „Czy to nie dziwne, że jedno zdarzenie, jedna sekunda mogą z chirurgiczną precyz...

Recenzja książki Wszyscy kłamią
Apeirogon
Najszlachetniejszy dżihad
@Remma:

Rami Elhanan jest Izraelczykiem, a Bassam Aramin Palestyńczykiem. Dzieli ich wszystko, a połączył ból z powodu śmierci ...

Recenzja książki Apeirogon
© 2007 - 2024 nakanapie.pl