Śniło ci się recenzja

Książka dla pesymistów

Autor: @Beata_ ·3 minuty
2019-12-13
Skomentuj
5 Polubień
„Śniło Ci się” to bezpośrednia kontynuacja „Przenośnych drzwi”. Główny bohater, Paul Carpenter nadal pracuje w J.W. Wells & Co. i wydaje się, że będzie tam zatrudniony aż po kres swoich dni. Mało tego, wszystko wskazuje na to, że jego praca nie będzie koncentrowała się jedynie na układaniu dokumentów w porządku chronologicznym i wskazywaniu na zdjęciach lotniczych lokalizacji złóż boksytów. Propozycja, kolejna z rodzaju tych nie do odrzucenia, rozpoczęcia serii praktyk od działu zwalczania szkodników, świadczy o tym, że pracodawcy są przekonani o jego głęboko ukrytych zdolnościach, nawet jeśli nasz bohater nie jest w stanie wyobrazić sobie takich głębokości i zupełnie nie pociąga go możliwość zostania Zawodowym Pogromcą Potworów. Na dodatek Paul musi sobie poradzić z nieobecnością Sophie oraz stawić czoła niespodziewanie nabytej wiedzy o przeszłości rodziców.

Siłą książki Holta jest postać Paula Carpentera oraz olbrzymi dystans, z jakim główny bohater patrzy nie tylko na świat, ale też na siebie. Od pierwszych stron powieści Paul obrywa i dotyczy to zarówno jego spraw prywatnych, jak i zawodowych. Biorąc pod uwagę stosunek Paula do życia (czytaj: pełne rezygnacji poddawanie się biegowi wydarzeń), wydawałoby się, że czytelnik będzie skazany na towarzyszenie mu w dusznych cierpieniach i wspólne rozpamiętywanie przeszłości. Tymczasem nic takiego się nie dzieje, autor bowiem (chwała mu za angielską powściągliwość) umieszcza w tekście kilka tylko (ale jakże celnych!) komentarzy charakteryzujących stan psychiczny bohatera. Na przykład taki: „Ludzi czasem łatwo przeoczyć. Dużo trudniej nie zauważyć pustych miejsc, które po nich zostają.” i przechodzi do kolejnych wydarzeń, pokazując, że – bez względu na wszystko – życie toczy się dalej i wciąż wymaga od Paula aktywnego udziału.

Autor prowadzi postać głównego bohatera w sposób, który mi szczególnie odpowiada: nie mówi niczego wprost, opisuje jedynie reakcje Paula na kolejne wydarzenia i na tej podstawie pozwala czytelnikowi wyciągać wnioski, jednocześnie między wierszami przemycając, że nie wszystko złoto, co się świeci. Paul choć uczciwy i lojalny, to jednak ginie w tłumie (a może wcale nie chce się z niego wyróżniać), nieśmiały, pełen obaw, niezdolny do błyskotliwych ripost, unikający konfrontacji, pozbawiony towarzyskich atutów, nie wyzywający życia na pojedynek, a wręcz przeciwnie – stara się do ostatniej chwili płynąć z prądem, dopasować do otoczenia. Jednak w decydującej chwili, osaczony, zagoniony do kąta, odnajduje w sobie – pozornie nagle i nieoczekiwanie – dość odwagi i determinacji, by stawić czoła przeciwnościom. Jeśli wygrywa, to nie dzięki posiadanym atutom, ale wbrew słabościom. No cóż, jeśli takiego postępowania nie uznać za bohaterstwo, to nie wiem doprawdy, co mogłoby by nim być.

W porównaniu do „Przenośnych drzwi” nastrój drugiego tomu przygód Paula wydaje się bardziej mroczny, choć w książce nie brakuje żartów i zabawnych, naturalnie brzmiących, dialogów (tu dodatkowy plus dla autora – tym razem brak w tekście dowcipów fizjologicznych). Wydaje mi się, że ów mroczny klimat powieści i atmosfera uwikłania mogą być szczególnie czytelne dla odbiorcy nieamerykańskiego, nieobawiającego się od czasu do czasu ponarzekać trochę i popatrzeć na świat przez ciemne okulary. Paul nie może się zwolnić, w pewnym sensie jest skazany (proszę wybaczyć brak szczegółowych wyjaśnień, ale ten wątek stanowi część fabuły) na pracę w korporacji, w której pracownicy zarządu nieustannie toczą własne wojny, według im tylko znanych reguł, i do rywalizacji wciągają wszystkich wokół – wypisz, wymaluj rzeczywistość dużej firmy, gdzie rozgrywki biurowe często nie dopuszczają neutralności. O ile w pierwszej części przygód Paula autor skupiał się raczej na sparodiowaniu niektórych korporacyjnych zachowań, o tyle w „Śniło Ci się” pokazuje drugą stronę medalu: każdy dzień pracy jest dniem walki o przetrwanie.

Podsumowując, „Śniło Ci się” jest książką rozrywkową i to zadanie spełnia bardzo dobrze, w zasadzie lepiej od pierwszego tomu. Mimo bardziej mrocznego nastroju, pełna jest świeżych i naprawdę dowcipnych porównań („podziękował z całą szczerością urzędującego ministra”) czy stwierdzeń („to biuro, nikt tu nie przychodzi”), a humor nie spada na niziny fizjologiczne. Tym razem bez żadnych wątpliwości stawiam na półce obok książek Terry’ego Pratchetta.

Recenzja ukazała się 2011-07-28 na portalu katedra.nast.pl 

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śniło ci się
Śniło ci się
Tom Holt
6.2/10

Nie samym Pratchettem człowiek żyje! Kontynuacja ?Przenośnych drzwi?! Paul nadal pracuje w dziwnej firmie J.W. Wells & Co, ale teraz już zdaje sobie sprawę z tego, czym naprawdę zajmuje się jego praco...

Komentarze
Śniło ci się
Śniło ci się
Tom Holt
6.2/10
Nie samym Pratchettem człowiek żyje! Kontynuacja ?Przenośnych drzwi?! Paul nadal pracuje w dziwnej firmie J.W. Wells & Co, ale teraz już zdaje sobie sprawę z tego, czym naprawdę zajmuje się jego praco...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czasami człowiek ma nieodparte wrażenie, że mimo iż wsiadł do pociągu Intercity, znalazł się w kolejach regionalnych. Podobnie jest z drugim tomem sześcioczęściowego cyklu Toma Holta o Paulu Carpenter...

@Alexei_Kaumanavardze @Alexei_Kaumanavardze

Ostatnio zdarza mi się dosyć często recenzować kolejne tomy serii, części drugie dylogii lub ostatnie tomy trylogii. Nie inaczej jest w tym przypadku, ponieważ przed wami recenzja drugiej części przy...

@Maynard @Maynard

Pozostałe recenzje @Beata_

Pharmacon. Tom 1
O leku, który zmieni świat

Od roku żyjemy w świecie, w którym wiadomości medyczne trafiają na czołówki gazet i nie ma praktycznie tygodnia bez nowych doniesień. Jednak w większości skupiają się n...

Recenzja książki Pharmacon. Tom 1
Kłopoty w Hamdirholm
Współczesność wkracza do Hamdirholm

Czy nigdy w Waszym życiu nie zdarzyło się, że kontrola nad wydarzeniami wymyka Wam się z rąk? Że zaplanowany, spokojny dzień zupełnie znienacka i nie wiadomo, z jakiej p...

Recenzja książki Kłopoty w Hamdirholm

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka