Księga Ludensona recenzja

Książka pachnąca wakacjami

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2022-10-16
Skomentuj
4 Polubienia
Trolle wywodzą się ze skandynawskich legend. Te najsłynniejsze stworzyła Tove Jansson – mam oczywiście na myśli Muminki. Pisarka opisała je jako spokojne, prostoduszne istoty. Kolejne pokolenia dzieci zachwycały się (i dalej zachwycają) tymi słodkim „hippopotamkami”. Zauroczeni nimi możemy zapomnieć, że trolle były przedstawiane również w inny sposób – jako istoty groźne i nieprzyjazne ludziom. Do skandynawskich wierzeń i tych istot nawiązała Zofia Stanecka w powieści dla dzieci pt.: „Księga Ludensona”. Jaki wizerunek trolli wybrała ta pisarka? Dobry, zły, a może wybrała drogę pośrednią?

„Księga Ludensona” to książka pachnąca wakacjami. Akcja ma miejsce w popularnych nadmorskich miejscowościach – Jastrzębiej Górze i Karwii. Czwórka dzieci (właściwie trójka plus jedna nastolatka) przyjeżdża z mamą na wakacje i nocuje w domu, który odwiedzała w swojej młodości. Jest to niezwykłe miejsce, a drzwi jednego z pomieszczeń są zamknięte „na wieki”. Pewnego dnia „wrota” się otwierają, a ciekawskie dzieciaki zaglądają do środka. Co zobaczą w dziwnym pokoju? Ich wybory zaprowadzą je na drogę przygody. A może ona sama się o małych bohaterów upomni? Podczas poszukiwania potężnej magicznej księgi przeżyją chwile grozy u boku niezwykłych stworzeń.

Zofia Stanecka napisała powieść przygodową dla czytelnika 9+. Otrzymujemy dobry kawał historii do czytania. Jest to przygoda z domieszką fantastyki i grozy. Mamy tu magiczne stwory takie jak trolle, pojawia się też lokalny stolem (co mnie ucieszyło, bo po przeczytaniu „Selfie ze Stolemem” zafascynowałam się legendami o nich). Opowieść nawiązuje do magii natury, ale też do książek. Jedną z bohaterek jest właśnie potężna księga. Dzięki niej można czynić niesamowite rzeczy. Dobre i złe siły interesują się tym artefaktem. Które będą górą?

Ale wróćmy na moment do książek, jakie przewijają się na stronach powieści, bo autorka od czasu do czasu nawiązuje do słynnych tytułów. Jestem pod wrażeniem, jak na kartkach jednaj publikacji mogą obok siebie tańczyć Sławomir Mrożek i Harry Potter. Ja uwielbiam takie zabiegi. Podsycają one moją ciekawość. Często sięgam po przywołane w fabule książki, jeżeli takowych nie czytałam.

Całkiem sprawnie pisarka wprowadza atmosferę grozy. Udaje jej się dostosować ją do poziomu młodego odbiorcy – co jest niezmierne ważne i zapewne nie było łatwym zadaniem. Operuje takimi „narzędziami”, jak ciemność, grzmoty, stuknięcia itp., dzięki czemu czytelnik razem z bohaterami niepokoi się co go czeka. Do tego dochodzi wartka, pełna zwrotów akcja. Dostajemy, więc książkę z gatunku „boję się, ale chcę więcej”.

Szepnę jeszcze słówko o wizualnej stronie książki. Odpowiedzialna za nią jest Marianna Oklejak. Kobieta genialnie oddała intencję pisarki. Publikacja stylizowana jest na książkę biblioteczną z pieczątkami, sygnaturami itp. - dlaczego dowiecie się z treści, a barwy ilustracji świetnie oddają klimat tej opowieści. Podziwiam, doceniam, jestem pod wrażeniem wrażliwości i pomysłu.

Zofia Stanecka, do tej pory, była mi znana z popularnego cyklu dla młodszych dzieci, czyli „Basi”. Autorka kojarzy mi się przede wszystkim ze sprytnym przemycaniem trudnych słówek w swoich opowiadaniach. W naszym domu jest bardzo lubiana i ceniona. Sięgając po „Księgę Ludnesona” miałam świadomość, że będzie to propozycja dla starszych, jednak nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Cudowne było to, że czytaliśmy tę książkę spędzając urlop w Karwii. Odczarowała ona trochę straganowo-tandetny obraz polskiego morza. Podoba mi się, jak pisarka zaadaptowała skandynawskie trolle na naszym brzegu Bałtyku. Podoba mi się również niepokojący klimat tej książki. Kiedy byłam dzieckiem chętnie sięgałam po takie publikacje.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Księga Ludensona
2 wydania
Księga Ludensona
Zofia Stanecka
7.9/10

Są książki, które ożywiają nie tylko wyobraźnię… To nie będą zwyczajne wakacje. Tego lata w Jastrzębiej Górze pojawią się troll, olbrzym i czwórka energicznego rodzeństwa. Ludzie i magiczne stwory r...

Komentarze
Księga Ludensona
2 wydania
Księga Ludensona
Zofia Stanecka
7.9/10
Są książki, które ożywiają nie tylko wyobraźnię… To nie będą zwyczajne wakacje. Tego lata w Jastrzębiej Górze pojawią się troll, olbrzym i czwórka energicznego rodzeństwa. Ludzie i magiczne stwory r...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czytam książki dla dzieci i młodzieży dość często i mimo, że autorka ma na swoim koncie sporo wydanych książek, ja spotykam się z jej twórczością po raz pierwszy. Mój wzrok przyciągnęła kolorowa okła...

@jagodabuch @jagodabuch

Dziś przychodzę z recenzją do książki „Księga Ludensona” którą z moją córką pokochałyśmy całym sercem. Dodatkowym plusem to fakt, że to kolejne wydanie. Pierwsze było w 2013 i miało taką czerwoną okł...

@book_matula @book_matula

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Zagadki bytu
Wyjątkowo przystępny absurd

Uwielbiam teksty Sławomira Mrożka. Absurd w jego wydaniu wydaje się wyjątkowo przystępny, co uważam za atut, bo pisarze sięgający po groteskę i surrealizm lubią przekomb...

Recenzja książki Zagadki bytu
Listy Świętego Mikołaja
Wzruszające

Święta to taki czas, który sprzyja tworzeniu własnych rytuałów i zbieraniu wspomnień. Nie ważne, czy to będzie coroczne wspólne pieczenie pierniczków, czy ubieranie choi...

Recenzja książki Listy Świętego Mikołaja

Nowe recenzje

Spotkasz mnie nad jeziorem
Piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga n...
@burgundowez...:

“Spotkasz mnie nad jeziorem” autorstwa Carley Fortune to piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga nas w wir emocji...

Recenzja książki Spotkasz mnie nad jeziorem
Tlen
Nowe wyzwania
@jatymyoni:

Książki z serii „Uczta wyobraźni” wydawnictwa MAG zazwyczaj mają wysokie oceny, natomiast ta książka otrzymuje skrajne ...

Recenzja książki Tlen
Dziury w ziemi
Niebo jest tam, gdzie jesteśmy szczęśliwi
@mikakeMonika:

„Dziury w ziemi” Grzegorza Mórdas-Żylińskiego to pierwsza i na razie jedyna książka autora. O samym autorze nic mi się ...

Recenzja książki Dziury w ziemi
© 2007 - 2024 nakanapie.pl