Star Wars: Przebudzenie mocy recenzja

Książkowy powrót do odległej galaktyki

Autor: @marek.wasinski.king ·4 minuty
2020-12-30
Skomentuj
1 Polubienie
Uniwersum Gwiezdnych Wojen, to nie tylko filmy, ale także seriale, komiksy, gry wideo i książki. Jeśli chodzi o te ostatnie, to oferują one zarówno historie zupełnie oryginalne, których częścią są nowi, nieznani wcześniej bohaterowie jak i tytuły stanowiące adaptacje kinowych hitów. Jedną z takich pozycji jest „Przebudzenie Mocy” czyli pierwsza część najnowszej trylogii z odległej galaktyki.

Powieść oparta na scenariuszu J. J. Abramsa i Lawrence’a Kasdana oraz Michaela Arndta została napisana przez Alana Deana Fostera. Autor znany jest z wielu publikacji należących do gatunku science fiction, a w jego CV znajdziemy tytuły nawiązujące do takich franczyz jak „Obcy”, „Terminator”, „Transformers”, „Star Trek”, a w szczególności „Star Wars”. Podchodząc do lektury miałem zatem prawo wierzyć, że nie tylko będzie w stanie oddać ducha filmu na papierze, ale także rozwinąć pewne jego elementy i wzbogacić całość w taki sposób, że nie będzie to jedynie jego adaptacja, i pod tym względem się nie zawiodłem.

Na samym wstępie dowiadujemy się, że fabuła powieści została osadzona po wydarzeniach z „Powrotu Jedi” lecz nie padają żadne konkretne daty. Narrator opowiada nam historię z perspektywy osoby, która zna wydarzenia z gwiezdnej sagi, ale nie zarzuca nas wszystkimi szczegółami jej dotyczącymi, pozwalając w ten sposób odnaleźć się czytelnikowi nieobeznanemu z tym światem.

Sama historia jest dosyć prosta. Na zgliszczach dyktatorskiego Imperium narodził się Najwyższy Porządek. Zagraża on spokojowi Republiki, chcąc przejąć kontrolę nad całą galaktyką. Pomóc w jego pokonaniu ma mistrz Jedi Luke Skywalker, lecz nikt nie wie gdzie dokładnie jest. Okazuje się, że pewna osoba jest w posiadaniu mapy prowadzącej do bohatera i o zdobycie tej informacji wszystko się tutaj rozchodzi.

Zaczynamy od poznania trójki postaci oraz ich wątków. Odważny pilot, próbujący zdobyć mapę prowadząca do Skywalkera, przerażony tym w co się wpakował szturmowiec i samotna, ciągle na coś czekająca zbieraczka złomu. Oto Poe, Finn i Rey, bohaterowie nowej trylogii. W miarę rozwoju fabuły dowiadujemy się co nieco o tym jakimi są ludźmi, jakie umiejętności posiadają, jakie są ich motywacje. Zdecydowanie lepiej jesteśmy w stanie ich zrozumieć niż oglądając film.

„Przebudzenie Mocy” przenosi fana Gwiezdnych Wojen do zupełnie nowego świata, świata którego mogą już nie rozpoznać. Choć pojawiają się znane twarze i często jest to podsycone nostalgiczną nutą, to autor stara się skupić przede wszystkim na tym co nowe i nieznane. Dotyczy to zarówno postaci jak i miejsc, w których w danym momencie się znajdują. Nowe imiona, nowe nazwy, – Jakku, Unkar Plutt, Guaviańska Banda Śmierci, itd. – trochę tego do zapamiętania jest.

Na rozwój fabuły ciężko narzekać. W końcu jest to początek pewnej historii. Narzekać mogą jedynie zagorzali fani Gwiezdnych Wojen, którzy do wszystkich elementów książki odnoszą się w kontekście poprzednich filmów. Prawda jest jednak taka, że czytając lub oglądając „Przebudzenie Mocy” nie trzeba szczegółowo znać części I-VI, gdyż nie mają one tutaj tak istotnego znaczenia. Są pewne odniesienia i schematy takie jak choćby utalentowany i charyzmatyczny pilot, ratowanie dziewczyny w opałach, niszczenie broni masowej zagłady, ale nie są one dominujące.

Co do samego języka, to „Przebudzenie Mocy” czyta się szybko i przyjemnie. Nieco ponad 330 stron mija równie szybko jak Struś Pędziwiatr uciekający Kojotowi. Jedyną dziwną i według mnie głupią kwestią jest nazewnictwo droidów. Gdy mówi o nich narrator w tekście faktyczna nazwa droida, np. BB-8. Gdy z kolei do sztucznej inteligencji zwracają się bohaterowie w dialogach, nazwa droidów zapisana jest słownie w języku angielskim, np. Bee Bee – Ate. Nie wiem czemu ma to służyć, ale może razić czytelnika.

Tym co najbardziej wciąga czytelnika jest dobrze wyważone połączenie akcji i humoru. Klimat przygody nie jest tutaj ciężki, choć mają miejsce zdarzenia dramatyczne. Te akcenty są jednak odpowiednio rozmieszczone, często zaskakując nas w trakcie lektury.

Co więcej, autor do pewnego stopnia uzupełnia historię znaną z filmu, wypełniając pewne luki czy dziury logiczne. Wystarczy wspomnieć wątek Poe Damerona, który na szklanym ekranie znika wraz z rozbiciem się statku na Jakku, a powraca w bazie Ruchu Oporu choć wszyscy byliśmy przekonani że zginął i nie było żadnych przesłanek, ani scen sugerujących, że przeżył. W książce ten wątek pociągnięto dalej, jednocześnie nie zdradzając nam wszelkich szczegółów, co jest o wiele bardziej racjonalnym rozwiązaniem.

Dla fanów Gwiezdnych Wojen, w książce znalazły się zdjęcia z filmu, które dodatkowo mogą pomóc w porównaniu sobie niektórych elementów czy opisów. A jeśli ktoś nie zna produkcji ze szklanego ekranu, to będzie mógł lepiej wczuć się w ten kosmiczny klimat.

Alan Dean Foster spisał się według mnie na złoty medal. Książka świetnie odwzorowuje wydarzenia z filmu oraz świat w nim przedstawiony. Zabiera nas w niezwykłą przygodę, a według mnie o to właśnie chodzi w Gwiezdnych Wojnach. Lektura nie zaskoczy miłośników kosmicznej sagi, ale da im równie dużo, a momentami nawet więcej emocji niż filmowy seans.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Star Wars: Przebudzenie mocy
Star Wars: Przebudzenie mocy
Alan Dean Foster
7.3/10
Seria: Kanon Star Wars [Uroboros]

"Star Wars: Przebudzenie Mocy" - nowa, kanoniczna adaptacja Epizodu siódmego z Uniwersum Star Wars, od wydawnictwa Uroboros. Luke Skywalker przepadł bez wieści. Pod jego nieobecność na zgliszczach I...

Komentarze
Star Wars: Przebudzenie mocy
Star Wars: Przebudzenie mocy
Alan Dean Foster
7.3/10
Seria: Kanon Star Wars [Uroboros]
"Star Wars: Przebudzenie Mocy" - nowa, kanoniczna adaptacja Epizodu siódmego z Uniwersum Star Wars, od wydawnictwa Uroboros. Luke Skywalker przepadł bez wieści. Pod jego nieobecność na zgliszczach I...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Przebudzenie mocy" Alana Deana Fostera jest pierwszą książką z uniwersum Star Wars od dawna, która mnie wciągnęła i zaprosiła do analizy swojej treści. W przeciwieństwie do starszych pozycji jest sz...

@mhennels @mhennels

Pozostałe recenzje @marek.wasinski.king

Plecy, które chcę kopnąć
Recenzja książki

Okres dojrzewania dla wielu młodych ludzi jest czasem tworzenia wspaniałych wspomnień i przyjaźni na całe życie. Pełen jest radosnych chwil i chciałoby się by trwał jak ...

Recenzja książki Plecy, które chcę kopnąć
Klaps... Opowiadania trzy
Recenzja książki "Klaps...Opowiadania trzy"

Co lub kto ma największy wpływ na to jak mogą potoczyć się nasze losy. Każdy może udzielić na to pytanie innej odpowiedzi. Według mnie to my sami i nasze decyzje niebywa...

Recenzja książki Klaps... Opowiadania trzy

Nowe recenzje

Niezwykłe zmysły
Wielogłos natury
@Carmel-by-t...:

Sensoryczne zanieczyszczenie spowodowane przez człowieka, to nie tylko brak możliwości obserwacji nieba nocą czy stres ...

Recenzja książki Niezwykłe zmysły
Boski Diavolo
Diavolo
@lalkabloguje:

Książka zauroczyła mnie okładką, która jest cudowna i opisem. Kiedy zaczęłam czytać spodziewałam się fajnej historii,...

Recenzja książki Boski Diavolo
Jaskinie umarłych
Jaskinie Umarłych
@kd.mybooknow:

✨ Recenzja “ - Co myślisz? - zwrócił się w stronę profilerki. Pomysł zatrudnienia specjalisty z tej dziedziny wydawał m...

Recenzja książki Jaskinie umarłych
© 2007 - 2024 nakanapie.pl