Twórczość Pani Katarzyny Kostołowskiej śledzę od samego początku i już pierwszej książki polubiłam styl pisania autorki. Zacierałam ręce na Księgę urodzaju, bo wiedziałam, że to będzie dobrze napisana powieść, ale tego co zaserwowała mi Pani Katarzyna nie spodziewałam się w najśmielszych snach. Ta książka nie była dobra, ona była po prostu r e w e l a c y j n a. A żeby podnieść napięcie i wyglądać z niecierpliwością w zapowiedziach wydawniczych nowości to Księga urodzaju jest pierwszą z części najnowszej serii autorki Rodzinne Ogródki Działkowe MORELE. Ile będzie części i kiedy? Nie mam bladego pojęcia, ale bez względu na to czy będzie ich trzy czy sto to przeczytam każdą, bo Katarzyna Kostołowska stworzyła książkę, która na długo zapada w pamięci i na długo nie da o sobie zapomnieć. Są książki i są Książki, a ta zdecydowanie zalicza się do tej drugiej kategorii.
Lubicie ogródki działkowe? Ja będąc zdecydowanie młodszą osobą nienawidziłam ich z całego serca. ja dzisiaj pamiętam jak mój nieżyjący już Tato w każdą sobotę zarządzał wymarsz na działkę. Jak ja tego nie lubiłam, ale nie było dyskusji trzeba było iść i już. To miał być przyjemnie spędzony czas na plewieniu, podlewaniu i zbieraniu, a potem na przetwarzaniu i zmykaniu lata w słoikach. I żebym nie wiem jak się starała to nie powiem, że był to dla mnie relaks. teraz, będąc zdecydowanie dorosłą osobą wiele bym oddała za to, żeby móc usłyszeć: idziemy na działkę. Już nie usłyszę, ale jestem przekonana, że teraz sprawiłoby mi przyjemność. Cóż czasami do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, czasami nie potrafimy docenić tego co mamy, życie.
Wróćmy jednak do Księgi urodzaju Katarzyny Kostołowskiej i przenieśmy się do ogródków działkowych we Wrocławiu, bo tam autorka zaprosiła nas w swe rodzinne progi. Główna bohaterką jest Luiza, która w życiu straciła to co miała najcenniejszego. Dzień toczy się za dniem, a ona nie widzi sensu, niby chodzi do pracy, niby żyje i niby oddaje się codziennym obowiązkom, ale je myśli szybują ciągle w jednym kierunku. Pewnego dnia wiedziona kobiecą intuicją postanawia kupić działkę, którą widzi z okna swojego mieszkania. Luiza nie ma bladego pojęcia o ogrodnictwie, ale marzy żeby móc ukryć się przed całym światem i odnaleźć równowagę. Nie wie jaka ciężka praca ją czeka. Ogródek, który kupuje przedstawia obraz nędzy i rozpaczy zupełnie tak jak jego nowa właścicielka. Czy Luiza poradzi sobie z tym trudnym wyzwaniem ? Sięgnijcie po Księgę urodzaju i przekonajcie się sami. Ogród to nie tylko leżak i grill to przede wszystkim ciężka praca, która wciąga i pochłania bez reszty.
Nie sposób pominąć też innych właścicieli ogródków: byłego policjanta Jana i nieśmiałą i uzależnioną od mamusi Basię, prezeskę Janinę Skórkę, która oprócz miłości do działki, kocha równie mocno róż. Drogi bohaterów krzyżują się właśnie w MORELI, gdzie każde z nich spędza każdą wolną chwilę i każde z nich cieszy się z nowego listka i nowego kwiatka. Czy Luiza będzie umiała się wpasować w to towarzystwo. Czy zarazi się bakcylem? I przede wszystkim czy uda jej się odzyskać wewnętrzny spokój?
Księga urodzaju to słodko - gorzka powieść, która z pewnością na długo zapadnie w pamięci czytelników. To powieść o ogromnym bólu i przechodzeniu przez kolejne etapy żałoby, ale i też jest to powieść o odkrywaniu tego co w życiu jest ważne, i o walce o siebie. To też powieść o przyjaźni i otwieraniu się na ludzi. Nie zabrakło tu też tajemnicy sprzed lat, bo Morele to nie tylko grządki i rabatki to też miejsce, które skrywa tajemnicę sprzed lat. Jaką? A to już sami sobie przeczytacie.
Księga urodzaju to idealna lektura na upalny dzień. Polecam Wam z całego serca.