Afryka, otoczenie pełne dzikich zwierząt, piasku ogrzewającego się w pomarańczowym blasku słońca i niesamowitej kultury jej czarnoskórych mieszkańców, która choć wyznawana od pokoleń, ma ciemne zakamarki. Kilka z nich uwidczania historia Waris Dirie, kobiety, która jako dziewczynka uciekła z somalijskiego plemienia, a obecnie pracuje jako modelka, obok Naomi Campbell oraz Claudii Schiffer.
Książka wywołuje skrajne emocje, raz łzy napływają do oczu i ciarki przebiegają po plecach, żeby kilka stron dalej śmiać się w głos. Niewątpliwie życiorys głównej bohaterki może wywołać o zawrót głosy, od zwrotów akcji – ucieczka przez pustynię, praca w Londynie, castingi w Nowym Jorku. Choć historia Waris wydarzyło się naprawdę, nie jest to bajka o Kopciuszku. Życie Waris to walka o każdy dzień, przepełniona niesamowitą nadzieją o lepsze jutro.
Głównym problemem, który został dotknięty w tej książce to akt obrzezania, ważnego w kulturze afrykańskiej obrzędu. Waris, zostaje mu poddana w wieku pięciu lat, tak samo jak jej siostra i większość kobiet tamtego świata. Mężczyźni tej części świata uważają kobietę nieobrzezaną za nieczystą i nienadającą się na żonę.
Być może, Waris, żyła by jako żona i matka gromadki dzieci w somalijskiej wiosce, jak jej matka. Codziennie rano udawałaby się po wodę i pożywienie dla swojej rodziny, wyprowadzała by kozy i poiła wielbłądy. Mogłoby tak być, gdyby nie jej wielka odwaga i bunt. Nie chcąc wychodzić za mąż za obcego człowieka, decyduje się na ucieczkę w nieznane. Przemierzała samotnie wiele mil, odczuwając dotkliwy głód i skwar, nie raz napotyka się na przeszkody. Początkowo lew, który okazuje się niczym w porównaniu do ludzi, który oferują jej „pomoc” na drodze.
Poprzez życie Mogadiszu, czy w Londynie, niewiele można powiedzieć o jej prywatnym życiu. Imała się tam różnych zająć, od opieki nad dziećmi i sprzątania w domu dalekiej rodziny, poprzez pracę w McDonaldzie. Dniem, który zmienił jej życie, choć nie od razu, można uznać, za moment przypadkowego spotkania się z słynnym fotografem. To on odkrywa jej urodę i proponuje współpracę.
I tak odtąd rozpoczyna się przygoda w Wielkim Świecie, wraz z jego problemami, związanymi z trudnościami językowymi, paszportem czy fałszywym małżeństwem.
Cała książka stanowi genialną biografię, która nie tylko sucho informuje o faktach z życia Waris Dirie, ale też pozwala na refleksję o naszym życiu. O tym, jak mało doceniamy to co mamy, ciepły dom, dach nad głową, jedzenie i wodę, jak pędzimy każdego dnia, nie wiadomo w jakim celu, owładnięci przez zegarki i kalendarze.
Książka naprawdę warta przeczytania.