Lament recenzja

"Lament. Intryga Królowej Elfów"

Autor: @lucecita ·1 minuta
2014-05-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Szesnastoletnia Deirdre Monaghan jest niezwykle uzdolnioną harfistką, ale kiepsko znosi wystąpienia publiczne. Gdy po raz kolejny przeżywa tremę przed występem, z pomocą przychodzi jej tajemniczy chłopak, którego spotkała we śnie. Od tej pory wokół niej zaczynają się dziać dziwne i niepokojące rzeczy, gdyż staje się przedmiotem zainteresowania fejów oraz samej Królowej Elfów. Dziewczyna nie potrafi jednak powstrzymać pogłębiającej się fascynacji nowo poznanym Lukiem, mimo iż ten skrywa przed nią mroczne sekrety.
„Lament. Intryga Królowej Elfów” to debiutanckie dzieło Maggie Stiefvater, jak również moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Nie miałam okazji często sięgać po pozycje, w których pojawiała się tematyka elfów, dlatego właśnie postanowiłam zapoznać się z tą książką. I choć nie spodziewałam się wiele, to zostałam mile zaskoczona. To, co mnie najbardziej urzekło to cudowny, działający na wyobraźnię klimat oraz niebanalnie wykorzystany motyw fejów. Autorka posługuje się lekkim, zrozumiałym stylem i wyraźnie widać, że potrafi zrobić dobry użytek ze swojej wyobraźni. Największą zaletą tej pozycji jest zdecydowanie elfi świat, który Maggie Stiefvater zaprezentowała w barwny i fascynujący sposób. Nieco gorzej wypada kreacja bohaterów, zwłaszcza głównych, którzy nie wzbudzili we mnie większych emocji. Są to typowi przedstawiciele gatunku paranormal romance; nieskomplikowani i słabo zarysowani. Byłam na to przygotowana, gdy zabierałam się za tą lekturę, dlatego na ich zachowanie i postępowanie patrzyłam zazwyczaj z przymrużeniem oka. Podobnie rzecz się ma z nieco naiwnym i banalnym wątkiem miłosnym. Co do fabuły, to muszę przyznać, że została sprawnie poprowadzona, chociaż nie podobało mi się zbyt szybkie rozwiązanie niektórych wątków.
Książkę „Lament. Intryga Królowej Elfów” uważam za całkiem udany debiut, który mnie wciągnął, zaintrygował i przy którym mile spędziłam czas. Jest to pozycja skierowana raczej do młodych odbiorców, najlepiej fanów tego gatunku, którzy bez większych oczekiwań liczą przede wszystkim na ciekawą, niezobowiązującą lekturę. Uważam, że autorka świetnie wykorzystała motyw elfów, więc jeżeli nie mieliście jeszcze okazji spotkać się z tą tematyką, to zachęcam, byście rozpoczęli swoją przygodę właśnie z „Lamentem” ;) Myślę, że jest to dobra pozycja na początek.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lament
Lament
Maggie Stiefvater
7.3/10
Cykl: Faerie, tom 1

Utalentowaną szesnastoletnią harfistkę, Deirdre Monghan, która regularnie grywa na konkursach i różnych imprezach, dręczy niepokojący rodzaj tremy przed publicznymi występami. Ataki strachu paraliżują...

Komentarze
Lament
Lament
Maggie Stiefvater
7.3/10
Cykl: Faerie, tom 1
Utalentowaną szesnastoletnią harfistkę, Deirdre Monghan, która regularnie grywa na konkursach i różnych imprezach, dręczy niepokojący rodzaj tremy przed publicznymi występami. Ataki strachu paraliżują...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Szesnastolatka Deirdre Monaghan jest nieśmiała, ale jest obdarzona ogromnym talentem muzycznym. Jednak okazuje się, że dziewczyna ma jeszcze inny dar. Pewnego dnia spotyka tajemniczego chłopaka, który...

@bambi12 @bambi12

Nim zaczęłam czytać "Lament. Intrygę Królowej Elfów" Maggie Stiefvater, myślałam, że jest to książka z gatunku czysto fantastycznych, a kiedy już zabrałam się za pierwszy rozdział, miałam nieodparte w...

@Sosenka @Sosenka

Pozostałe recenzje @lucecita

Dance, sing, love. Miłosny układ
"Dance, sing, love. Miłosny układ"

„Dance, sing, love. Miłosny układ” to debiut pisarski polskiej autorki, Sandry Sotomskiej, kryjącej się pod pseudonimem Layla Wheldon. Historia początkowo była publikowan...

Recenzja książki Dance, sing, love. Miłosny układ
To, co nas dzieli
"To, co nas dzieli"

Eve Hayes i Lily Brennan były najlepszymi przyjaciółkami i zawsze mogły na siebie liczyć, mimo iż były swoimi kompletnymi przeciwieństwami i miały odmienne spojrzenie na ...

Recenzja książki To, co nas dzieli

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem