Listy miłości recenzja

"Listy miłości" - Maria Nurowska

Autor: @miedzystronami ·2 minuty
2011-09-02
Skomentuj
1 Polubienie
Listy miłości niezwykle przypadły mi do gustu. Urzekły mnie i oczarowały choć to lektura trudna i bolesna.

Autorką listów jest Krystyna Chylińska albo raczej Elżbieta Elsner. W ciężkich czasach wojny przybrała inne nazwisko, bo jako Żydówka nie miałaby szans przeżycia. Po wojnie zostaje przygarnięta przez polską rodzinę i rozpoczyna nowe życie. Czy rzeczywiście? Wkrótce między nią a doktorem (późniejszym adresatem jej listów), u którego mieszka rodzi się uczucie a ona staje się matką dla dorastającego Michała – syna Andrzeja.

Jednak pochodzenie, tak jak i cała przeszłość wojenna, z czasów przebywania w getcie jest dla bohaterki powodem do wstydu. To przeszłość, której się boi, przed którą ucieka, a od której w żaden sposób nie potrafi się uwolnić. Wspomnienia męczą, sumienie doskwiera, lęki prześladują…
Aż do takiego stopnia, że Krysia nie wie do końca kim jest, gubi się w swojej rzeczywistości, u boku kochającego męża. Nie potrafi być szczęśliwą, bo nie akceptuje samej siebie, nie umie sobie wybaczyć, boi się, że jej przeszłość, której nie zdradziła mężowi będzie ją już zawsze prześladować będąc krok za nią. I w każdej chwili może wyjść na jaw i zniszczyć to, co udało jej się latami zbudować. I rzeczywiście przeszłość w końcu ją dopada, budzą się demony przeszłości…

To doskonale studium kobiecości, portret psychologiczny bohaterki, która otrzymała szansę na nowe życie, ale sercem i duszą pozostała „zamknięta w getcie”, która dokonuje wyborów, ma do tego prawo i nie zawsze wybiera dobrze. To kobieta, która, choć kocha i jest kochana, nie potrafi uniknąć hańby i upokorzeń i sama siebie krzywdzi. To kobieta poszukująca, pragnąca spokoju i szczęścia ale jednocześnie tak głęboko zalękniona i zagubiona, iż nie potrafi o siebie zawalczyć. A walczy nie tylko z przeszłością i własnym losem, ale przede wszystkim z samą sobą. Walczy o połączenie dwóch światów, pozornie nie dających się połączyć.

To powieść o ogromnej miłości, o wielkiej sile tego uczucia, które pozwala miłować mimo wszystko, które pozwala wybaczać i szanować, które nie znika bez względu na to, co się dzieje.

Co ważne, to również powieść o prawdzie, a właściwie przede wszystkim o kłamstwie. Jedno pociąga za sobą następne i nie ma temu końca. Raz rozpoczętego procesu nie da się zatrzymać i tylko te uporczywe wyrzuty sumienia. Motywacja działań bohaterki, jej wybory i decyzje pozostaje do każdemu czytelnikowi do subiektywnej oceny.

Te listy pozostają w pamięci. Pokazują jak ściśle przeszłość łączy się z przyszłością, jak na nią wpływa i oddziałuje. Wiele tu ludzkiej słabości i bólu, wiele emocji wywołują te listy.

Czy tak naprawdę można uwolnić się od bolesnej przeszłości? Czy nie jest tak, że jakaś cząstka nas samych zawsze zostanie „inna”, nie mogąc przywyknąć do nowego życia i do teraźniejszości ?
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Listy miłości
9 wydań
Listy miłości
Maria Nurowska
8.3/10

Ile można mieć tożsamości? Czy zatajanie prawdy i podwójne życie nie kłócą się z prawdziwą miłością? Losy bohaterki Nurowskiej są niezwykle powikłane. Nastoletnia Żydówka Elżbieta Elsner, by uchronić ...

Komentarze
Listy miłości
9 wydań
Listy miłości
Maria Nurowska
8.3/10
Ile można mieć tożsamości? Czy zatajanie prawdy i podwójne życie nie kłócą się z prawdziwą miłością? Losy bohaterki Nurowskiej są niezwykle powikłane. Nastoletnia Żydówka Elżbieta Elsner, by uchronić ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @miedzystronami

Sztuka wskrzeszania
Sztuka wskrzeszania

Przenieśmy się na chwilę w lata 40-te XX wieku na chilijską pustynię i do małych chilijskich miasteczek, gdzie ludzie w euforii i prawie ekstazie oczekują na odwiedziny p...

Recenzja książki Sztuka wskrzeszania
Światła września
Światła września

Powieścią Światła września zakończyłam swoją przygodę z trylogią Carlosa Ruiza Zafona. Po raz kolejny w jego świecie czułam się doskonale, dałam się pochłonąć magii, poz...

Recenzja książki Światła września

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka