Lubiewo bez cenzury recenzja

Lubiewo

Autor: @justyna_el ·2 minuty
2013-02-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Lubię książki dziwne, absurdalne, łamiące tabu, piękne w swej brzydocie, dlatego kierując się notą wydawcy (Świat Książki, 2012), sięgnęłam po "Lubiewo bez cenzury" Michała Witkowskiego. Tym razem autor przenosi nas w często odrażający świat PRL-owskich ciot, kreśląc za pomocą krótkich opowieści ich barwne portrety. Jego samego początkowo poznajemy jako redaktora, który na potrzeby swojej pracy przeprowadza wywiad z emerytowanymi ciotami Patrycją i Lukrecją. Autor jednak wciela się w dalszej części powieści także w inne postacie. Opisywane przez niego społeczeństwo Wrocławia i plażowicze Lubiewa dzielą się praktycznie na dwie części, pierwsza to wiecznie "polujące" cioty, czyli przegięci mężczyźni, a drugą są ich "ofiary" - luje. Czym są luj oraz syndrom przegięcia, dowiecie się czytając książkę. Nie będę tu ujawniać więcej szczegółów. Niech każdy sam do nich dotrze. Pozostawiam was w niepewności i odsyłam do oryginału. Dodam tylko, że rzeczywistość wykreowana przez Witkowskiego jest odrażająca, pozbawiona norm etycznych, śmierdząca, pełna obscenicznych treści i wulgaryzmów, ale też komiczna, momentami wzruszająca i wzbudzająca zwyczajne ludzkie współczucie. Czy książka ta zasłużyła na wielkie uznanie i liczne nagrody, oceńcie sami.

Mnie się nie podobała, ale podobno ona ma się nie podobać. Językowo niby dobra, bogata, napisana z dużym poczuciem humoru - ale chyba nie dla mnie. Nie porzygałam się ani z rozkoszy, ani z obrzydzenia, śmiesznie co prawda było, ale tylko przez pierwsze sto stron, a potem zwyczajnie zaczęłam się nudzić. Najbardziej, niestety, gdy "akcja" powieści przeniosła się do tytułowego Lubiewa. O ile jeszcze historyjki z Wrocławia wzbudzały moją ciekawość i wywoływały uśmiech na twarzy, to niestety o tych rozgrywających się w scenerii plażowej nie mogę tego powiedzieć.

Książka, moim zdaniem, ogólnie słaba, strasznie chaotyczna, postacie zbyt powierzchowne, a ich nagromadzenie zbyt duże. Może potraktowałam ten utwór zbyt dosłownie, a może najzwyczajniej zabrakło mi poczucia humoru. W każdym razie poczułam się rozczarowana.

Coś jednak do mnie dotarło, choć nie wiem, czy taki był zamysł autora. Przekonałam się, jak mała była wiedza na temat AIDS i chorób wenerycznych w czasach PRL-u, zrozumiałam, że nie każdy homoseksualista to ciota, a przede wszystkim zobaczyłam, jak nisko moralnie jest w stanie upaść człowiek.

Pewnie w tym szaleństwie jest jakaś metoda, ale ja jej w tej chwili nie widzę. Nie dyskwalifikuję jednak autora i na pewno sięgnę jeszcze po powieść "Drwal". Może Michał Witkowski spodoba mi się bardziej jako twórca powieści kryminalnych.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-02-18
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lubiewo bez cenzury
3 wydania
Lubiewo bez cenzury
Michał Witkowski
7.3/10

„Lubiewo bez cenzury” to „Lubiewo”, jakiego bałem się opublikować w roku 2005. To nie tylko miła lektura, ale lektura traumatyczna, wstrętna i miła na raz. Porzygajcie się z rozkoszy. Michał Witkowski...

Komentarze
Lubiewo bez cenzury
3 wydania
Lubiewo bez cenzury
Michał Witkowski
7.3/10
„Lubiewo bez cenzury” to „Lubiewo”, jakiego bałem się opublikować w roku 2005. To nie tylko miła lektura, ale lektura traumatyczna, wstrętna i miła na raz. Porzygajcie się z rozkoszy. Michał Witkowski...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dawno, dawno temu mój znajomy, obserwując niezwykle barwną, wręcz egzotyczną paradę LGBT, powiedział: ja jestem homoseksualistą, ale ci z piórkami w dupach, obwieszeni łańcuchami, to prymitywne pedał...

@Meszuge @Meszuge

Pomysł poprawiania kanonicznego już dziś "Lubiewa" wydał mi się dość karkołomny, gdyż jak powszechnie wiadomo ideał jest niedościgniony. Jednak druga odsłona „ciotowskiego Dekameronu” stanowi jakość s...

@BUKA_13 @BUKA_13

Pozostałe recenzje @justyna_el

Wierny ogrodnik
Wierny ogrodnik

Wędrując pomiędzy bibliotecznymi półkami, natknęłam się ostatnio na powieść Johna Le Carré "Wierny ogrodnik". Obdarzenie jej mianem Bestseleru 2001 oraz filmowa adaptacja...

Recenzja książki Wierny ogrodnik
Szare śniegi Syberii
"Litwo, ojczyzno nasza, ty jesteś ziemią bohaterów..."[1]

"W roku 1940 Związek Radziecki zajął Litwę, Łotwę i Estonię. Niedługo później Kreml stworzył listę osób uważanych za wrogów władzy sowieckiej - miały one zostać zamordowa...

Recenzja książki Szare śniegi Syberii

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri