Jak wielkie ma znaczenie doświadczenie zdobyte w dzieciństwie. Rodzimy się z czystą kartą. Tabula rasa. To, co przeżywamy, doświadczamy kształtuje nas. Wpływa nieodzownie na naszą przyszłość. Zła przeszłość może nas prześladować przez lata. Oby więc nasze dzieciństwo było szczęśliwe i beztroskie.
Marta, Maria i Magdalena po wielu latach spotykają się ponownie. Kiedyś jako małe, chorowite dziewczynki razem mieszkały i uczyły się w ośrodku rehabilitacyjnym. Teraz są już dorosłymi kobietami. Są dojrzałe. Każda poukładała sobie życie. Wydaje się jednak, że to jak ono wygląda nie do końca jest tym, czego chciały i oczekiwały, o czym marzyły będąc dziećmi.
Marta pracuje w urzędzie. Ma męża Krzysztofa i dwoje dzieci, Klaudię i Igora. Wszystko w jej życiu zdaje się być poukładane. Sama jest perfekcjonistką. Skupiona na rodzinie, swoje pragnienia i potrzeby odsuwa na dalszy plan. Do życia podchodzi zadaniowo. Nie ma w nim miejsca na pomyłki i marnotrawienie czasu. A jednak Marta tęskni, tęskni za czymś nieodgadnionym. Czegoś brakuje w tym jej niesamowicie poukładanym świecie.
Maria jest nauczycielką. Jest zamknięta w sobie, niepewna i jakby zakłopotana swą własną obecnością na świecie. Ma pragnienia i marzenia, lecz zawsze na drodze ku nim staje strach, który jest niczym Marii cień. Czuje go zawsze. On blokuje wszelkie jej działania. Nie pozwala żyć tak, jak by sama chciała.
Magdalena jest specjalistką od reklamy. Jest wolnym ptakiem. Nie chce się z nikim wiązać. Chce swobody i braku zobowiązań. Jest ambitna i przebojowa. Wydaje się spełniona, lecz i jej czegoś brakuje. I się boi. Boi się kogoś pokochać.
Po opuszczeniu ośrodka rehabilitacyjnego bohaterki na wiele lat straciły ze sobą kontakt. Ponownie spotkają się w Piwnicy Pod Liliowym Kapeluszem, miejscu niezwykłym, wręcz magicznym. To tu wszystko wydaje się możliwe. Przy grzanym winie strachy z dzieciństwa zdają się być mniejsze a w trzech bohaterkach, niegdyś słabych dziewczynkach, rodzi się odwaga i chęć stawienia im czoła.
Maria, Marta i Magdalena postanawiają rozliczyć się w końcu z przeszłością i zakończyć to, co kiedyś rozpoczął ktoś inny, na zawsze zmieniając ich los. By go odmienić muszą stawić czoła demonom przeszłości i podjąć walkę o siebie. Czas na pozamykanie wszystkich drzwi i okien. Czas wyciągnąć trupa z szafy i rozsypać go w proch. Czy poradzą sobie z dramatycznymi przeżyciami z dzieciństwa? Czy pokonają strach i rozpoczną nowy rozdział swego życia? Czy ta walka je wzmocni, zmieni i sprawi, że po latach odzyskają nie tylko siebie, ale i dawną przyjaźń? Warto się o tym przekonać.
Karminowy szal Joanny M. Chmielewskiej to ciekawa, mądra i poruszająca książka. Autorka stworzyła powieść, którą chce się przeczytać od początku do końca. Chłonie się z nieniknącym zainteresowaniem każde zdanie.
Autorka pięknie i wyczerpująco buduje bohaterów powieści, zwłaszcza trzy główne bohaterki - Martę, Marię i Magdalenę. Każda z głównych postaci jest pełna. Ma przeszłość i teraźniejszość a czytelnik nie może doczekać się, by poznać jej przyszłość. Odnosi się wrażenie, że czytamy o osobach, które naprawdę istnieją. Są tak bardzo bogate charakterologicznie, że zdają się być realne i namacalne.
Joanna M. Chmielewska zasługuje na pełne uznanie również za poruszenie w powieści tak bardzo delikatnego i trudnego zarazem tematu. Nieczęsto się to zdarza. Autorka pisze o ważnym i często jeszcze lekceważonym w naszym społeczeństwie problemie. Pisze o tym w sposób bezpośredni i jednocześnie bardzo subtelny.
Książkę czyta się z zapartym tchem. Tajemnicę odkrywa się stopniowo. Powieść wciąga całkowicie i nie sposób oderwać się od historii trzech bohaterek przed rozwikłaniem zagadki.