" Pamiętaj, wszystko jest po coś, nic nie dzieje się bez powodu...Każdy ma swoje przeznaczenie, którego nic nie zmieni".
Nadrabianie pisania ciąg dalszy i ..końca nie widać :) co tam końca, to nawet światełka w tunelu nie ma :)
Wpadł w moje ręce debiut Pani Joanny Zając, a jak już zdążyliście się przekonać debiuty wręcz uwielbiam i staram się być z nimi na bieżąco. Chociaż ostatnio pisać każdy może i trudno jest wyłowić perełkę z całej masy książek, która nas zalewa.
Zuzannę poznajemy, gdy ta ma 17 lat, właśnie rzucił ją chłopak, którego zdawałoby się kochała całym sercem. To mądra i poukładana dziewczyna, która pochodzi z " dobrego domu" i jest uczennicą liceum. Porzuconej Zuzannie cały świat zwalił się na głowę, b nie dosyć, że została porzucona to jeszcze cierpi po śmierci ukochanej babci. I jak tu planować Sylwestra, gdy odechciewa się żyć? Przypadek, a może los jednak chciał, aby to w domu Zuzanny witano pod nieobecność jej rodziców Nowy Rok. To spotkanie w gronie przyjaciół odmieniło życie Zuzanny. To własnie wtedy poznała Huberta. Zdawałoby się, że nic nie stanie naprzeciw ich miłości. Młodzi ludzie nie widzą świata poza sobą i starają się każdą wolną chwilę spędzać wspólnie. Sielanka? Pewnie i tak by było, ale ojciec Zuzanny nie akceptuje wyboru dziewczyny i zaczyna traktować chłopaka z dystansem i rezerwa. Co chłopak po zawodówce jakiś tam mechanik samochodowy może oferować dziewczynie, z którą rodzice wiążą inne plany? Hubert tu zupełnie nie pasuje i zaborczy ojciec robi wszystko, aby rozdzielić ukochanych/ Czy to mu się uda? Zdradzę Wam, że tylko na trochę, bo losu i przeznaczenia nie da się oszukać. I powiem Wam, że zarówno w życiu Zuzanny jak i Huberta wiele się będzie działo. Bywały momentu, że włos jeżył się na głowie, a na usta cisnęło pytanie: ile w stanie jest znieść człowiek?
Joanna Zając stworzyła dobra książkę,którą mogę polecić i nie będę się tego wstydzić. Z debiutami jak wiecie różnie bywa, ale tu udało się autorce skraść moje serce i książka mnie wciągnęła może nie od pierwszej strony, ale z każdą kolejna wiedziałam, że to będzie debiut, który należy do udanych. Dobrze wykreowane postacie tak dwójki głównych bohaterów jak i te drugoplanowe. Autorka potrafi grać na emocjach. Ta książka wzrusza i bawi, zmusza do myślenia i stawiania pytań.To książka o miłości i dorastaniu, o podejmowaniu trudnych decyzji i odpowiedzialności za drugiego człowieka, o śmierci i pustce w sercu po stracie ukochanej osoby.
To mądry i dojrzały debiut, który mogę polecić zarówno młodym kobietom jak i tym, które osiemnaście lat skończyły wieki temu.To debiut, który z pewnością się spodoba, a nazwisko autorki warto zapamiętać, bo z pewnością o nim jeszcze usłyszymy.