Miasto mafii recenzja

W świecie literatury, pojawia się coraz więcej książek o tematyce mafijnej, jest to gatunek, który kręci mocno kobiety. Ciężko stwierdzić, co jest w nim takiego ekscytującego i czym spowodowana jest taka fascynacja nią. Może jest to przemoc i bezwzględność, jaka ukazują. Może dzięki niej człowiek może się poczuć silniejszy i pewniejszy siebie? Czy książka "miasto mafii", właśnie nam takie coś ukazuje i powoduje, że możemy czuć się silniejsi?

Główna bohaterka Emma, po doświadczeniu traumatycznej przeszłości, postanawia od niej uciec. Ucieka do małego miasteczka w pobliżu Nowego Yorku, tam postanawia zacząć nowy start, ale czy jej się to uda? Wszystko się zmienia, gdy do miasteczka wkracza mafia. Wtedy pojawia się on, przystojny i groźny Arthuro. Codziennie chodząc do pracy podejmuje decyzję, którą ścieżką się poruszać, wybiera tą obok ich domów, jeden z nich niezmiernie ją przyciąga, powodując "zatrzymanie czasu", przez który stoi i obserwuje otoczenie, jednak nie zdaje sobie sprawy, że również jest obserwowana. Jedno wydarzenie, powoduje zmianę życia Emmy o 180 stopni, przeszłość wraca, czy uda jej się ją pokonać i koniec końców zakończy się happy endem?

Emma jest silną bohaterką, ma mocny charakter, który może doprowadzić ją do problemów. Czytając tą książkę, czułam się jakbym czytała o sobie, mocno utożsamiam się z bohaterką, przez co jeszcze mocniej wszystko mnie intrygowało. Arthuro, pewny siebie, arogancki, seksowny mężczyzna, nie jedna kobieta zwróciłaby na niego uwagę i chciałaby go mieć, jednak to nie jest takie łatwe. Nigdy tak na prawdę nie kochał nikogo, nie tworzył żadnych stałych związków, ani relacji. Jego życie kręciło się wokół interesów, aż pojawiła się Emma. Od pierwszego wyjrzenia wiedział, że będzie jego. Czy tak się stało? Emocje gwarantowane do ostatniej strony.

Powieść wzbudziła moją uwagę. Nie mogłam się od niej oderwać, przeczytałam ją w niecały jeden dzień. Fabuła i bohaterowie wkradli się do mojego serca i do tej pory w nim są. Kinga Litkowiec jest genialną autorką, na pewno nie skończę tylko na jednej jej powieści. Książka skradnie wasze serca, gwarantuje wam, że się na zawiedziecie.