Wizerunek zła recenzja

Miło czasem powrócić

Autor: @Maskarada ·3 minuty
2012-10-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dobrze sobie czasem przypomnieć książkę, którą czytało się lata temu i zapamiętało jako kawał dobrej literatury. Przeczytawszy „Wizerunek zła” raz jeszcze, nadal jestem tego samego zdania.

Książka opowiada o Vincencie Pearsonie, którego rodzina od pokoleń zajmuje się handlem obrazami. Vincent to rozwodnik po czterdziestce, który nie stroni od pięknych kobiet i drogich trunków, w życiu natomiast kieruję się instynktem, dzięki czemu jego galeria sztuki prosperuje tak dobrze.

Pewnego dnia pod nieobecność Pearsona do galerii przychodzi kobieta, która kustoszowi wydaje się piękna, niezwykła, wytworna i niemalże nierealna. Przedstawia się jako Sybil Vane i poszukuje obrazu. Jednak nie ma być to byle jakie malowidło, dama mówi konkretnie, o jaki obraz jej chodzi – dwunastoosobowa rodzina sportretowana na tle szkarłatnego udrapowania, obraz, którego Vincent, a także jego ojciec przyrzekli strzec jak oka w głowie. Dlaczego? Co takiego kryje obraz? Dlaczego jest tak wyjątkowy i do czego posunie się tajemnicza kobieta, by go zdobyć?

Jeżeli ktokolwiek czytał „Portret Doriana Graya”, domyśla się już, o czym będzie książka. Jeśli mam być szczera, to czytając „Wizerunek zła” odniosłam wrażenie, że uczeń przebił mistrza. Jest to naprawdę świetna książka, w której Masterton popuścił wodze fantazji. Mamy tu horror, romans, fantastykę, dramat; to wszystko w połączeniu z piórem Mastertona tworzy bardzo ekscytującą mieszankę, która trzyma w napięciu od początku do samego końca.

Fabuła została poprowadzona znakomicie. Im dalej, tym wątki zazębiały się ze sobą coraz bardziej, co sprawia, że człowiek siedzi jak na szpilkach i nie może oderwać się od lektury, będąc ciekawym, co wydarzy się dalej, a dzieje się tu naprawdę dużo i jest bardzo zaskakująco. A ostatnie rozdziały to po prostu miód na moje serce po tych wszystkich kiepskich tworach, które przeczytałam w ostatnich latach.
Grayowie, których opisał Masterton, są nieczuli, zimni i źli do szpiku kości i to naprawdę się czuje. Bohaterowie powieści są porządnie przedstawieni i mają własne charaktery, nie znajdziemy tu płytkości postaci, za to gwarantuję, że podczas czytania wypłyniecie na ocean rozbuchanego ego, a twarz będzie smagał Wam wiatr próżności, tak dobrze jest to napisane.

Jeśli myślicie, że Masterton bezczelnie ukradł postaci Oscarowi Wilde’owi, to Was zawiodę. Nikt z „Wizerunku zła” nie pojawia się w „Portrecie Doriana Graya”, mało tego – sam Wilde zostaje wspomniany w książce wielokrotnie i odgrywa w niej swoją rolę. Muszę przyznać, że Oscar Wilde i jego twórczość zostały wplątane w „Wizerunek zła” po mistrzowsku i ten zabieg ogromnie mi się spodobał.

Co mi się nie spodobało, to już sprawy czysto techniczne. W pewnych momentach tłumaczenie leżało i aż się prosiło, żeby coś z tym zrobić. Jeśli chodzi o gramatykę, to tragedii nie było, natomiast jeśli idzie o ortografię, cóż, tu sprawa ma się już nieco gorzej. Jestem w stanie zrozumieć, że w Polsce książka została wydana we wczesnych latach dziewięćdziesiątych i wtedy zasady ortografii i gramatyki rządziły się nieco innymi prawami i naprawdę nie miałabym pretensji, gdybym czytała pierwsze wydanie (jak to zrobiłam za pierwszym razem), ale czytałam ebooka, a jako że jest to dość młoda forma czytania książek, to miło byłoby, gdyby ktoś poczuł się do odpowiedzialności i po prostu poprawił błędy, które są naprawdę rażące.

Podsumowując: czy „Wizerunek zła” to książka warta przeczytania? Absolutnie tak. Gorąco polecam każdemu, kto lubuje się w fantastyce czy horrorze ze sporą dozą tajemniczości i mroku. Świetna lektura, od której ciężko się oderwać i mimo że dość stara, to pomysł powiewa świeżością. A może właśnie dlatego.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-10-17
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wizerunek zła
2 wydania
Wizerunek zła
Graham Masterton
8.1/10

Grayowie zamawiają zwykły rodzinny portret. Pasją malarza jest jednak czarna magia. Za jej sprawą rodzina starzeje się...wyłącznie na płótnie. Początkowo zaskoczeni, Grayowie bezwzględnie wykorzystują...

Komentarze
Wizerunek zła
2 wydania
Wizerunek zła
Graham Masterton
8.1/10
Grayowie zamawiają zwykły rodzinny portret. Pasją malarza jest jednak czarna magia. Za jej sprawą rodzina starzeje się...wyłącznie na płótnie. Początkowo zaskoczeni, Grayowie bezwzględnie wykorzystują...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Młoda dziewczyna podróżująca autostopem zostaje brutalnie oskórowana. Nie jest to pierwsze morderstwo tego typu - ktoś zaczyna kolekcjonować ludzkie skóry. Pytanie tylko po co? Vincent Pearson, nasz ...

Pozostałe recenzje @Maskarada

Black Ice
Blacke Ice? Chyba raczej black eyes, czyli o tym, jak powieść o przemocy zamienić w romans

Britt ma osiemnaście lat i całe życie stoi przed nią otworem. W czasie wiosennej przerwy, wraz ze swoją bogatą przyjaciółką Korbie, postanawia wyruszyć na wycieczkę w gór...

Recenzja książki Black Ice
Wierna
Wierna swoim przekonaniom

Tris wraz z grupką przyjaciół ucieka z Chicago. Odkąd rządzą nim bezfrakcyjni z Evelyn na czele, zapanowała tam anarchia, a miasto zaczęło popadać w ruinę. Przyjaciele ja...

Recenzja książki Wierna

Nowe recenzje

Impuls
Impuls.
@Malwi:

"Impuls" to poruszająca opowieść o sile matczynej miłości, wytrwałości i walce z własnymi demonami. Jolanta Żuber prowa...

Recenzja książki Impuls
Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl