Na książkę autorstwa Lisa See trafiłam przypadkiem, podczas robienia standardowych zakupów w polomarkecie. Na początku miałam ją zamiar podarować mojej przyjaciółce, jako prezent z okazji 24 urodzin, ale wyszło inaczej. Pandemia Korona Wirusa zmieniła nasze dotychczasowe plany, przez co tegoroczne urodziny świętowałyśmy w formie pisanej. Cieszę się, jednak że tego nie zrobiłam... Dopiero, od niedawna zauważyłam że ma dosyć specyficzne nastawienie, do książek które wybieram :(
- Tytuł: Miłość Peonii
- Autor: Lisa See
- Wydawnictwo: Świat Książki
- Rok wydania: 2008
- Ilość stron: 400
- Język oryginalny: angielski
- Język wydania: polski
"Miłość Peonii" opowiada historię młodej i wrażliwej nastolatki pochodzącej z dobrze sytuowanego rodziny. Nasza bohaterka Peonia, jest wielce zafascynowaną operą pod tytułem " Pawilon Peonii, która nad wyraz okrywa się złą sławą, w stosunku do czytających ją młodych dziewcząt. Jako jedna z wyżej postawionych córek rodziny Chen, którego ród od kilku lat bezskutecznie stara się wydać na świat męskiego potomka. Postanawia wydać, swoją ukochaną córkę za mąż, za jak dotąd nieznanego jej mężczyznę. Młodziutka Peonia przychylna jest do zaaranżowanego przez rodziców małżeństwa, do póki nie poznaje po opuszczenia trwającego spektaklu. W jednym z pobliskich Pawilonów rodzinnej posiadłości przystojnego Rena. Młodego poetę, który również postanowił się przewietrzyć i potowarzyszyć Peonii, która się w nich niespodziewanie zakochuje. Przez, co staję się kolejną " chorą z miłości" dziewczyną, której nie da rady już się wyleczyć. A za przyczynę miłosnej choroby s podaję się operę " Pawilon Peonii" , która jak dotąd wiadomo, nie jedną dziewczynę po jej przeczytaniu wpędziła do grobu. Peonia, która oficjalnie znana po przedstawieniu przyszłego męża, jako Tong niespodziewanie umiera. Jak przysłowiowa bohaterka opery i pojawia się w ciągu dalszym książki jako głodny duch. Odkrywający ciemne zakamarki swojego rodu, dotyczące cnót ściśle przestrzeganych wśród kobiet z krępowanymi stopami.
Książkę autorstwa Lisa See, czyta się naprawdę lekko i przyjemnie, nie mamy w niej od początku do końca. Narzuconych kilku różnych epizodów z historii Chin, typu to się działo w tym roku, potem kto inny przejął władzę, tak jak np. było to w książkach Lauli Shukri, gdzie czasami powodowało to u mnie chaos , podczas czytania." Miłość Peonii", również jest oparta po części na faktach, ale nie brakuje w niej fascynacji jaką buduje zagłębienie się w kulturę Chin. Razem z wędrującą jako głodny duch Peonią ( Tong) poznajemy życie widziane przez kobiety, które niekiedy za cenę życia, próbują się wyrwać z zamkniętych posiadłości. Na świat i pokazać, że nie są bezużytecznymi gałęziami, które są tylko zbędnym bagażem spychanym, na mniej wartościowy niż kilogram soli. Poprzez tworzenia wierszy, przeżywania i rozważania prawdziwej siły miłości, mogą jakość po części odzyskać władzę. Nad swoim życiem, ale prawda jest taka, że nie wielu z nich udaje się przetrwać, ponieważ ich słowo przeciwko słowo mężczyzny, mało kiedy naprawdę się liczy. Oprócz dramatycznych scen z życia kobiet z Chin, poznajemy również ich wierzenia na temat życia po śmierci. Wszystkie rytuały i to jak oddaje się część zmarłym przodkom, są niezwykle rozbudowane i dopracowane. Mało tego, nawet jak zmarłeś jako stary, bądź młody kawaler/panna, zawsze zaświatach możesz doczekać się żony/ męża wybranych przez rodziców. Podobno, z takimi ślubami można spotkać się do dziś.
Warto, więc było zagłębić się w życie kobiet z Chin.