Nic o mnie nie wiesz- tytuł niesamowicie adekwatny do treści. No bo zastanówcie się, czy możcie z ręką na sercu powiedzieć, że znacie w 100% osobę, z którą żyjecie? Nawet jeśli wydaje wam sie, że tak, to czyż nie jest tak, że każdy z nas posiada w sobie jakąś tajemnicę? Zastanówcie się, czy faktycznie wszystkim dzielicie się z drugą osobą, a może coś zostawiacie tylko dla siebie?
A jak to jest z małżeństwami? Czy po latach wspólnego związku jesteśmy sobie coraz bliżsi czy może wręcz przeciwnie? Czy nie jest tak, że będąc z kimś 20 lat lub więcej możemy nim trochę manipulować, znając przyzwyczajenia, charakter i rozkład dnia? Wiem, zadaje mnóstwo pytań, ale te same zadawałam sobie podczas lektury. Zaczęłam rozważać, jak to jest z tymi małżeństwami? Czy w tych wieloletnich pod fasadą normalności, kryją się demony? No i najważniejsze z pytań... Czy da się utrzymać miłość, pożądanie, wzajemna fascynacje pomimo wielu wspólnych lat, nieszczęść, zdrad, chorób lub uzależnień? A może miłość właśnie na tym polega, może na tym właśnie powinien opierać się fundament małżeństwa?
Szczerze powiem, że książkę czytało mi się znakomicie. Początek trochę mnie nudził, zastanawiałam się jak długo jeszcze będę poznawać historię małżeńska. Ale później, gdy cały obraz mi się wyklarował było znakomicie. Fabuła nie zaskakuje, pomysł jakich wiele na rynku. Małżeństwo, tajemnice, zdrady. Oklepane prawda, już to wszystko znacie. A jednak możecie być zaskoczeni. Nie wszystko jest bowiem tak oczywiste, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. I szczerze wam napiszę, że w pewnym momencie zaczęłam bohaterów podziwiać. Im bardziej szłam w tą historię, im bardziej wydawała mi się niemożliwa, tym bardziej nabierałam przekonania, że ta para niewątpliwie darzy się silnym uczuciem, że są w stanie zrobić dla siebie wszystko i na swój dziwny sposób są mocno ze sobą związani. Bardzo podobał mi się też sposób prowadzenia fabuły, część z perspektywy Rebecci, część z Paula, przeszłość z teraźniejszością. Lubię taki sposób narracji, mimo wielu osób i wątków nie ma możliwości się pogubić. A dzięki temu możemy na wszystko spojrzeć oczami kilku osób. Nie jest moim zamiarem rzucanie spojlerów, dlatego jedyne co dodam to zakończenie, które wywarło na mnie niesamowite wrażenie. Nie spodziewałam się takiego, być może stąd ten szok. Jako wielka fanka thrillerów o popieprzonych małżeństwach, polecam wam!