Drwal. Miłość, która narodziła się z natury recenzja

Dzisiaj przyszedł czas na "Drwala".
Czytaliście już? Jak wam się spodobała? A może macie ją w planach? Dajcie znać w komentarzu.
Bardzo przypadła mi do gustu ta książka. Uwielbiam ludzi z pasją, a tytułowy bohater rzeźbi z drewna. Zamieszkał na odludziu i odciął się od świata po ciężkiej przeszłości. Na miasto wyjeżdża tylko w pilnych sprawach, a swoje rzeźby sprzedaje przez internet. Jest mu dobrze w samotności. Niestety jego spokój zburzy Samanta. Dziennikarka zmuszona przez szefa tyrana (czy tylko szefa?) - wpada pewnego dnia do samotni Jasona z zamiarem przeprowadzenia wywiadu. Wywiad jednak przedłuża się o kilka dni - pogoda zmusza Samante do przeczekania ulewy w domku w środku lasu. Czy Drwal otworzy się w końcu na drugiego człowieka? Czy Samancie uda się przekonać do siebie Jasona i wycisnąć z niego odpowiedzi na pytania?
Jakie sekrety oboje skrywają? Czy ich losy połączą się na dłużej? Odpowiedzi szukajcie w książce.
Bardzo mi się spodobała ta historia, ale drażniło mnie zachowanie Samanty - jej niezdecydowanie i rozchwianie emocjonalne. Jednak Jason wszystko nadrabia - jawi się jako mężczyzna idealny - opiekuńczy, czuły i oddany. Czy Samanta zasłuży sobie na jego uwagę?
Sprawdźcie sami.
Polecam, bo książkę czyta się szybko i przyjemnie. Idealna na jesienny wieczór.