Spadające gwiazdy recenzja

Milutki romans zimowy

Autor: @meryluczytelniczka ·2 minuty
około 24 godziny temu
Skomentuj
4 Polubienia
Fearn Michaels kojarzę z bibliotecznych półek z lat dziewięćdziesiątych XX wieku, dlatego przed przeczytaniem "Spadających gwiazd" sprawdziłam, kiedy ta powieść została wydana i jak się okazało było to w 2022 roku, a więc autorka w chwili premiery miała 89 lat. Akcja rozgrywa się po pandemii, więc nie jest to historia napisana wiele lat temu i wydana po latach, ale całkiem niedawno, a napisała ją wiekowa już autorka. Odeszłam też od zwyczaju niesprawdzania ocen i nieczytania opinii i recenzji i zauważyłam, że na różnych portalach czytelniczych chwalona jest śliczna okładka, a ganiona treść. Postanowiłam więc przeczytać "Spadające gwiazdy" na przekór i cieszę się, że to zrobiłam. Nie jest to wprawdzie wybitny romans zimowy i około świąteczny, ale bardzo miła i przyjemna historia poznawania się i miłości dwojga ludzi. Bez większych tragedii i bez wymyślnych fajerwerków autorka opisała uczucie, które pomiędzy Emily i Zachiem (czy dobrze odmieniłam jego imię?) rozwijało się dość szybko, ale paradoksalnie spokojnie. Zach zdawał się być bardziej pewny swego uczucia, Emily miała więcej wątpliwości i to nie bez powodu, gdyż starał się o nią przystojny aktor. Zach dał się też zdecydowanie bardziej lubić. Poza nim najbardziej wyrazistymi postaciami są przyjaciółka i matka Emily - mają charaktery.

W "Spadających gwiazdach" pojawia się wątek przyjaźni. Emily i jej przybrana siostra przyjaźnią się od zawsze, wiele rzeczy robią wspólnie, zwierzają się sobie ze swoich tajemnic, ale jak się okazuje nie wiedzą o sobie wszystkiego. Nie zdradzają sobie nawzajem zauroczenia Zachiem Ryderem i w tajemnicy przed sobą oglądają filmy, w których gra główną rolę. Wydaje się to trochę nieprawdopodobne, żeby dwie przyjaciółki nie umawiały się na wspólne oglądanie filmu z przystojnym aktorem w roli głównej, ale mogło tak być. Czasem trudno uwierzyć w coś, co nie toczy się tak, jak toczyłoby się 99% podobnych przypadków. W "Spadających gwiazdach" pojawia się ten 1% odmienności i albo go zaakceptujemy, albo uznamy za niewiarygodny.

Ciekawy jest też wątek rodzinny ojca Emily i tutaj naprawdę można się uczepić pewnego szczegółu. Ojciec Zacha znał brata ojca Emily. Emily nosi to samo nazwisko, co ojciec i wuj, a więc Ammerman, w dodatku jest łudząco podobna do znajomego ojca Zacha (którym jest brat ojca Emily) - nadążacie? I nikomu nie wydaje się podejrzane, że Emily jest podobna do kogoś, kogo ojcem jest ktoś o identycznym nazwisku? No chyba, że Zach przedstawiając Emily ojcu zapomniał poinformować, że jego dziewczyna nazywa się Ammerman... Potem okazuje się, że ojciec Zacha zna ojca Emily i odkrywa (sic!), że przecież to są ci bracia Ammerman! Troszkę się tutaj autorka pogubiła... co wydaje się zabawne.

Styl Fearn Michaels jest inny aniżeli ten, jaki prezentują romanse pisane przez młodsze pokolenie autorów i autorek i być może właśnie dlatego nie wszystkim "Spadające gwiazdy" przypadły do gustu. Może wydają się nieco stonowane, a może staroświeckie? Mnie wydały się milutkie i sympatyczne, łagodnie wprowadzające w świąteczny nastrój. Jednak byłyby zdecydowanie lepsze, gdyby wątek braci Ammerman został lepiej dopracowany i było go znacznie więcej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-12-17
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Spadające gwiazdy
Spadające gwiazdy
Fern Michaels
6.1/10

Zimowa opowieść od autorki docenianej przez New York Times! Emily Ammerman zawsze czuła się dobrze na narciarskich trasach i stokach Snowdrift Summit – kurortu w Kolorado – prowadzonego od dziesi...

Komentarze
Spadające gwiazdy
Spadające gwiazdy
Fern Michaels
6.1/10
Zimowa opowieść od autorki docenianej przez New York Times! Emily Ammerman zawsze czuła się dobrze na narciarskich trasach i stokach Snowdrift Summit – kurortu w Kolorado – prowadzonego od dziesi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Spadające gwiazdy” to książka, która ewidentnie przyciągnęła mnie uroczą okładką i choć czytało się ją błyskawicznie, to niestety nie uraczyła mnie swoją treścią. Zbliżająca się do trzydziestki E...

@paulina.orkisz @paulina.orkisz

Czy czujecie już atmosferę świąteczną ? Chociaż mamy jeszcze jesień, to śnieg za oknami całkowicie uświadamia nam,że powolnymi krokami zbliżają się święta. A co za tym idzie na rynek książkowy wychod...

@sistersasbooks @sistersasbooks

Pozostałe recenzje @meryluczytelniczka

Miałam tak wiele
Miałam tak wiele

"Miałam tak wiele" Trude Marstein to powieść, która wzbudziła we mnie wiele emocji - od znudzenia po zachwyt. Momentami miałam wrażenie, że znajoma opowiada mi kolejne p...

Recenzja książki Miałam tak wiele
Świąteczne nieporozumienie
Świąteczne nieporozumienie

Rzadko sięgałam w przeszłości po powieści świąteczne, w tym roku postanowiłam to nadrobić. „Świąteczne nieporozumienie” to chyba pierwsza polska powieść świąteczna, jaką...

Recenzja książki Świąteczne nieporozumienie

Nowe recenzje

Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą
Mister Scrooge buduje kapitalizm
@almos:

Dotychczas udawało mi się unikać lektury tej klasycznej opowieści świątecznej, zawsze uważałem ją za ramotkę opowiadają...

Recenzja książki Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą
Wszyscy jesteśmy martwi. Część trzecia
Wszyscy jesteśmy martwi część 3
@Malwi:

Zima w Ostrobotni jest jak dodatkowy bohater tej opowieści – nieprzewidywalna, bezlitosna i obezwładniająca. W takiej s...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi. Część trzecia
Miał być spokój, są kłopoty
"Miał być spokój są kłopoty"
@agnieszkamts:

„Znając moją skłonność do pakowania się w kłopoty, wiejska sielskość wydaje się mało prawdopodobną perspektywą. – Więc ...

Recenzja książki Miał być spokój, są kłopoty
© 2007 - 2024 nakanapie.pl