Numery. Chaos recenzja

Mniej niż zero

Autor: @fprefect ·3 minuty
2019-11-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
 Brawo Pani Ward, bravissimo. O ile pierwsza część dzięki pomysłowi „daru” Jam unosiła się jeszcze w mętnej wodzie, to tą częścią zaryła pani w dno. Gdyby sterowała Pani okrętem podwodnym, nie byłoby kogo ratować.
Książkę można określić jednym słowem „CHAOS”. Gmatwanina w której totalna bzdura jaką jest finał książki i clou całego powieścidła, przeplatana i tu nie wiem, czy zbrodniczą głupotą, czy chęcią zaszokowania za wszelką cenę (a raczej za cenę zarobienia jeszcze paru funtów na tym odgrzewanym kotlecie). W to wszystko włożone plasterki banialuk i kawałki bajd. Podane zaś w niczym nie odświeżonej bułeczce języka jaki znamy z części pierwszej.
Nie wiem czy teraz na geografii uczą o płytach tektonicznych, kiedyś to robili. Płyta euroazjatycka nie kończy się pod Anglią, to po pierwsze. Po drugie ma ona masę niewyobrażalną i jej mikro ruchy powodują wydarzenia, które my malutcy mieszkańcy tej planety, nazywamy katastrofalnymi, a wręcz klęskami żywiołowymi. Płyta euroazjatycka i północnoamerykańska na szczęście się rozchodzą dzięki czemu nie mamy tu trzęsień ziemi, erupcji wulkanów i fal tsunami. Ja wiem, że państwowa edukacja w krajach anglosaskich stoi na bardzo niskim poziomie, ale tych rzeczy można się dowiedzieć w pięć minut bez większego kłopotu. Załóżmy jednak, że autorka ma rację, płyta wykonuje bujnięcie. Energia wyzwolona w ten sposób pozwala wejść wyspom brytyjskim na orbitę okołoziemską i stać się jej nowym satelitą. Zagładzie ulega wszelkie życie w Europie kontynentalnej i to są szczęśliwcy, bo nawet nie zdążą zauważyć, że nie żyją. Reszta świata umiera w mękach, choć dość szybko. A co dostajemy, niewielkie trzęsienie ziemi, które nawet nie zawala Londyńskich bieda domków. I właśnie do tego „katastrofalnego” wydarzenia zmierza cała książczyna.

Ale nie to jest najgorsze w tej szmirze. Od literata oczekiwałbym choć niewielkiej odpowiedzialności za swoje słowa. W przeciwieństwie do takiego fprefecta, którego opinie przeczyta kilka (oby) lub kilkanaście (przeginam), albo kilkadziesiąt (przegiąłem) osób (i może dzięki niej nie kupi i nie przeczyta tego czegoś), pisarz dociera do kilku tysięcy czytelników. Jeśli oczy zasłoni mu chęć zysku lub wystąpi u niego karygodny brak wyobraźni, czy też wykaże się wręcz zbrodniczą głupotą może swoimi słowami wyrządzić krzywdy, które ciężko jest naprawić. Ile już było kampanii, żeby dzieci nie bał się mówić, że są krzywdzone przez pedofilów, bo nie nazwę ich rodzicami. Pani Ward to wszystko przekreśla jednym akapitem:
No i stało się. Jestem w ciąży. Sama. On mi to zrobił. On jest pojebanym, chorym dupkiem i nienawidzę Go. Wszyscy powinni się dowiedzieć, jaki On jest. Powinien wylądować w sądzie, żeby wszyscy go zobaczyli. Powinien zgnić w pace.A jednak... jednak... wiem, że nigdy Mu tego nie zrobię, bo nadal jest moim tatą.
I niech Pani wie, Pani pisarko, że wielu pedofilów uniknie kary dzięki tym Pani słowom. Niech się Pani czuje za to odpowiedzialna.

Bzdurki takie jak nieumiejętność ukrycia czipu przed skanerami, którą już teraz mamy opanowaną, w przyszłości i w środowisku w jakim znajduje się bohaterka, będzie prostsze od ubicia komara. Zapomnienie albo niewiedza, że jest coś takiego jak pępowina i łożysko, jedno trzeba podwiązać i przeciąć, drugie urodzić. To, że nikt nie zauważa nastolatki z dzieckiem malującej w tunelu, samo zaś malowidło już tak. Można by to mnożyć w nieskończoność, ale moim zdaniem wykazałem już, że jest to gniot potworny.
1/10 i szkoda, że nie ma niższej oceny, trzeciej części czytać nie będę. Mam dość. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-11-02
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Numery. Chaos
Numery. Chaos
Rachel Ward
8.3/10
Cykl: Numery, tom 2

Drugi tom bestsellera NUMERY. Czas uciekać Wciągający, przerażający i poruszający? Lepiej o tym przeczytać, niż przeżyć to naprawdę. Coś się zbliża... Coś gigantycznego. Coś złego. Gruzy, woda, ...

Komentarze
Numery. Chaos
Numery. Chaos
Rachel Ward
8.3/10
Cykl: Numery, tom 2
Drugi tom bestsellera NUMERY. Czas uciekać Wciągający, przerażający i poruszający? Lepiej o tym przeczytać, niż przeżyć to naprawdę. Coś się zbliża... Coś gigantycznego. Coś złego. Gruzy, woda, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Numery Chaos" to druga część "Numerów". Pierwszą wspominam bardzo miło i tak samo jest z drugą częścią. Ale uważam, że druga jest jeszcze lepsza. Adam jest synem Jem. Jak ona widzi daty śmierci lud...

MO
@morelka11

Liczby towarzyszą nam wszędzie. Na każdym kroku widzimy numery. W sklepie, na ulicy, a nawet w domach przewijają nam się przed oczami szeregi liczb. Zwykle nie zwracamy na nie uwagi, ale Adam tak nie ...

Pozostałe recenzje @fprefect

Jutro nie nastąpi
Wyrób książkopodobny

Nie wszyscy pamiętają czasy wyrobów czekoladopodobnych (jak chcecie poznać smak i konsystencję owych, to kupcie sobie nowe czekolady i batoniki Wedla). Z grubsza przypom...

Recenzja książki Jutro nie nastąpi
DonnerJack
Ty mi tu mitu tumanie nie nituj

Kiedyś Słońce było bogiem. Teraz wiemy, że jest termonuklearnym reaktorem chłodzonym kosmosem (swoją drogą muszą tam panować niezłe przeciągi jak te kilka miliardów gala...

Recenzja książki DonnerJack

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem