Po okręgu. Współczesna prehistoria recenzja

Książkę otrzymałam z klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl i byłam bardzo podekscytowana, bo nie dość, że tak czy inaczej chciałam ją przeczytać, to jeszcze jest to moja pierwsza książka, którą dostałam do zrecenzowania. Dlatego bardzo na nią czekałam, a że pomysł na książkę o dinozaurach sam w sobie był bardzo ciekawy, zapowiadało się naprawdę dobrze....

A jednak książka bardzo szybko okazała się rozczarowaniem. Przede wszystkim przez błędy stylistyczne i składniowe. Czytając ją chwilami mam wrażenie, że czytam wypracowanie gimnazjalisty. Synchroniczne działania głównych bohaterów jest wręcz śmieszne " Magda z płaczem podbiegła do Kefasa, a Iza do Tomasza" "Magda podeszła z Kefasem, a Iza z Tomaszem" i tak wszystko robili jednocześnie, razem, w takich samych sekwencjach.

Wybierając książkę spodziewałam się fantastyki (bo dinozaury) i kryminału (bo morderstwo), a tu mamy prawdziwy misz-masz i wszystkiego jest za dużo... Jest kilka morderstw, pogoń śledztwo więc kryminał, sensacja, bardzo w stylu Jamesa Bonda z niepokonanymi głównymi bohaterami. Kilka dinozaurów się przewija, ale są na dalszym planie, zdecydowanie ich mniej niż bym chciała. Do tego mocno rozbudowany wątek obyczajowy z zakochaniami, starymi historiami rodzinnymi, ale to również naiwnie poprowadzone. No i jakby tego wszystkiego było mało jest tu mnóstwo religii. Cytaty z biblii, natchnione modlitwy na całe strony, błagania i dziękczynienia. Nie pasuje mi to do tego typu książki, jest męczące, nudne i w ogóle niepotrzebne. Gdybym chciała książki religijnej sięgnęła bym do działu z religią. Do tego wszystkiego teoria o płaskiej ziemi i papieżu urzędującym w budynku w kształcie węża...

Na plus jedynie pomysł z dinozaurami, które wcale nie wyginęły, tylko żyją głęboko ukryte. I pomysł na dobrze schowane laboratorium kryptozoologii, w którym naukowcy badają jakie zdolności zwierzaków dałoby się wykorzystać w naszym świecie. No i na pewno okładka- jest wyjątkowo ładna, przyciąga wzrok i stanowi obietnice fajnej historii. Szkoda tylko, że to obietnica niespełniona.