Księga morza recenzja

Morze ma wiele barw. A co jest dźwiękiem morza? – Morten A. Strøksnes „Księga morza, czyli jak złowić rekina giganta z małego pontonu na wielkim oceanie o każdej porze roku”

Autor: @MarionetkaLiteracka ·2 minuty
2023-10-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Naprawdę mało wiemy o morzach i oceanach. Więcej ludzi zbadało powierzchnię księżyca, niż morskie głębiny. Być może to właśnie dlatego poznanie – choć w niewielkim stopniu – tego, co w nich żyje, wydaje się być dla mnie fascynujące.


Książka, po którą sięgnęłam tym razem, należy do gatunku non-fiction. Zauważyłam, że choć w ostatnim czasie przeczytałam trochę więcej (z racji zrobionego w zeszły weekend maratonu), to literatura faktu nadal jest jedną z tych, z którymi obcuję najrzadziej, mimo że wolę by było zupełnie na odwrót. Dlatego tym razem trafiło na „Księgę morza, czyli jak złowić rekina giganta z małego pontonu na wielkim oceanie o każdej porze roku” autorstwa Mortena A. Strøksnesa w przekładzie Marii Gołębiewskiej-Bijak. „Statek, Hugo i ja jesteśmy trzeźwi jak noworodki. To morze jest pijane. Ileż to razy wychylałem się za burtę, wpatrzony w otchłań?” Tę niespełna 340 stronicową książkę połknęłam jednego dnia. I choć z początku nie przekonała mnie do siebie językiem, to zdecydowanie trafiła do mnie treścią. Zresztą, pozycje wydawane przez Wydawnictwo Literackie w większości przemawiają do mnie od razu, jak było na przykład z autobiografią Knausgårda. Przeczytanie omawianej dzisiaj historii odkładałam jednak w czasie. Czekała ona sobie na półce, aż po nią sięgnę i tak minęły chyba ze dwa lata, zanim do tego doszło. Tu postawię sobie pytanie, dlaczego właśnie teraz? Odpowiedź będzie krótka, ponieważ morze, oceany oraz morskie stworzenia fascynują mnie i choć sama nie zajmuję się ich badaniem, to lubię dużo czytać na ten temat, oglądać i wyobrażać sobie, do czego natura jest jeszcze zdolna, a czego my nie jesteśmy jeszcze świadomi. „Specjalny gatunek niebieskozielonych glonów jest tak produktywny i liczny, że naukowcy przyjmują, iż wytwarza dwadzieścia procent ziemskiego tlenu. A do lat dziewięćdziesiątych nauka nawet nie wiedziała o jego istnieniu.” Książka ta nie jest tylko opowieścią o poszukiwaniu i łowieniu rekina polarnego żyjącego w wodach morza norweskiego. Autor wraz ze swoim przyjacielem – ekscentrycznym malarzem i rybakiem Hugonem znajduje się na Lofotach, archipelagu będącym jednym z najpiękniejszych miejsc w całej Norwegii. Tam właśnie towarzyszy w wyprawach na głębiny, opisując przy tym każdą z przeprowadzonych wypraw i połowów, a zarazem raczy nas ciekawostkami związanymi z nieznaną nam otchłanią. „Łagodny szept morza, suche ciepło słońca, idealna przejrzystość powietrza – wokół pełny spokój. Takie dni się kolekcjonuje i zachowuje w pamięci przez lata.” Czym jest Moskstraumen lub Velella Velella? Kim był Johan Hjort? Dlaczego swego czasu mieszkańcy Nordlandu gardzili zwykłą makrelą? Na te i inne pytania z pewnością odpowie nam książka. Momentami czytałam ją, myśląc, że przed sobą trzymam encyklopedię. I jest to zarówno pozytyw, jak i pewnego rodzaju zarzut. O ile mi, osobie, która interesuje się tematem, nie przeszkadzało nagromadzenie ciekawych, jak i tych mniej interesujących informacji, to czytelnikowi, który szykuje się na opowieść o walce z żywiołem oraz rekinem polarnym… No cóż… Taki ktoś po prostu się zawiedzie. To nie jest beletrystyka nastawiona na rozwój akcji ani zawrotne tempo. Powiedziałabym raczej, że narracja jest leniwa, płynie sobie powoli. Przed lekturą nie nastawiałam się praktycznie na nic, dlatego się nie rozczarowałam. Co więcej, brakuje mi na polskim rynku książek o podobnej tematyce, zwłaszcza o morskich stworzeniach. Dla mnie to była naprawdę ciekawa podróż i dobrze zgłębiony temat. Na końcu znajdziemy również długą listę przypisów, więc będzie po co sięgać na przyszłość.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Księga morza
Księga morza
Morten A. Stroksnes
7.4/10

Przez fiordy na otwarte morze. Bestseller z Norwegii o przyrodzie, która nie przestaje nas zachwycać i stawiać przed nami wyzwania oraz drzemiącej w nas tęsknocie za wielką przygodą. Śmiała wyprawa, s...

Komentarze
Księga morza
Księga morza
Morten A. Stroksnes
7.4/10
Przez fiordy na otwarte morze. Bestseller z Norwegii o przyrodzie, która nie przestaje nas zachwycać i stawiać przed nami wyzwania oraz drzemiącej w nas tęsknocie za wielką przygodą. Śmiała wyprawa, s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @MarionetkaLiteracka

Shantaram
Ucieczka do kraju pełnego kontrastów — Gregory David Roberts „Shantaram”

Jak wiele rzeczy może przytrafić się w życiu jednej osobie? Ile z tego, co napisane na łamach lektury to czysta fikcja literacka, a co jest prawdą? Gregory David Rober...

Recenzja książki Shantaram
Starsza pani z nożem
Emerytura? Dobre żarty… — Gu Byeong-Mo „Starsza pani z nożem”

Czy każda babcia, każdy dziadek jest taki sam? Czy może wśród nich kryje się ten jeden, którego zawód nie śniłby się nikomu? A może jakaś babcia lubi się paprać w brudne...

Recenzja książki Starsza pani z nożem

Nowe recenzje

Nowy świt
Trzecia część przejmującej serii "Między jezior...
@gabi_feliksik:

Tego, jak trudne bywały czasy powojenne nie uczą w szkołach. Na lekcjach wspomina się jedynie o nowym podziale ziem pol...

Recenzja książki Nowy świt
Wróć do mnie
W LABIRYNCIE PAMIĘCI
@renata.chico1:

„Wróć do mnie” Małgorzaty Mikos to opowieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Opowiada losy kilkorga przyjació...

Recenzja książki Wróć do mnie
Listonosz zawsze dzwoni dwa razy
Czarny kryminał
@meryluczyte...:

Powieść "Listonosz dzwoni zawsze dwa razy" od dawna znajdowała się na liście moich lektur do przeczytania. Filmu nie wi...

Recenzja książki Listonosz zawsze dzwoni dwa razy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl