Oszukana recenzja

NADCIĄGA ARMIA KLONÓW

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Rudolfina ·4 minuty
2023-10-30
6 komentarzy
26 Polubień
Jeszcze nigdy żadna książka aż tak bardzo nie zagrała mi na nerwach, żebym musiała brać krople na uspokojenie. Nie, nie ma tam makabresek i wypruwania flaków. Ta książka jest tak niewyobrażalnie, nieskończenie, bezdennie głupia, że sama perspektywa napisania recenzji (trzeba przecież ostrzec brać czytelniczą, która nie znosi wciskania kitu), spowodowała atak paniki i zmusiła do udania się do apteki po kolejną butelkę Nervosolu.

Na początku wydaje się, że jest to tylko wtórne i nudne. Już sam tytuł – „Oszukana” nie zachęca. Niedawno dworowałam sobie z tego przy okazji recenzji „Oszukanej” Magdy Stachuli (teraz znalazłam już 11 książek o tym tytule na największym portalu czytelniczym). W przypadku Wójciak jednak aż się prosi, żeby wysnuć teorię spiskową, że wybór tytułu nie jest przypadkowy. No bo skoro inne książki autorki noszą tytuły: „Nie mów nikomu” (Harlan Coben), „Koszmar” (Graham Masterton), „Wyrok” (Remigiusz Mróz, Mariusz Zielke), „Cel” (Elle Kenedy i in.), to nie wydaje wam się to dziwne? Tak trudno wymyślić własny, oryginalny tytuł? Może i tak, skoro to już piętnasta (SIC!) książka autorki. Ale może tu chodzi o coś zupełnie innego?

Karolina Wójciak, podobnie jak Magda Stachula czy Ewa Przydryga stosuje narrację wielokrotną w pierwszej osobie. To plaga, z którą już nie mam siły walczyć. Nie wiadomo, kto jest bohaterem, perspektywy się mylą, bo jeszcze mamy opowieść z przeszłości i wątek „powieści w powieści” (o dziwo, w trzeciej osobie). Wszystkie postaci mówią tym samym językiem. W kółko ględzą o tym, że są wspaniałe. Widocznie Wójciak uważa, że dzięki metodzie powtarzania czytelnik w to uwierzy. Ja nie wierzę. Na razie tylko ziewam, bo czytam drętwą obyczajówkę z drewnianymi bohaterami.

Pierwszy dzwonek alarmowy odzywa się, gdy wreszcie, o wiele za późno jak na thriller, zaczyna zawiązywać się intryga. Popularna pisarka romansów postanawia napisać pierwszy w życiu thriller i prosi o pomoc swoją przyszłą synową. Synowa jest dentystką i nigdy w życiu nie miała do czynienia z pisaniem powieści, ale - BĘC! – oczywiście zgadza się zostać współautorką. Podpisuje umowę nie czytając jej, z czego oczywiście wynikną konsekwencje. Okazuje się, że dentystka jest geniuszem literackim i - BĘC! BĘC! – pisze nawet lepiej, niż popularna autorka. Dobrze, załóżmy, że samorodni geniusze się zdarzają. Ale im dalej, tym gorzej.

Kiedy akcja się rozkręca wychodzi na jaw, że nasze bohaterki wcale nie są takie cudowne, jak się przedstawiały. Jedna o drugiej wyraża się per „wredna suka” i z tym się akurat zgadzam. Te baby są tak odrażające, niemoralne i głupie, że sama miałabym ochotę je zatłuc młotkiem. Czytam dalej z obrzydzeniem, tylko dlatego, żeby się dowiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi.

Prawdopodobieństwo psychologiczne postaci i wydarzeń jest mniej więcej takie, jakby Czerwony Kapturek zamiast iść do babci i dać się pożreć wilkowi, wyciągnął miecz samuraja i zatłukł wilka w burdelu, uciekając na miotle, która akurat tamtędy przelatywała.

Oczywiście, nie obejdzie się bez spoilerów, ale tę gratkę zostawiam na koniec. Na razie trochę absurdów, które niczego nie zdradzają.

Tajne dane, na przykład dotyczące ofiar gwałtu można w Polsce uzyskać – BĘC! – tak łatwo, jak łatwe jest sprawdzenie postów znajomych na Facebooku, a urzędnicy udzielają informacji o danych osobowych, łącznie z peselami, na piękne oczy, jakby nigdy nie słyszeli o ustawie o ochronie danych osobowych.

Dziewczyna zgłasza w 1979 roku zbiorowy gwałt i – BĘC! - wszyscy jej wierzą, chociaż obdukcja nie wykazuje śladów przemocy i nikt wtedy nawet nie słyszał o badaniach DNA, dzięki którym można by udowodnić, że „gwałcicieli” było wielu.

W systemach komputerowych polskich szpitali można bez problemu znaleźć historie leczenia wszystkich pacjentów, począwszy od lat – BĘC! BĘC! - sześćdziesiątych ubiegłego wieku! Gdyby ktoś nie wiedział, to informuję, że wtedy jeszcze nie było komputerów, takie papiery dawno zostały przemielone, a gdyby nawet nie, to nikomu przez myśl by nie przeszło, żeby je digitalizować.

Wystarczy. Takich głupot jest masa, nie mam siły więcej przytaczać. Popularna autorka zwraca młodej dentystce uwagę, że jak się pisze o latach osiemdziesiątych, to trzeba się do tego dobrze przygotować. Szkoda, że Wójciak nie wzięła sobie do serca własnej rady.

Nie wiem, co trzeba wciągać, żeby tak bardzo odlecieć od rzeczywistości, ale też chciałabym tego spróbować. Życie byłoby takie piękne.
A teraz wasze ulubione spoilery.

Chciałam to wszystko rozłożyć na czynniki pierwsze, ale dla homo sapiens chyba wystarczy streszczenie. Nałogowi wciągacze kitu i tak nie zrozumieją, że coś w tym jest nie tak i dla nich to będzie arcydzieło.
Doczytać można na moim blogu: czytacz.pl, z www na początku, oczywiście.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-10-30
× 26 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Oszukana
Oszukana
Karolina Wójciak
7.4/10

Historia przedstawiona na dwóch osiach czasowych. Rok 1979 i 2022. Krystyna, Bogusia, Kazimierz, Maria, Milena i Kilian. Pięć postaci, bezwzględna rywalizacja kobiet, dwa morderstwa i 43 lata skrywan...

Komentarze
@Vernau
@Vernau · około rok temu
No, to jest dopiero zaangażowanie czytelnika, żeby przy lekturze książki były potrzebne krople na uspokojenie!
Świetna recenzja i szacunek za doczytanie książki do końca - w końcu poświęciłaś na jej lekturę swój cenny czas 👍😊
× 9
@Rudolfina
@Rudolfina · około rok temu
Parę razy rzucałam czytnikiem kąt 😉
× 6
@Wiesia
@Wiesia · około rok temu
Uwielbiam takich pisarzy /pisarki, bo dzięki nim powstają takie fajne recenzje. 👍🙂
× 8
@Rudolfina
@Rudolfina · około rok temu
A biedni recenzenci wcześniej nie mogą po nocach spać 😉
× 5
@Logana
@Logana · około rok temu
Dzięki za ostrzeżenie. Czytałam dwie inne książki autorki i jakoś się nie polubiliśmy. Miałam chęć dać jej jeszcze jedną szansę, ale po Twojej recenzji dochodzę do wniosku, że szkoda moich nerwów i czasu.
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · około rok temu


× 4
@Logana
@Logana · 6 miesięcy temu
Jednak się skusiłam. Nie było warto 😩
× 1
@Antytoksyna
@Antytoksyna · około rok temu
@ Rudolfina, Ty kochana już nic lepiej nie wciągaj, bo zamiast wspaniałego odlotu jeszcze bardziej wyostrzy ci się krytycyzm i co wtedy będzie? Oj, biedni ci wszyscy pisarze... 😄
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · około rok temu
Niestety, istnieje takie niebezpieczeństwo…

× 5
@Asamitt
@Asamitt · około rok temu
A w którym miejscu fabuła z obyczajówki przechodzi w thriller? gdy niezłomne pisarki wyciągają poufne dane? Intrygujące hhahaha

× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · około rok temu
Za trudne zadajesz pytania

× 4
@S.anna
@S.anna · około rok temu
Recenzja miodzio, ale chyba nie "Michalak wzięla do serca", tylko "Wójciak?...
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · około rok temu
Aj, ups, dzięki. Poprawiam. To teraz muszę przeczytać Michalak 😉
× 5
@S.anna
@S.anna · około rok temu
Oj, nie 😆. Nie powinnas sobie tego robic 😀.
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · około rok temu


× 2
Oszukana
Oszukana
Karolina Wójciak
7.4/10
Historia przedstawiona na dwóch osiach czasowych. Rok 1979 i 2022. Krystyna, Bogusia, Kazimierz, Maria, Milena i Kilian. Pięć postaci, bezwzględna rywalizacja kobiet, dwa morderstwa i 43 lata skrywan...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czytałam dwie inne powieści autorki. Nie poczułam flow. Skuszona licznymi pozytywnymi opiniami innych czytelników postanowiłam dać jeszcze jedną szansę. Bez zmian. Nie zaiskrzyło. "Oszukana" to powi...

@Logana @Logana

"Oszukana" to hipnotyzujący thriller autorstwa Karoliny Wójciak, który przenosi czytelnika w dwie równoległe rzeczywistości - rok 1979 i 2022. Ta literacka podróż jest pełna tajemnic i intryg, a post...

@Malwi @Malwi

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Łyżeczka
„PRZECZYTAJ, ZANIM ZABIJESZ SWOJĄ MATKĘ” *

Długo broniłam się przed tą książką. Izabela Szylko ani razu nie zawiodła mojego zaufania, więc nie miałam obaw, że powieść będzie słaba. Obawiałam się tematu. Nie lubię...

Recenzja książki Łyżeczka
Blady świt
KAŻDEMU BĘDZIE DANE TO, W CO WIERZY

Bardzo żałuję, że Grzegorzowi Dziedzicowi się nie udało. Skąd ten śmiały wniosek? „Blady świt” miał premierę cztery tygodnie temu, a na największym portalu czytelniczym ...

Recenzja książki Blady świt

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie