Nadzieja od zwierząt recenzja

"Nadzieja od zwierząt", A. Kuchmister

Autor: @NataliaTw ·3 minuty
2022-07-30
Skomentuj
6 Polubień
Od jakiegoś czasu przekonuję się do naszej rodzimej literatury i coraz częściej sięgam po twórczość polskich autorów i autorek. Ostatnio sięgnęłam po "Nadzieję od zwierząt" Agnieszki Kuchmister.

Jest to powieść utrzymana w baśniowym klimacie, z fabułą, która wzruszy niejednego czytelnika. Główna bohaterka charakteryzuje się ogromną empatią i współodczuwaniem cierpienia ze zwierzętami, co potrafi być zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem.

Matka Nadziei - Florentyna dorastała w czasach wojny, a w rodzinnej wsi odkryła niezwykłą rzecz. Otóż w Sokołowie przenikały się dwa światy, a i sama Nadzieja ma w sobie prawdziwą magię. Ze względu na swoją relację ze zwierzętami główna bohaterka postanowiła studiować weterynarię, gdzie poznaje niezwykłych ludzi.

Kiedy odebrałam od kuriera przesyłkę m. in. z powyższą powieścią, zorientowałam się, że "Nadzieja od zwierząt" jest kontynuacją "Florentyny od kwiatów", której nie miałam okazji czytać. Dlatego też bałam się, że nie odnajdę się w fabule. Jednakże czytając powyższą książkę okazało się, że nie jest tak źle - pomimo kilku fragmentów, które zapewne zrozumiałabym lepiej, gdybym czytała pierwszą część serii. To nie przeszkodziło mi jednak zakochać się w tejże historii i znaleźć w niej kilka fragmentów, które ogromnie do mnie przemówiły oraz niejednokrotnie wzruszyły. Postawa Nadziei wobec zwierząt sprawiała, że na nowo przemyślałam sobie pewne rzeczy, co zapewne będzie miało wpływ na to jak postrzegam pewne sprawy. Niemniej jednak zabrakło mi w tej powieści m. in. informacji o tym czy Nadzieja jest wegetarianką lub weganką - w końcu przecież tak bardzo przezywa każdą śmierć zwierzaka. Możliwe, że to jest w domyśle, ale dobrze jest podkreślać takie rzeczy w fabule - w końcu to one przyczyniają się do tego jak postrzegamy poszczególne postaci. Niemniej jednak w tym przypadku zapewne wychodzi już moje czepialstwo. ;) W każdym razie mimo tego, że w "Nadziei od zwierząt" znalazłam dużo wątków obyczajowych, do których czasem mogłam się przyczepić, to o dziwo czytało mi się tę powieść całkiem przyjemnie. A to dlatego, że autorka przyprawiła swoją historię szczyptą swego rodzaju mroku i grozy, dzięki czemu cała opowieść stała się mi bliższa.

Tak jak wspomniałam do pewnych wątków nieco mogłam się przyczepić. Otóż dla mnie słabością tej książki jest to, że praktycznie nie ma w niej zarysowanego tła, przez co miałam wrażenie, że postaci w tej powieści żyją w zupełnym oderwaniu od tego co dzieje się zarówno w kraju, jak i za granicą - a przecież bohaterowie tej książki żyją w dość burzliwych czasach, w związku z tym na pewno przeżywali to co się działo wokół. W dodatku miałam wrażenie, że autorka bardzo małą uwagę przyłożyła do opisania więzi między poszczególnymi postaciami i to jak odczuwają emocje odczuwają - wiecie, niby wszystko jest, ale jednak nie do końca. Mam tu na myśli m. in. to, że jeżeli już pojawiają się sceny, w których znajdujemy jakieś bliższe interakcje między postaciami to np. bohaterki na przejawy czułości czy jakiegokolwiek okazania uczuć odczuwają jedynie ciepło gdzieś w okolicach serca lub pod żebrami, a przejawy zazdrości przejawiały się np. w wężowych oczach. Niestety zabrakło mi tu jakiejś różnorodności w opisywaniu uczuć, przez co miałam poczucie, że autorka traktuje ten aspekt swojej historii bardzo pobieżnie. Natomiast jeżeli chodzi o kwestie dotyczące zwierząt czy w ogóle świata przyrody i tego co w sobie kryje, to widać, że autorka dobrze czuje się w tego typu tematach i wie o czym pisze.

Mam ogromną nadzieję, że autorka będzie rozwijać swój warsztat i jej książki będą coraz lepsze, bo ma ogromny potencjał. W każdym razie mam nadzieję, że pani Kuchmister wyda jeszcze niejedną książkę, a ja umilę sobie czas m. in. sięgając jeszcze po "Florentynę od kwiatów".

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-16
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nadzieja od zwierząt
Nadzieja od zwierząt
Agnieszka Kuchmister
8/10
Cykl: Seria sokołowska, tom 2

Powrót do świata tajemnic i głosów przeszłości. Kontynuacja Florentyny od kwiatów – historia naznaczona śmiercią, miłością i szaleństwem Jest rok 1968, w radiu rozbrzmiewa głos Niemena, a kraj wrze ...

Komentarze
Nadzieja od zwierząt
Nadzieja od zwierząt
Agnieszka Kuchmister
8/10
Cykl: Seria sokołowska, tom 2
Powrót do świata tajemnic i głosów przeszłości. Kontynuacja Florentyny od kwiatów – historia naznaczona śmiercią, miłością i szaleństwem Jest rok 1968, w radiu rozbrzmiewa głos Niemena, a kraj wrze ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Opowiem wam dziś o książce „Nadzieja od zwierząt” Agnieszki Kuchmister. Jest to chyba jeden z ładniejszych tytułów, jaki znam. Jak tylko go usłyszałam ogarnął mnie błogi spokój. Nie interesowało mnie...

@asiaczytasia @asiaczytasia

„Nie wszyscy wierzą w to, że czas istnieje. Niektórzy uważają, że stworzyli go ludzie, a jeszcze inni powiadają, że po prostu nadali imię czemuś, czego ani nazwać, ani opisać się nie da. Są tacy, któ...

@Nina @Nina

Pozostałe recenzje @NataliaTw

Starucha
"Gołoborze. Starucha" - kilka słów o finale serii.

"Starucha. Gołoborze" to ostatnia część z serii o historii Nawojki i Wojciecha. W tej niesamowitej przesiąkniętej słowiańszczyzną historii odnajdziemy zarówno elementy s...

Recenzja książki Starucha
Złoty pył
Rozczarowujący "Złoty pył"

"Złoty pył" to wznowienie książki Jakuba Szamałka, która w pierwszym i drugim wydaniu miała tytuł, @Link. Czytałam tę książkę już w pierwszym jej wydaniu w okolicach jej...

Recenzja książki Złoty pył

Nowe recenzje

Niewidzialni mordercy
Niewidzialni mordercy
@spiewajacab...:

Pojawiali się w starych kronikach, aktach miejskich i klasztornych. Opowieści o ich niszczycielskiej sile przekazywano ...

Recenzja książki Niewidzialni mordercy
Las powieszonych lisow
Groteskowa zimowa opowieść
@spiewajacab...:

Literatura skandynawska na tle innych wyróżnia się swoim niepowtarzalnym cierpkim i ciężkim klimatem. Dlatego z wielką ...

Recenzja książki Las powieszonych lisow
Aplikacja
Aplikacja – recenzja
@ksiazka_w_k...:

Debiut Filipa Nafalskiego, „Aplikacja”, zapowiadany jako połączenie slashera, kryminału i thrillera, przyciągnął moją u...

Recenzja książki Aplikacja
© 2007 - 2024 nakanapie.pl