Książka, która NAPRAWDĘ nie chciała być czytana recenzja

NAPRAWDĘ nie chciała być czytana

Autor: @Chassefierre ·3 minuty
2023-08-05
Skomentuj
28 Polubień
Czasami jest tak, że pojawiają się w naszym życiu książki, których tytuł okazuje się proroczy - tak właśnie było z tą historią. NAPRAWDĘ nie chciała być czytana. I to nie tylko dlatego, że została tak, a nie inaczej napisana. O nie, to byłoby zbyt proste.
Pojawieniu się tej książki w moich rękach towarzyszył cały Splot Nieszczęśliwych Wypadków, który spowodował ostateczne opóźnienie w ukazaniu się tej recenzji, za co jeszcze raz wszystkich zainteresowanych bardzo przepraszam.

Teraz jednak przejdźmy do sedna - czy ,,Książka, która NAPRAWDĘ nie chciała być czytana'' jest czymś, co chcielibyśmy mieć w swojej biblioteczce? Odpowiedź brzmi: tak. Jeśli macie dzieci, albo z dziećmi pracujecie, to książka Davida Sundina jest czymś, co z pewnością Wam się przyda i to na wielu poziomach.

Po pierwsze: to nie jest jakaś tam zwykła historia. Nie ma typowego początku i jasnego zakończenia. Nie ma w niej fabuły w jej tradycyjnym rozumieniu - to opowieść, którą w pewnym sensie tworzymy na bieżąco, w trakcie czytania. Nasze reakcje, reakcje słuchaczy są dla niej bardzo ważne. I gwarantuję Wam, że przez to czytanie ,,Książki, która NAPRAWDĘ nie chciała być czytana'' będzie za każdym razem zupełnie inną przygodą.
Po drugie: to książka, która wymaga od czytającego wchodzenia z nią w interakcje. Nie w taki sposób, w jaki robią to gry paragrafowe, ale w sposób bardziej dziecięcy. Jest moment w którym na książkę trzeba fuknąć, że jest niedobra. Jest moment w którym trzeba ją pogłaskać, żeby ją uspokoić. Trzeba ją przekręcić, trzeba nią potrząsnąć. To wszystko sprawia, że czytanie przestaje być dla dziecka nudną czynnością, bo angażuje je na wiele różnych sposobów. Nie siedzimy spokojnie w jednym miejscu i nie słuchamy, jak rodzic czyta - śmiejemy się razem z nim, razem z nim głaskamy książkę i wspólnie przekrzywiamy głowę na bok, żeby przeczytać tekst. Taki zabieg naprawdę niesamowicie podnosi wartość i atrakcyjność lektury w dziecięcych oczach.
Po trzecie: chociaż liczy sobie zaledwie 32 strony, to dzięki mnóstwie różnych zadań jest w stanie zapewnić nam i dzieciom zabawy na naprawdę długi czas. Trzeba się cofnąć i znaleźć klucze. Trzeba przejść labirynt. Trzeba przeczytać tekst sepleniąc i uzupełniając go nazwami stworzeń z obrazków. Dla dziecka jest to mniejsze lub większe wyzwanie intelektualne, ćwiczenie, ale podane w sposób atrakcyjny i zabawny. Tak naprawdę orientujemy się w tym wszystkim dopiero, gdy kończymy lekturę. Jeśli w ogóle.
Po czwarte: jej zakończenie jest szalenie ważne. To słowa, które każde dziecko powinno usłyszeć, a które niestety nie każde słyszy. Że jest wspaniałe takie, jakie jest. I że rodzic zawsze będzie je kochał.

Reasumując: ,,Książka, która NAPRAWDĘ nie chciała być czytana'' to książka aktywizująca, pokazująca dzieciom, że czytanie nie musi być nudnym, cichym pełnym skupienia procesem - że może być też zabawą. Dzięki temu dzieci oswajają się z lekturą, zaczynają ją traktować jako coś atrakcyjnego, jako prawdziwie sympatyczny sposób na spędzenie wolnego czasu.
Bardzo ważne jest jednak, żebyśmy my, dorośli, najpierw zapoznali się z treścią tej niewielkiej książeczki - pierwsze czytanie powinno się odbyć bez dziecka, po to, żeby właściwie przemyśleć to, co z ,,Książką'' chcemy zrobić i w jaki sposób chcemy ją wykorzystać. Czy będzie bardziej krzykliwa? Czy może raczej będzie groźnie kłapać okładką? Czy faktycznie kogoś ugryzie? Czy będziemy się z nią siłować? Możemy z niej wydobyć naprawdę wiele fantastycznych rzeczy, aktywności i zabaw - to wszystko zależy tylko od naszego podejścia i inwencji twórczej.

Polecam!



*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-08-05
× 28 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Książka, która NAPRAWDĘ nie chciała być czytana
Książka, która NAPRAWDĘ nie chciała być czytana
David Sundin
8.5/10

O nie! Kolejna książka, która nie chce być czytana! Pamiętacie Książkę, która nie chciała być czytana? To trzymajcie się krzeseł, bo oto nadciąga jej koleżanka. I ta książka NAPRAWDĘ nie chce być ...

Komentarze
Książka, która NAPRAWDĘ nie chciała być czytana
Książka, która NAPRAWDĘ nie chciała być czytana
David Sundin
8.5/10
O nie! Kolejna książka, która nie chce być czytana! Pamiętacie Książkę, która nie chciała być czytana? To trzymajcie się krzeseł, bo oto nadciąga jej koleżanka. I ta książka NAPRAWDĘ nie chce być ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jak można przeczytać książkę, która za wszelką cenę robi wszystko, by czytelnik się poddał i nie dotrwał do końca? Czy w ogóle się da? Aby się przekonać trzeba spróbować i przekonać się samemu. „Ksią...

@mikka138 @mikka138

Jako że mam ostatnio czytelniczą niemoc, a na dodatek nie działał telewizor, postanowiłam sięgnąć po lekturę, która dopiero co trafiła w moje ręce. Już sam tytuł jest intrygujący, prawda? Mnie też za...

@Bibliotekarka_Natalka @Bibliotekarka_Natalka

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Nieśmiałość koron drzew...

... jest prawdziwym zjawiskiem. Znanym już od lat 20. XX wieku, ale wciąż bez wyjaśnionej przyczyny. Ludzie z Pangi też jej nie znają. Dex i Mszaczek opuścili Dzicz i w...

Recenzja książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Psalm dla zbudowanych w dziczy
,,Pragnienie odejścia zaczęło się od idei cykania świerszczy.''

Książka Becky Chambers jest fantastyczna na tak wielu poziomach, że nie wiem od którego z nich zacząć. Zacznę więc od tego, że trochę bałam się ,,Psalmu dla zbudowanych ...

Recenzja książki Psalm dla zbudowanych w dziczy

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl